Uwierzyć w ciemno
Nie potrzeba Jezu, byś się fatygował pod mój dach. Wystarczy mi, że będziesz po drugiej stronie mojej prośby. Wystarczy, że będziesz, wystarczy, że wiesz…
2019-12-02
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mt 8, 5-11
I tydzień Adwentu
Oglądałam kiedyś film dokumentalny, który opowiadał historię rosyjskiej drużyny gimnastyków sportowych. Przygotowywali się oni do igrzysk olimpijskich w Atlancie. Najmłodszy członek rosyjskiej drużyny – niespełna 17-letni Igor – trenował skok przez stół gimnastyczny, połączony z niebezpiecznymi akrobacjami w powietrzu. Igor bardzo bał się tego ćwiczenia ponieważ już wiele razy doznawał kontuzji, zwłaszcza przy lądowaniu. W filmie tym jest piękna scena, kiedy do sparaliżowanego strachem zawodnika podchodzi jego doświadczony trener. Po męsku obejmuje go ramieniem i wypowiada do niego krótkie zdanie: Stanę dzisiaj na asekuracji. Ty skacz, ja będę po drugiej stronie.
Treść dzisiejszej Ewangelii przywołuje w mojej pamięci tę właśnie filmową scenę. Podziwiam wiarę i zaufanie rzymskiego setnika. Jest przekonany, że wystarczy słowo Jezusa, by jego sługa odzyskał zdrowie.
Rozważając to Boże Słowo, próbuję zobaczyć siebie w tych wszystkich sytuacjach, kiedy musiałam zdawać egzamin z zaufania. Ile razy, niczym natrętny księgowy, żądałam od Jezusa potwierdzenia, że usłyszał moją modlitwę, że zacznie działać. Ile razy chciałam namacalnego dowodu, że moimi sprawami zajmie się właściwa instancja. Ile razy tupałam nogą z oburzenia, że Jezus znowu zwleka i spóźnia się z łaską…
Po rozmowie z trenerem, Igor staje na rozbiegu. Zoom kamery kadruje krople potu na jego czole. Chłopak boleśnie przygryza dolną wargę i na moment zamyka oczy. Boi się, ale postanawia zaufać nie sobie, lecz komuś innemu. Komuś o kim wie, że chce jego dobra. Chwila koncentracji. W końcu rusza. Operator dramatycznie urywa scenę, gdy Igor wykonuje w powietrzu salto. Następuje długa przerwa. Kilkanaście sekund czarnego obrazu. Potem ostatni kadr filmu. Dekoracja medalowa. Igor wraz z kolegami z drużyny stoi na najwyższym stopniu podium i wpatruje się w rosyjską flagę wciąganą na maszt.
Proszę dzisiaj Jezusa o taką wiarę. O wiarę, która postawi wszystko na Niego. O wiarę, która nie pozwoli się zawahać. O wiarę, która da Jezusowi wolną rękę. O wiarę w ciemno.
Nie potrzeba Jezu, byś się fatygował pod mój dach. Wystarczy mi, że będziesz po drugiej stronie mojej prośby. Wystarczy, że będziesz, wystarczy, że wiesz…