Potrzeba skromności i pokory
Współcześnie każdy chce być doskonały w jakiejś dziedzinie swojego życia i dobrze jeśli można to obwieścić całemu światu, choćby przez Internet. Z taką postawą walczył Jezus.
2019-10-16
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 11, 42-46
XXVIII tydzień zwykły
Fragment Ewangelii rozważany dzisiaj, pokazuje politowanie Jezusa względem faryzeuszów i uczonych w Piśmie. Te dwie grupy społeczne miały w zwyczaju publiczne obnoszenie się ze swoimi zaletami i dobroczynnością. Dzisiaj, kiedy czytamy ten tekst, możemy mieć bardzo proste skojarzenia z tablicami upamiętniającymi fundatorów wielkich sanktuariów, albo osobami chwalącymi się w mediach społecznościowych swoimi osiągnięciamii i dokonaniami, nawet wtedy, jeśli dotyczą one świeżo upieczonego ciasta, albo jazdy samochodem do Zakopanego. Te dwa przykłady nie są zupełną fikcją i nie powstały na potrzeby niniejszego tekstu. Ludzie chcą czuć się dowartościowani i szukają każdej okazji do tego, żeby móc zabłysnąć przed innymi. Zupełnie innej postawy uczył Jezus. On chwalił tych, którzy w skrytości umieli pomagać i być dobrymi dla innych, piętnował natomiast faryzeuszów, obnoszących się na zewnątrz z wszelkim dobrym uczynkiem.
Kiedy człowiek wybiera tę drugą postawę to istnieje ryzyko, że zapatrzy się w siebie i odejdzie od Boga. Choćby uczynił to o kilka kroków, to już istnieje ogromne ryzyko zatracenia siebie w świecie wartości, które są przeliczalne na pieniądze. Wówczas łatwo zapomnieć o tym, co jest naszym celem, łatwo wyzbyć się pragnienia świętości. To nasze podstawowe powołanie i człowiek wówczas pozostaje szczęśliwy, kiedy umie o nie zadbać. Kiedy z niego rezygnuje, to rozpoczyna się w jego życiu niekończące się poszukiwanie drogi do spełnienia. Najczęściej nieskuteczne, jeśli w tym poszukiwaniu pomijamy Boga.
Świat oferujący tyle możliwości i rozwiązań łatwo może zgubić człowieka. Tylko radykalność, czyli powrót do naszych korzeni (łac. radix – korzeń) może pozwolić na szczęście, bo człowiek został powołany do życia jako szczęśliwy. Wszystkie inne możliwości poza Bogiem przyniosą nam rozczarowanie. Pamiętajmy o tym nie tylko w podniosłych momentach, ale przede wszystkim w naszej codzienności. Mamy prosty wybór: albo rozgłos, fanfary, wiwat ludzi oklaskujących nasze dokonania, albo ciszę i spokój, wynikające z cichej, niekiedy niezauważalnej pracy dla innych, dostrzeganej tylko przez Boga. Pierwsza to droga zatracenia, druga – spełnienia.