Prosić o dobro
Dzisiejsza Ewangelia uczy nas, że wytrwałość w modlitwie nie jest sposobem na przekonanie Boga do naszych planów, ale jest drogą do odkrywania tego, co rzeczywiście jest dla nas dobrem najważniejszym.
2020-03-05
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mt 7, 7-12
okres Wielkiego Postu
„Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam”. Zdanie to jest zachętą skierowaną wprost do uczniów. Zachętą, która podkreśla, że nie słowa modlitwy, nie formuły, ale wytrwałość na wzór kogoś, kto prosi o chleb, są w modlitwie najważniejsze. Trzema czasownikami, „proście, szukajcie, kołaczcie”, Jezus podkreśla wytrwałość w modlitwie. Przykładem takiej wytrwałej (wręcz natarczywej modlitwy) jest Jakub, który domaga się błogosławieństwa w walce z aniołem (por. Rdz 13,27) i kobieta kananejska prosząca o ratunek dla swej córki (por. Mt 15, 22-28).
Dzisiejsza Ewangelia uczy nas, że wytrwałość nie jest sposobem na przekonanie Boga do naszych planów, ale jest drogą do odkrywania tego, co rzeczywiście jest dla nas dobrem najważniejszym. Prośba o chleb wskazuje na potrzebę szukania tego, co podstawowe i najważniejsze, tego co faktycznie daje człowiekowi życie.
Odmówienie udzielenia chleba swemu bliźniemu to znak ogromnego egoizmu, zamknięcia na potrzeby drugiego. Tym bardziej odmowa udzielenia chleba swemu przyjacielowi, czyli komuś, z kim więzy są silne i ważne. Taki czyn, podobnie jak wręczenie swemu dziecku kamienia zamiast chleba, węża zamiast ryby czy skorpiona w miejsce jajka, nie mieści się nawet w ramach czysto ludzkiej dobroci płynącej z naturalnych związków uczuciowych i rodzinnych. Nie trzeba być chrześcijaninem, aby spełniać takie czyny, wystarczy „być człowiekiem”. Takie porównanie dobroci Boga i dobroci ludzkiej służy podkreśleniu ważnej prawdy o modlitwie: Bóg nie odmawia swoim dzieciom niczego, co jest dobre!