Warto wierzyć w zmartwychwstanie

Uczniowie zmierzający do Emaus pewnie byli potwornie zakłopotani. Słyszeli opowieści, że Jezus zmartwychwstał, przypominali sobie teksty Starego Testamentu zapowiadające to wydarzenie, a jednak trudno było o ich szczerą wiarę.

zdjęcie: Loft Gallery

2019-04-24

Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 24, 13-35
Środa Wielkanocna

Bardzo często jesteśmy jak uczniowie w drodze do Emaus, niby wierzymy, słyszeliśmy już tyle razy o zmartwychwstaniu Jezusa, Kościół głosi tę prawdę od zawsze, a jednak niekiedy ciężko przekonać się, że to rzeczywisty fakt, który wydarzył się w Jerozolimie przed dwoma tysiącleciami. O wiele łatwiej stwierdzić, jak Łukasz z Kleofasem, że przecież spodziewaliśmy się czegoś innego, albo wyobrażaliśmy sobie inaczej naszą wiarę. Jeśli oczekujemy dowodu na zmartwychwstanie Jezusa, to możemy się rozczarować, bo pewnie nie usłyszymy go do końca życia. Są pewne wskazówki i badania sugerujące, że przebieg wydarzeń po Jego śmierci nie mógł wyglądać inaczej, ale brak jednoznacznego, pewnego dowodu, który odsunąłby na bok wszelkiego rodzaju wątpliwości i spekulacje. Jednak wydaje się, że Jezusowi właśnie o to chodziło, aby uwierzyć swoim sercem i we własnym wnętrzu przekonać siebie do prawdy o tym, że pokonał śmierć. Gdyby miało być inaczej, to przecież mógłby ukazać się po zmartwychwstaniu Piłatowi, Wysokiej Radzie czy innym osobom, które wątpiły w Jego boskość. On chciał, aby wierzyć, a nie wiedzieć na podstawie empirycznych dowodów.  

Nie zmienia to jednak faktu, że warto przynajmniej z kilku powodów wierzyć w to, iż Chrystus powstał z martwych. Po pierwsze, wiara w zmartwychwstałego Pana daje wewnętrzne wsparcie i przekonanie, że Bóg rzeczywiście jest z nami. Tylko żywy Bóg może dać poczucie swojej bliskości i wsparcia. Niekiedy nie widzimy Go od razu, nie rozpoznajemy w codziennych wydarzeniach, ale tak jak był z wędrującymi uczniami do Emaus, tak jest również z nami. Ich oczy ich były jakby przesłonięte, tak, że Go nie poznali (Łk 24, 14), ale z czasem poczuli, że to Chrystus. W dużej mierze od nas zależy, na ile postaramy się o otwarcie oczu w naszym życiu.

Wiara w zmartwychwstałego Jezusa gromadzi również wokół Niego różnych ludzi, dla których On staje się najważniejszym celem. W ten sposób tworzy się wspólnota – Kościół zmierzający razem do zbawienia, a to powoduje, że już nie musimy czuć się samotni. Zawsze możemy wrócić do wieczernika pełnego wyznawców Jezusa, niczym Łukasz i Kleofas odwiedzjący swoich braci po spotkaniu z Jezusem.

Wreszcie dzięki wierze w zmartwychwstanie możemy sami pokonać śmierć i stać się jak Chrystus. Zanurzeni w materialnym świecie często o tym zapominamy, ale jesteśmy wezwani, żeby Go naśladować nie tylko w dobrej postawie naszego ziemskiego życia, ale również w uczestniczeniu w wieczności.

Chrystus prawdziwie zmartwychwstał, niech ta prawda buduje nas w odkrywaniu Jego osoby na co dzień i wybieraniu jako najważniejszej wartości naszego życia.

Autorzy tekstów, Ks. Wąchol Grzegorz, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024