Różne cisze
Mówi się, że milczenie jest złotem. Ono pozwala zatrzymać się i dokonać refleksji. Ale milczenie może też być efektem zakłopotania i bezradności.
2020-01-22
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mk 3, 1-6
II tydzień zwykły
Cisza jest niezbędnym elementem dojrzałej duchowości. Trudno sobie wyobrazić prawdziwą wiarę w Boga bez momentów zatrzymania, przemyślenia i wyciągnięcia wewnętrznych wniosków w oparciu o głos sumienia, który jak uczy Katechizm Kościoła Katolickiego jest głosem Boga, kiedy to sumienie jest właściwie uformowane. Milczenie pozwala też na taki zwyczajny, fizyczny i psychiczny odpoczynek. Żyjąc w świecie pełnym bodźców, gdzie nieustannie spotykamy obrazy reklam i sklepowych wystaw, dźwięki zachęty do kupienia czegoś czy podjęcia jakiegoś działania, gdzie ruch uliczny jest tak duży, że nawet kiedyś spokojne wioski przeradzają się coraz bardziej w ruchliwe drogi, po prostu potrzebujemy wytchnienia. Taka cisza rodzi pokój serca, otwiera na Boga, pozwala przemyśleć najważniejsze życiowe kwestie, a więc jest bardzo pożyteczna.
Istnieje jednak również milczenie niepożądane, które jest wynikiem zakłopotania, bezradności. Pewnie każdy z nas przeżył w swoim życiu moment kiedy nie wiedział co powiedzieć i był bardzo zawstydzony. Dzieje się tak, kiedy zapomnimy czegoś bardzo ważnego, kiedy zostaniemy przyłapani na czymś złym lub kiedy bardzo mocno rozczarowujemy się daną sytuacją. Właśnie taka cisza zapanowała wśród tych, którzy śledzili Jezusa. Chcieli Go oskarżyć o zlekceważenie szabatu, ale byli bezsilni, bo zobaczyli konkretny znak – uzdrowienie chromego. To spowodowało w ich wnętrzu niezwykle intensywną refleksję, która uświadomiła im, że mają do czynienia z tym, kogo przepowiadał św. Jan Chrzciciel – z Barankiem Bożym, Który gładzi grzech świata (por. J 1, 29).
Patrzący na Jezusa nie wytrzymali próby prawdy i nie mogli przyznać, że Jezus jest kimś niezwykłym – to musiałoby zmienić ich życie, a im było wygodniej w ich starym, opatrzonym grzechem życiu. W naszym poszukiwaniu ciszy wybierajmy zawszę tę pierwszą – budującą, która otwiera nas na Boga i innych ludzi.