Chcemy na nowo zobaczyć człowieka – pacjenta oraz lekarza
Kazanie Biskupa Polowego WP Józefa Guzdka wygłoszone podczas uroczystości Wojskowej Służby Zdrowia w katedrze polowej
2019-04-09
Od zarania dziejów człowiek doświadczając słabości szukał ratunku. Najpierw obserwując przyrodę, odkrywał dobroczynne działanie roślin, ziół. Doświadczał leczniczego wpływu wód mineralnych, powietrza nasyconego jodem, uczył się, jak poradzić sobie z ranami, złamaniami i różnymi schorzeniami. I tak jest do dziś. Człowiek nieustannie szuka coraz doskonalszych metod leczenia; ileż nadziei budzi pojawienie się nowego leku na dotychczas nieuleczalne choroby…
Za czasów Jezusa ta sama nadzieja na uzdrowienie towarzyszyła przybywającym w pobliże jerozolimskiej sadzawki Betesda. Jak zanotował św. Jan Ewangelista, w krużgankach otaczających sadzawkę leżało „mnóstwo chorych: niewidomych, chromych, sparaliżowanych”. Jednym z nich był człowiek, który już od 38 lat był dotknięty chorobą. To on skierował do Jezusa słowa przepojone wielkim bólem: „Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. Gdy ja sam już dochodzę, inny wchodzi przede mną” (J 5,7). Owszem, cudownie lecząca woda była blisko, ale zabrakło człowieka, który by się pochylił i podał rękę potrzebującemu pomocy.
Tym Człowiekiem pełnym empatii i współczucia okazał się dla niego Jezus. Zatrzymał się, zainteresował się sparaliżowanym i cudownie przywrócił go do pełni sił.
Siostry i Bracia.
Jest w świecie wiele miejsc, które słyną z walorów leczniczych. Istnieje wiele przychodni i szpitali, które dysponują najnowocześniejszym sprzętem medycznym. Ośrodkami medycznymi na najwyższym poziomie może poszczycić się także polska armia.
Zaplecze medyczne jest niezwykle ważne, ale ono nie wystarczy! Bez względu na czas i miejsce, zawsze i wszędzie najważniejszy jest człowiek. To wybitni lekarze, personel pielęgniarski i sprawna administracja decydują o poziomie opieki zdrowotnej; o rozwoju świadczeń medycznych, o innowacyjnych metodach leczenia.
W dniu, kiedy Wojskowa Służba Zdrowia obchodzi swoje święto, chcemy na nowo zobaczyć człowieka – pacjenta oraz lekarza i pracownika służb medycznych. Stajemy przed Bogiem, aby podjąć próbę rachunku sumienia z naszego człowieczeństwa. Dotyczy to wszystkich posługujących w szpitalach, także kapelanów.
W środowisku lekarskim, jak w każdym innym, występuje dobro i zło, wielkość i słabość, lekceważenie obowiązków i bezinteresowne poświęcenie. Należy jednak z całą mocą podkreślić, że wielkie dobro w białych fartuchach jest ciche. O personelu medycznym godnym szacunku i wdzięczności za trud i poświęcenie w trosce o dobro pacjenta niewiele się mówi. O ileż łatwiej przychodzi tzw. opinii publicznej na podstawie pojedynczego przypadku lub plotki obciążyć odpowiedzialnością całe środowisko medyczne.
Siostry i Bracia.
Lekarz należy do ścisłej elity społeczeństwa. Jest on postrzegany jako człowiek ogromnego społecznego zaufania. Ludzie powierzają mu bowiem największe wartości, jakimi są zdrowie i życie.
Trzeba jednak mieć świadomość, że czasy, w których osoba lekarza, pielęgniarki budziła w społeczeństwie powszechny szacunek, przeminęły bezpowrotnie. Tak też jest w odniesieniu do kapłana. Dziś trzeba zapracować na osobisty autorytet i uznanie. Potrzebne są wiedza i umiejętności, ale również wiele przymiotów, które sprawią, że ludzie nas zaakceptują i obdarzą zaufaniem, otworzą się przed nami i przyjdą szukać ratunku. Aby to było możliwe konieczne są: empatia, sumienność, odpowiedzialność, cierpliwość, zdolność do poświęceń, pracowitość… To tylko te najważniejsze.
Mając świadomość ciążących na nas obowiązków i niezwykłej odpowiedzialności stajemy dziś przed Bogiem, aby prosić o światły rozum i wrażliwe serce. Oby każdy chory, który nas spotka, który przyjdzie po pomoc mógł powiedzieć: Spotkałem człowieka! Człowieka, który mnie wysłuchał, udzielił fachowej porady i pomocy. Człowieka, który nie tylko zajął się moją chorobą, ale potraktował mnie podmiotowo, uszanował moją godność.
Niech święto Wojskowej Służby Zdrowia będzie czasem okazania uznania i wdzięczności wszystkim, którzy nie pozostają obojętni na głos chorych i niepełnosprawnych, którzy wołają o pomoc. Dziękujemy za nieustanne zgłębianie wiedzy medycznej i za codzienną posługę – wykonywane badania i zabiegi, za prześcielone łóżko i podaną dłoń.
Niech poruszają nasze serca i umysły słowa ewangelicznego pouczenia: „Wszystko, co byście chcieli, aby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie” (Mt 7,12). Niech nas mobilizuje do czynnej miłości zapewnienie Jezusa: Wszystko, cokolwiek uczynicie jednemu z tych moich braci najmniejszych, nie samemu czynicie (por. Mt 25,40).
bp Józef Guzdek
Biskup Polowy Wojska Polskiego