Szukać Jezusa
Wiele Osób ma trudności w wierze, nie widzą w swoim życiu Boga, nie czują potrzeby kontaktu z Nim. To nie zawsze musi być koniec wiary.
2019-09-18
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 2,41-52
św. Stanisława Kostki
Józef i Maryja dają nam przykład niestrudzonego poszukiwania Jezusa. Dzisiaj z takim spokojem czytamy Ewangelię o Jego zaginięciu i znalezieniu w świątyni. Rozważamy ją podczas modlitwy różańcowej, uwypuklając różne aspekty tego wydarzenia. Zwróćmy dzisiaj uwagę nie tyle na samego Jezusa, który w niezwykle mądry i roztropny sposób przemawia do uczonych w piśmie i faryzeuszów, ale na Józefa i Maryję.
Rodzice Jezusa stracili Go z oczu. Wydawało im się, że wędrując do rodzinnej Galilei po obchodach świąt w Jerozolimie, jest gdzieś wśród krewnych lub znajomych. Możemy sobie wyobrazić ich ból i strach, kiedy odkryli, że tak naprawdę nie ma Go obok nich. Co może czuć matka, której ginie najukochańsze dziecko? To ogromny dramat w życiu Maryi i Józefa, dramat, który miał pomóc im poznać prawdę o Jezusie, ale jednocześnie przysporzył wiele cierpienia. Kolejne dni poszukiwań bez efektu, czas poświęcony na Jego szukanie pewnie ciągnął się niemiłosiernie i wydawał dłuższy niż w rzeczywistości. Kolejne miejsca, kolejne ulice Jerozolimy, gdzie Go nie było, cały wysiłek i trud na marne. Nic bardziej mylnego. Maryja wraz z Józefem stracili Go na trzy dni, trzy dni, które były dla nich nie tylko dosłownym trudem i mocnym doświadczeniem, ale też symboliczną zapowiedzią Jego pobytu w grobie przed zmartwychwstaniem.
Dzisiaj patrzymy na wielu zagubionych chrześcijan, którzy stracili ze swych oczu Boga. Wydaje im się, że są sami. Może to podobne doświadczenie do tego, jakie mieli Józef z Maryją. Dla nich to były trudne trzy dni, dla kogoś to mogą być miesiące czy nawet lata spędzone na poszukiwaniu Boga. Niezależnie, jak długo trwa taki czas, to może zakończyć się sukcesem, jeśli weźmiemy przykład ze Świętej Rodziny i nie damy sobie wmówić, że pomimo życiowego dramatu nie jesteśmy w stanie nic uczynić. Jeśli zakaszemy rękawy i zaczniemy szukać Jezusa w tym, co Boże, to jesteśmy skazani na sukces!