Niewolnik Maryi – Święty Ojciec Stanisław Papczyński

Święty Stanisław Papczyński jest patronem małżeństw pragnących potomstwa, matek oczekujących narodzin dziecka oraz osób, których życie jest zagrożone. Drogę do jego beatyfikacji utorował cud wskrzeszenia dziecka w łonie matki, a do kanonizacji cud uzdrowienia umierającej kobiety.

zdjęcie: www.marianie.pl

2020-03-27

Stanisław Papczyński urodził się 18 maja 1631 roku w Podegrodziu koło Starego Sącza. Na chrzcie nadano mu imię Jan. Nie wyróżniał się niczym szczególnym, kiedy pasł ojcowskie stada na łąkach nieopodal domu rodzinnego. Miał kłopoty z opanowaniem czytania i pisania. Jednak siła i wielkość człowieka nie leżą w tym, czego nie może, lecz w tym, czego dokona mimo wielu przeciwności. Dlatego też warto wspomnieć, że z dziecka, któremu nauka przychodziła z trudem, wyrósł młodzieniec kończący z powodzeniem szkoły: kolegia jezuickie w Nowym Sączu, Jarosławiu, Podolińcu, Lwowie i Rawie Mazowieckiej. W wieku 23 lat Jan Papczyński był młodym, wykształconym człowiekiem ze wspaniałymi perspektywami na przyszłość. Rodzice znaleźli mu piękną kandydatkę na żonę z posagiem. On jednak marzył o czymś zupełnie innym. W lipcu 1654 roku opuścił dom rodzinny. Przyjął habit w zakonie pijarów i otrzymał imię Stanisław od Jezusa i Maryi. Po roku udał się na studia teologiczne do Warszawy, gdzie 22 lipca 1656 roku złożył śluby zakonne.

Założyciel Marianów

Następny etap w życiu „niewolnika Maryi”, jak sam o sobie mówił, rozpoczął się w marcu 1661 roku. Wtedy to w Brzozowie koło Krosna otrzymał z rąk biskupa Stanisława Sarnowskiego święcenia kapłańskie. Przez pewien czas pracował jako wykładowca retoryki, ale na tym nie poprzestał. Poświęcił się kaznodziejstwu i posłudze w konfesjonale. Najsłynniejszym z jego penitentów był nuncjusz apostolski Antoni Pignatelli, późniejszy papież Innocenty XII.Rok 1670 był rokiem przełomowym w życiu Stanisława Papczyńskiego. W tym czasie opuścił on zakon pijarów. Dlaczego zrezygnował z życia wśród braci, którzy przez 14 lat byli jego rodziną? Uważał, że niektórzy z pijarów odstąpili od pierwotnej gorliwości w zachowywaniu ślubów, że zbyt wiele swojego czasu poświęcali na doczesne przyjemności. On sam ponowił przyrzeczenie trwania w ścisłym zachowywaniu rad ewangelicznych.

W 1670 roku Stanisław otrzymał wizję Ducha Świętego, przynaglającą go do założenia zakonu poświęconego szerzeniu czci Niepokalanego Poczęcia Matki Bożej. Po uzyskaniu od Ojca świętego zwolnienia ze ślubów w zakonie pijarów 10 grudnia 1670 roku, rozpoczął dzieło zakładania wspólnoty marianów. Pomimo wielu przeszkód, dzięki niezwykłej ufności w moc Opatrzności Bożej, uwieńczył swój plan i w 1699 roku uzyskał aprobatę papieską dla Zgromadzenia. Ojciec święty Innocenty XII aktem „Exponi nobis nuper” ogłosił w 1699 roku, że marianie otrzymują Regułę Dziesięciu Cnót Najświętszej Maryi Panny i przyłączeni zostają do zakonu franciszkanów reformatów. Ofiarowana marianom reguła zgadzała się z tą, którą napisał ojciec Papczyński i odpowiadała idei jego zakonu. Założyciel marianów poświęcił się nauczaniu prostego i zaniedbanego duchowo ludu, i z czasem przylgnął do niego tytuł „ojciec ubogich”.

Stanisław Papczyński gorliwie oddawał się dziełom miłosierdzia zarówno co do ciała, jak i co do duszy. Przez modlitwę wyprosił zdrowie i łaskę nawrócenia dla wielu osób. Ze szczególną miłością traktował umierających i zmarłych na skutek licznych wojen, epidemii i nędzy. Po mistycznym doświadczeniu wizji czyśćca i dusz tam cierpiących, szczególnie żarliwie modlił się za zmarłych. Pisał: „Jakie zaś może być większe miłosierdzie, niż okazane umierającym i zmarłym”. Stąd też modlitwa za zmarłych jest jednym z głównych celów Zgromadzenia Księży Marianów. Święty Stanisław od Jezusa i Maryi Papczyński zmarł 17 września 1701 roku w Górze Kalwarii już jako przełożony generalny zakonu marianów. Warto podkreślić, że założona przez Ojca Stanisława Papczyńskiego mariańska wspólnota zakonna jest pierwszym męskim zakonem pochodzenia polskiego.

Patron na dzisiaj

Święty Stanisław Papczyński jest patronem małżeństw pragnących potomstwa, matek oczekujących narodzin dziecka oraz osób, których życie jest zagrożone. Święty Stanisław za życia wiele razy znajdował się w niebezpieczeństwie śmierci i został ocalony; po śmierci przychodzi z pomocą tym, których życie jest zagrożone. Drogę do jego beatyfikacji utorował cud wskrzeszenia dziecka w łonie matki, a do kanonizacji cud uzdrowienia umierającej kobiety. Misja i duchowość św. Stanisława były związane szczególnie z tajemnicą Niepokalanego Poczęcia NMP oraz modlitwą za umierających i zmarłych. Niepokalane Poczęcie NMP i modlitwa za zmarłych dotykają dwóch skrajnych momentów w życiu człowieka, w których zdany jest on wyłącznie na łaskę Boga. Chodzi o chwilę poczęcia, kiedy człowiek „wynurza się” z łaski Boga, i moment śmierci, w którym ma być na zawsze „zanurzony” w tejże łasce. Te chwile w życiu każdego człowieka są szczególnie mocno atakowane przez szatana, człowiek jest wtedy najbardziej kuszony przez zło. Jak wiadomo w kwestiach dotyczących tych dwóch skrajnych momentów życia człowieka świat się dzisiaj pogubił. Kuszony jest przez złego ducha do grzechów aborcji i eutanazji. Być może właśnie dlatego przesłanie Ojca Papczyńskiego jest tak aktualne w obecnych czasach, bo proponuje lekarstwa na przezwyciężenie pokus złego. Są nimi: zwrócenie się do źródeł wiary, przylgnięcie do Maryi i powrót do głębokiej modlitwy.

Modlitwa chorego za przyczyną św. Ojca Stanisława Papczyńskiego

Święty Stanisławie, przychodzę do Ciebie chory i cierpiący. Wiem, że Ty sam nieraz doświadczałeś boleśnie skutków choroby i cierpiałeś fizycznie i duchowo. Zaznałeś też opuszczenia w chorobie. Poznałeś osobiście, jak kruche jest nasze życie.

Dotknięty chorobą, zwracam moje oczy ku Tobie i proszę Cię o pomoc. Wyproś mi u miłosiernego Boga łaskę zdrowia, abym, jeśli jest to zgodne z Jego wolą, mógł wrócić do moich prac i obowiązków, abym mógł nadal służyć rodzinie i ludziom. Uproś mi cierpliwość w znoszeniu bólu, pociechę w chwilach zwątpienia, a przede wszystkim łaskę zrozumienia sensu mojej choroby. Oby była dla mnie szkołą większego zawierzenia Bożej Opatrzności.

Proszę cię, mój Przyjacielu w niebie, błagaj Boga, abym w moim cierpieniu nie został sam, ale by mi towarzyszyła ludzka życzliwość i pomoc, a ja, abym odwzajemniał się wdzięcznością i modlitwą. Niech moje cierpienie otwiera moje serce na potrzeby innych ludzi i sprawia, bym potrafił okazywać im współczucie, zrozumienie i pomoc. Święty Stanisławie, orędowniku cierpiących i chorych, módl się za nami teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.


Zobacz całą zawartość numeru ►

Autorzy tekstów, Cogiel Renata Katarzyna, Miesięcznik, Numer archiwalny, 2020nr03, Z cyklu:, Nasi Orędownicy

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024