Wiara jak kroplówka
Kobieta kananejska pokazuje nam dzisiaj ogromną moc wiary, ale również to, że potrzeba w niej wiele wytrwałości.
2019-08-07
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mt 15, 21-28
XVIII tydzień zwykły
W jednej z debat pomiędzy znanym ateistycznym filozofem Richardem Dawkinsem a jego oponentami broniącymi religii, padł argument, że wiara i Bóg są nieracjonalne, gdyż np. w chwili groźnego wypadku każdy zwróci się o pomoc do lekarzy i będzie pokładał ufność w medycynie, a nie wyłącznie w modlitwie, która może okazać się nieskuteczna.
Pozornie takie rozumowanie wydaje się rzeczywiście sensowne i może niektóre osoby przekonać o większej przydatności nauki niż religii, szczególnie w trudnych momentach, kiedy poszukuje się rozwiązania przeżywanych problemów. Jednak jeśli zastanowimy się nad tym przykładem przez chwilę, to szybko dojdziemy do wniosku, że opisana przez wspomnianego filozofa sytuacja zupełnie miesza ze sobą funkcje wiary i nauki, nie uwzględnia tego, po co tak naprawdę ludzie wierzą w Boga. Jezus nigdy nie powiedział, że wszystkie problemy człowieka rozwiążą się natychmiast, wtedy kiedy od razu uwierzy w Boga. To nam dzisiaj często wydaje się, że religia powinna przynieść ukojenie we wszystkich trudach i cierpieniach, dać natychmiastowe szczęście, usunąć to, co skomplikowane.
Praktykowanie takiej wiary byłoby zupełna naiwnością, sprowadzeniem jej wyłącznie do realizacji własnych zachcianek i pragnień. Wiara w Boga rzeczywiście uzdrawia, ale w swoim działaniu bardziej przypomina kroplówkę, z której stopniowo ścieka, kropla po kropli, oczyszczający roztwór solny. Bóg rzadko działa jak chirurg, który jednym cięciem rozwiązuje problem. Tego właśnie uczy nas w rozważanym dzisiaj fragmencie Ewangelii kobieta kananejska, która tak wytrwale i uporczywie prosiła Jezusa o zdrowie dla swojej córki. Może nam się wydawać nawet, że Jezus w spotkaniu z nią jest nieprzyjazny, zamknięty, trochę opryskliwy – tłumaczy jej, że jest posłany tylko do Izraelitów, a nie do obcych narodów. Ale to wszystko po to, abyśmy mogli dzisiaj czytać o tym, jak wytrwale prosić Boga i nie tracić nigdy nadziei, tak jak wspomniana tutaj kobieta. Wiara jest jak kroplówka, uzdrawia pomału, a jej działanie wydaje się z pozoru bezsensowne, a z pewnością nieefektywne. Módlmy się o taką wiarę, abyśmy potrafili cierpliwie podchodzić do wszystkich przeciwności i trudów, jakie nas spotykają w życiu, z ufnością, że Bóg jest tuż obok.