Zaufać Bożej trosce

Ze zdania się wyłącznie na własne siły już tylko krok do braku zaufania i niewiary w Bożą moc. Jezus chce, abyśmy nauczyli się polegać na Bogu, który troszczy się o każde ze swoich dzieci.

2019-06-22

Rozważanie fragmentu Ewangelii Mt 6,24-34
XI Tydzień zwykły

Niemal każdy wiek, ale chyba szczególnie ten, w którym żyjemy, jest wiekiem ludzi umierających ze zmartwienia. Może jest tak dlatego, że zgubiliśmy drogę powrotu do Źródła, jakim jest nasz Stwórca, Ten ,bez którego nawet włos z naszej głowy nie może spaść? Może dlatego, że za bardzo zaczęliśmy polegać na własnych siłach? Może dlatego, że wydaje nam się, że wszystko od nas zależy i że sami najlepiej wiemy, co jest dla nas dobre?

Dzisiejsza ewangelia opowiada o ludziach w istocie bardzo podobnych do nas. Opowiada o tym, jak Jezus próbuje formować sposób myślenia i postrzegania swoich uczniów. Wie, jaki mają w sobie potencjał i pragnie go z nich wydobyć. Ale wie również, jak bardzo ciągle jeszcze należą do „tego świata”. Wie, co ich ogranicza, co nie pozwala im do końca uwierzyć i zaufać Bogu. Udziela im zatem wielu cennych wskazówek, uczy ich o co i w jaki sposób powinni zabiegać, a czego zaniechać. Chce ich „zarazić” swoim entuzjazmem i całkowitym poddaniem się woli Ojca Niebieskiego. Ale by stali się do tego zdolni, muszą uwolnić się od wielu różnych obciążeń, które Jezus nazywa „mamoną”. Na jej służbie, człowiek czasem traci nawet swoje człowieczeństwo. Mamona to słowo aramejskie, które oznacza bogactwo. Jezus mówiąc o mamonie ma jednak na myśli także każdego innego „bożka”, którego wybiera sobie człowiek, stając się jego niewolnikiem i tym samym niewolnikiem własnej chciwości, pożądania, uzależnienia i lęków. Przez ścianę takich przypadłości trudno dostrzec drugiego człowieka i jego potrzeby, trudno dostrzec nawet siebie samego, a jeszcze trudniej Boga.

Jezus żąda też od swoich uczniów, aby nie troszczyli się zbytnio o sprawy codzienne, niezbędne do życia: dach nad głową, odzienie, codzienne pożywienie: „Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać?” – mówi. „Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi”.  

Kluczem do zrozumienia tych słów jest słowo „zbytnio”. „Zbytnio” może znaczyć to samo, co „bez umiaru”, „za bardzo”, tak bardzo, że poza tym niczego już nie jesteśmy w stanie zauważyć, tak bardzo, że tracimy całą radość życia, że nie potrafimy rozpoznać tego, co najważniejsze, że przestajemy dostrzegać tych, dla których zabiegamy o dobra tego świata, tych dla których się trudimy i tych o których się amartwiamy. Tak bardzo, że budzą się w nas upiory, którym na imię „Zazdrość”, „Chciwość i „Pożądliwość” – te trzy niezawodne przewodniczki do zguby.

Ze zdania się wyłącznie na własne siły już tylko krok do braku zaufania i niewiary w Bożą moc. Jezus chce, abyśmy nauczyli się polegać na Bogu, który troszczy się o każde ze swoich dzieci. Abyśmy zaprosili Go do naszej nie zawsze łatwej rzeczywistości i uczynili Go Panem naszego życia

Autorzy tekstów, Dajmund Danuta, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 25.11.2024