Mieszkanie Boga

Jako chrześcijanka wiem, że także moje serce jest świątynią i domem Boga.

2019-11-09

Rozważanie do fragmentu Ewangelii J 2,13-22
XXXI tydzień zwykły

Pewnego dnia, gdy „zbliżała się pora Paschy żydowskiej” Jezus udał się do świątyni w Jerozolimie, do miejsca, do którego wierni powinni przybywać, by spotykać się ze swoim Bogiem. Jak musiało cierpieć Jego serce, gdy zamiast „Domu Ojca” to święte miejsce bardziej przypominało targowisko! Czy może nas w tej sytuacji, wzorem niektórych bohaterów tej Ewangelii, oburzać Jezusowy gniew i bicz w Jego ręku rozganiający tych, którzy nie potrafili uszanować progów, w które wstępowali?

Kilka dobrych lat temu, uczestnicząc w pielgrzymce po śladach św. Pawła zawędrowałam do Turcji, państwa – jak powszechnie wiadomo – zdominowanego przez wyznawców Islamu. Poza miejscami ściśle związanymi z postacią Apostoła Narodów, jak większość przybywających tam pielgrzymów i turystów, odwiedziłam także kilka najbardziej znanych meczetów. Poza niewątpliwymi walorami  estetycznymi tych miejsc moją uwagę zwrócił ogromny szacunek, jakim miejscowi darzą miejsca dla siebie święte i fakt, że tego szacunku oczekują także od innych: niewierzących czy wyznających inną od islamu religię. Niezależnie od tego, czy to się komuś podobało czy nie, czy przybył do meczetu, aby się modlić czy też jedynie w celach turystycznych, każdy przekraczający jego próg musiał dostosować się do przepisów, które wymagały odpowiedniego stroju zarówno od kobiet jak i od mężczyzn, nakrycia kobiecych głów chustą czy zdjęcia obuwia i to bynajmniej nie w celu uchronienia od brudu dywanów pokrywających posadzkę meczetu. Bez szemrania również i my, pielgrzymi z katolickiej Polski, dostosowaliśmy się do tych wymagań.

Pomyślałam wówczas: dlaczego chrześcijańska Europa nie mogłaby - w tym jednym - naśladować muzułmańskiej kultury sakralnej? Pamiętam, że latem tego samego roku niektóre „postępowe” media w naszym kraju grzmiały, piętnując „zacofanego” proboszcza pewnej nadmorskiej miejscowości, który przed wejściem do kościoła postawił tabliczkę: „To nie plaża. To nie dyskoteka. To nie jarmark. Tu mieszka Bóg!”.

Jako chrześcijanka wiem, że także moje serce jest świątynią i domem Boga. Wiem, ale czy aby na pewno zawsze o tym pamiętam? Czy nie zamieniam jej często w jarmark i targowisko, zasługując na słuszny gniew Boga, zamiast przyozdobić godnym strojem łaski uświęcającej?

Autorzy tekstów, Dajmund Danuta, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 25.11.2024