Nie lękajmy się - Duch pomaga świadkom
Mimo poczucia własnej słabości, a może i niedostatecznej wiedzy, mimo własnych ograniczeń, upadków, grzechów i zwątpień, nie lękajmy się stanąć obok Chrystusa. Tego chwalebnego, ale i tego sponiewieranego, wyszydzonego, oskarżanego i ukrzyżowanego.
2019-10-19
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 12, 8-12
XXVIII tydzień zwykły
Przyznawania się do bycia świadkiem Jezusa uczymy się właściwie już od kolebki. Gdy podczas spaceru z dziećmi lub wnukami nakłaniamy je do uczynienia znaku krzyża, przy napotkanym po drodze kościele lub przydrożnej kapliczce. Gdy wieszamy na piersiach krzyżyk zamiast zbędnej błyskotki, stając się w ten sposób świadkami Ukrzyżowanego. Gdy przyznajemy się publicznie do wiary w Boga, zwłaszcza w towarzystwie, które w najlepszym wypadku skłonne jest uznać to za średniowieczny przesąd lub niegroźny wybryk „zacofanej dewotki”. W takich i w wielu podobnych sytuacjach mamy okazję stać się świadkami samego Jezusa, a nawet obrońcami wiary.
Jezus w dzisiejszej Ewangelii spisanej przez św. Łukasza obiecuje i ostrzega: „Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych; a kto się Mnie wyprze wobec ludzi, tego wyprę się i Ja wobec aniołów Bożych”.
Uczyniony bez skrępowania znak krzyża świętego, podjęcie rozmowy o Bogu w towarzystwie ludzi obojętnych religijnie lub wrogo nastawionych do Boga i Kościoła czy ludzi niewierzących, to takie małe znaki „przyznania się” do Boga. To wprawdzie jeszcze nie męczeństwo za wiarę, ale przecież z doświadczenia wiemy, że i takie drobne gesty czy słowa czasem wymagają od nas nie lada odwagi.
Mimo poczucia własnej słabości, a może i niedostatecznej wiedzy, mimo własnych ograniczeń, upadków, grzechów i zwątpień nie lękajmy się stanąć obok Chrystusa – tego chwalebnego, ale i tego sponiewieranego, wyszydzonego, oskarżanego i ukrzyżowanego. Nie lękajmy się użyć gestów i słów, które przypomną światu, że On jest Początkiem i Końcem, że jest naszym Stwórcą, naszym Panem i naszym jedynym Celem. Nie lękajmy się, bo nie jesteśmy sami. Jest z nami Duch Święty, który zgodnie z obietnicą Jezusa „pouczy was w tej właśnie godzinie, co należy powiedzieć”. Zaufajmy Mu.