Pokój i wewnętrzna siła
Aby znieść prześladowania, o których mówił Chrystus, potrzebny jest głęboki pokój serca, który rodzi się ze spotkania z Bogiem.
2019-11-27
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 21, 12-19
XXXIV tydzień zwykły
Może nas dziwić, jak często występują ciągłe prześladowania chrześcijan. Tyle mówi się o równości, o tolerancji, ale jest jej najmniej wobec wyznawców Chrystusa. Ci, którzy biją się o gwarancję praw, sami ich często nie przestrzegają. Chrześcijanie są gnębieni różnymi metodami. Niekiedy oficjalnie i w zorganizowany sposób, jak w państwach, gdzie ta religia jest w ogóle zakazana, czasami w subtelny, ukryty sposób kiedy np. państwa zachodnie wprowadzają dyskretnie prawodawstwo sprzeczne z nauczaniem Jezusa, innym razem na ulicy poprzez wyśmiewanie i proponowanie treści niezgodnych z ich światopoglądem, jeszcze innym razem po prostu w codziennych kontaktach miedzy bliskimi – poprzez krytykę, czy zdziwienie. Nie powinniśmy się tym gorszyć, ani załamywać – taką sytuację przepowiedział Jezus, kiedy był na ziemi. O wiele większy pożytek wypłynie z tego, jeśli zastanowimy się, co możemy z tym zrobić.
O wiele większe zwycięstwo odnosi ten, kto potrafi kochać i nie musi unosić się gniewem, a potrafi raczej cierpliwie znosić swoją sytuację. Wówczas nawet sami prześladowcy boleją nad takim stanem rzeczy i nie mogą znieść opanowania drugiej strony. To także realizacja wezwania samego Jezusa do miłości nieprzyjaciół. Ale jak ją odnaleźć w tak wrogim świecie? Najpierw potrzebny jest pokój, głęboki pokój serca, który umożliwia znieść wszystko, co przeżywa człowiek. Ten pokój rodzi się z bezpieczeństwa, a ono z kolei jest darem od Boga, pochodzącym z wiary. Zbyt często szukamy bezpieczeństwa w ziemskich środkach, które mają nam zapewnić wszystko, czego pragniemy i w złudny sposób podarować nam szczęście. Naprawdę bezpieczny może czuć się tylko ten, kto ma świadomość, że nawet kiedy odejdzie z tego świata, to jeszcze nie będzie koniec.
Szukajmy osobistych spotkań z Panem, bo one mogą utwierdzić nas w pokoju i wlać w serce głębokie przekonanie, że jeszcze nie wszystko stracone w naszym życiu, nawet jeśli inni zabiliby nasze ciało, zniszczyli nam psychikę i zburzyli więzi jakie łączą nas z ludźmi.