My, nasz czas i cierpliwość Boga
Otrzymaliśmy dziś kolejną przypowieść o miłości i cierpliwości Boga. Korzystajmy więc z czasu łaski Boskiego Ogrodnika. Nie odrzucajmy Jego starań i wysiłku, dopóki mamy czas – czas na odwrócenie się od swojego grzechu.
2019-10-26
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 13, 1-9.
XXIX Tydzień zwykły
Dziwny jest ten nasz ludzki świat, dziwny a czasem i okrutny. Nie ma dnia bez wojen, prześladowań, zbrodni czy kataklizmów. Nie ma dnia bez chorób i cierpienia. Dużej części tego zła, my ludzie, sami jesteśmy winni… To prawda, a jednak żyjemy w dziwnej iluzji, że całe to zło dzieje się „gdzieś tam”, że to przytrafia się jakimś „im” – wszystkim, tylko nie nam. Pewnie dlatego podświadomie szukamy uzasadnienie dla tego, co „ich” spotkało. Bo przecież „sami są sobie winni, mnie to nie dotyczy…”. Tymczasem Jezus wyraźnie ostrzega: „Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie”. Co robimy z tym Jezusowym ostrzeżeniem. Ano – przeważnie nic, albo niewiele; „Nie jestem ideałem, bo któż nim jest?” „Nie jestem wcale taki zły, są gorsi ode mnie…”. W ten lub podobny sposób – zamiast spojrzeć prawdzie prosto w oczy - oszukujemy samych siebie.. Wskazujemy palcem na cudzy grzech, zapominając o konieczności stałego nawracania się, którego potrzebuje nie tylko moja teściowa, moja sąsiadka, mój współpracownik… ktoś inny, tylko nie ja.
Mój grzech zawsze jest dowodem mojej niewiary. Czy zdajemy sobie sprawy, że na każdego z nas może nagle zawalić się „wieża w Siloe”? Czy ginących w zamachach bombowych, Bóg mniej kochał? Czy poskąpił swej miłości górnikom zasypanym pod ziemią, albo przechodniom, na których wpadła rozpędzona ciężarówka? Nie! Bóg nie pragnie zguby człowieka. Niczego nie możemy być bardziej pewni niż tego, że każda z tych osób otrzymała od Niego swój czas. Na dowód tego Jezus opowiada dziś swoim słuchaczom taką przypowieść: „Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: «Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia?» Lecz on mu odpowiedział: «Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć”.
Otrzymaliśmy dziś kolejną przypowieść o miłości i cierpliwości Boga. Korzystajmy więc z czasu łaski Boskiego Ogrodnika. Nie odrzucajmy Jego starań i wysiłku, dopóki mamy czas – czas na odwrócenie się od swojego grzechu i przylgnięcie do kochającego serca Boga... Tylko od nas zależy, jak wykorzystamy Bożą cierpliwość.