Cud miłości
Cud rozmnożenia chleba dzieje się także na naszych oczach
2020-02-15
Rozważanie fragmentu Ewangelii Mk 8, 1-10
V Tydzień zwykły
Każdy myślący człowiek orientuje się, że aby wyżywić kilka tysięcy osób trzeba by posiadać niewyobrażalną kwotę pieniędzy, którą nie dysponowali podążający z Jezusem uczniowie, a i pewnie żadna z najbliższych wiosek nie miała tak sporych zapasów żywności. Tymczasem mając do dyspozycji zaledwie 7 chlebów i kilka rybek Jezus pragnie nimi nakarmić tłumy. To przecież niemożliwe!
A jednak okazało się, że jest to możliwe: „A wziąwszy siedem chlebów, odmówił dziękczynienie, połamał i dawał uczniom, aby je podawali”.
O czym między innymi opowiada dzisiejsza Ewangelia? O drugim cudzie rozmnożenia chleba, a wiec i o tym, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. Uczniowie pojęli to, a my? Czy zrozumieliśmy i doceniamy fakt, że cud rozmnożenia chleba dzieje się także na naszych oczach? Przecież Bóg z miłości do człowieka rozdaje sam siebie w Eucharystii. I tu wcale nie chodzi o liczby. W Ewangelii o drugim cudzie rozmnożenia chleba mowa jest o 7 bohenkach chleba, a wcześniej o 5 bohenkach. Zresztą w bardzo wymowny sposób przedstawił to twórca pewnej pięknej, bizantyjskiej mozaiki, zdobiącej posadzkę świątyni w dolinie Tabgha na północno-zachodnim brzegu jeziora Genezaret. Podziwiający ją pielgrzymi widzą dwie ryby i tylko cztery bochenki chleba. Nie 5 ani nie 7? Można by zatem podejrzewać jej twórcę o niedbalstwo lub ignorancję, gdyby nie ołtarz umieszczony nad mozaiką – ołtarz, na którym podczas każdej uczty eucharystycznej pojawia się ów „brakujący”, piąty chleb.
W Ewangelii dzisiejszego dnia istotne jest także wezwanie Chrystusa do dzielenia się. Jezus czyni apostołów i wszystkich swoich uczniów – w tym i nas – „współtwórcami” cudu rozmnożenia. Uczy, że każdy, niezależnie od stanu swego zdrowia czy zasobności portfela, może rozdawać dobro, miłość i miłosierdzie... jak ów chleb na pustkowiu.
Szczególna rola w tym „Cudzie miłości” przypada osobom cierpiącym. Są nie tylko odbiorcami ,ale i dawcami miłości miłosiernej. Poprzez dar swego cierpienia i modlitwy dobrowolnie ofiarowanej Bogu wyjednują światu wiele potrzebnych łask, a przykład ich cierpienia złączonego z cierpieniem Jezusa pobudza innych do wiary, nadziei i miłości.