Znaki wiary

Dla Tomasza znakiem zmartwychwstałego Chrystusa były rany, których mógł dotknąć. Każdy z nas potrzebuje znaku otwierającego na wiarę.

zdjęcie: Loft Gallery

2019-07-03

Rozważanie do fragmentu Ewangelii J 20, 24-29
XIII tydzień zwykły

Tak wielu ludzi poszukuje dowodu na istnienie Boga. Jednak nawet wtedy, kiedy pokaże im się całą serię przesłanek mówiących o życiu Jezusa, Jego boskości, a przede wszystkim o Jego zmartwychwstaniu, bo temu wydarzeniu nie da się zaprzeczyć, to dla nich wciąż za mało. Tak naprawdę rzadko się zdarza, aby ktoś uwierzył w Boga na podstawie dowodu lub argumentów zbliżonych do niego, a więc na drodze refleksji ludzkiego rozumu. Wiara jest zakorzeniona o wiele głębiej, nie jest kwestią jedynie naszego myślenia poukładanego w odpowiedniej konfiguracji. Wierze o wiele bliżej do serca niż do rozumu, chociaż potrzebuje jego wsparcia. Pięknie pisał o tym św. Jan Paweł II w encyklice Fides et ratio pokazując, że ludzka egzystencja wymaga dwóch skrzydeł: wiary i rozumu. Jeśli jedno z nich zostanie utrącone, nie można wznosić się ku Bogu.

W Ewangeliach mamy liczne przykłady tego, jak naoczne dowody ukazujące moc działania Jezusa nie odnosiły żadnych skutków. Niekiedy były to cudowne uzdrowienia w świątyni na oczach wielu ludzi albo rozmnażany chleb, który karmił całe rzesze. Jedynie znaki Boga mogą skutecznie budować ludzką wiarę. One są głębokie i zakorzenione. Nie odkrywają w pełni Chrystusa, ale są drogą prowadzącą do Niego. Są złożone z symboli i poparte tajemnicą, a więc jakąś przestrzenią, gdzie potrzebne jest zaufanie i aktywność naszej woli. To właśnie podstawowa różnica między dowodem a znakiem. Dowód obserwuje się biernie, do znaku potrzebna jest chęć jego zrozumienia i odkrywania, a więc musi zadziałać w naszym wnętrzu cnota wolności. Bez niej znak zostanie jedynie pustym oznacznikiem, nie wnoszącym niczego konkretnego w

Dla świętego Tomasza, patrona dnia dzisiejszego, tym znakiem były rany Chrystusa, dzięki nim uwierzył w to, że On jest Mesjaszem. Można krytykować jego niewiarę, ale zauważmy, że zgonie z tym, co opisaliśmy powyżej, to właśnie z wolnej, nieprzymuszonej woli i osobistej inicjatywy Tomasz chciał oglądać ślady śmierci Chrystusa. Dzięki temu nastawieniu i takiej aktywności jego serca stały się one dla niego znakiem dającym wiarę. Podczas dzisiejszej medytacji odszukajmy nasze osobiste znaki, które skłaniają nas do wiary.

Autorzy tekstów, Ks. Wąchol Grzegorz, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024