Widzieć Boga

Wielu wierzących oddałoby bardzo dużo za to żeby dostrzec realną obecność Boga w ich życiu. Niekiedy przysłania Go duchowa pustka, niekiedy inne sprawy i rzeczy.

zdjęcie: Loft Gallery

2019-10-02

Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mt 18,1-5.10
wspomnienie Aniołów Stróżów

Dzisiaj w pierwszym czytaniu możemy zobaczyć, że Bóg daje narodowi wybranemu obietnicę stałej obecności przy nim. Posyła anioła, który ma kroczyć stale przed nimi i ochraniać ich w trudnych momentach. Chociaż to czytanie powstało na kilkaset lat przed przyjściem Chrystusa i opowiada o wydarzeniach związanych z wyjściem z Egiptu, a to miało miejsce najprawdopodobniej jakieś 1200 lat przed narodzeniem Jezusa, to jednak pozostaje aktualne do dzisiaj. Bóg nie zmienia raz danego słowa, a to, co kiedyś kierował do Izraelitów, dzisiaj każdy może odnieść do siebie samego. Każdy z nas ma anioła, który opiekuje się nami, przy każdy też jest Bóg, który daje łaski, pomoc i objawia się w dobru. pamiętamy przecież z Księgi Rodzaju, że wszystko, co stworzył Bóg, było dobre. Czemu zatem tak wiele zła, bólu, cierpienia i złych doświadczeń możemy zaobserwować w naszym życiu? Gdzie ten Bóg, o Którym czytamy, że jest dobry? I gdzie Jego posłańcy?

Pewnie zbyt często traktujemy Boga interesownie przypominając sobie o Nim, kiedy czegoś potrzebujemy. Brakuje nam też pokory i rozumienia tego, co dzieje się wokół nas. Bardzo łatwo obarczyć Boga winą za cierpienie, o wiele trudniej założyć, że jest autorem wszystkiego, co dobre w naszym życiu, nawet małych, prostych gestów pochodzących od ludzi. Być może dlatego Jezus pokazuje swoim uczniom dziecko i zachęca, aby być tak uniżonym jak ono. Można uwypuklić wiele cech dziecka, które sprawiają, że łatwiej jest dostrzec Boga. Pośród nich jest ufność w stałą obecność rodziców. Dla dziecka, kiedy jest małe, oczywistym pozostaje to, że gdzieś obok jest mama i tata. W ogóle nie zakłada, że można żyć bez nich. Wszystko, co się dzieje w jego życiu, ma odniesie do rodziców: potrzeba przytulenia się, uśmiech, wspólna zabawa, karmienie, nawet strach, kiedy zrobi coś złego. Rodzice dla niego po prostu są.

Może właśnie w tym powinniśmy naśladować małe dzieci, jeśli chodzi o podejście do naszej wiary? Może trzeba założyć, że Bóg wcale nie musi być obecny w nadzwyczajnych wydarzeniach, a po prostu w codzienności. Wówczas łatwiej jest Go zauważyć, a  kiedy już to nastąpi, to człowiek sam dziwi się, jak mógł wcześniej ignorować te znaki.

Autorzy tekstów, Ks. Wąchol Grzegorz, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024