Niepokojące dobro
Dobro zwykle niepokoi. Ten niepokój może mieć jednak różne źródło.
2019-09-26
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 9, 7-9
XXV tydzień zwykły
W dzisiejszej Ewangelii intryguje mnie szczególnie pierwsze zdanie: „Tetrarcha Herod usłyszał o wszystkich cudach zdziałanych przez Jezusa i był zaniepokojony (…)”. Często odnoszę wrażenie, że Herod nie jest w tym niepokoju odosobniony. Z pewnością znalazłby dzisiaj wielu takich, którzy poklepaliby go po ramieniu i powiedzieli: mam podobnie.
Dobro zwykle niepokoi. Ten niepokój może mieć jednak różne źródło. Podejrzewam, że niepokój Heroda wynikał z obawy przed konkurencją, którą widział w zachowaniu i czynach Jezusa. Być może bał się, że w obliczu cudownych znaków, tłumy zaczną skandować na cześć nowego idola, a on straci swoją popularność i autorytet albo, co gorsze – będzie musiał na przyszłość bardziej się postarać.
Dobro może też niepokoić wówczas, gdy czyjaś postawa lub działanie stają się wezwaniem do naśladowania. Wtedy rodzi się w sercu ten „słuszny niepokój”, który nie pozwala zignorować przynaglenia, by nie tylko zachować się przyzwoicie, ale wręcz dać z siebie więcej, wysilić się.
Rozważając treść tej Ewangelii, próbuję zobaczyć momenty, w których rodzi się we mnie ów niepokój. Czy moje serce jest jeszcze zdrowe i reaguje tak, jak należy? Czy jestem w stanie „nadłożyć drogi”, by dotrzeć do właściwego celu?
Na nowo dociera do mnie fakt, że nie wystarczy być zadowolonym z powodu braku zła. Przede wszystkim trzeba się martwić z racji braku konkretnego dobra. Dlatego proszę dzisiaj Jezusa o łaskę ciągłego niepokoju o dobro. Proszę, by nigdy nie zabrakło mi nowych pomysłów, jak lepiej wypełniać Jego wolę. Proszę wreszcie, by nigdy nie zadowalały mnie namiastki i półśrodki. Wierzę, że – każdego kto prosi – Jezus poprowadzi drogą wymagającego dobra…