Tropem Nikodema
W obecnym czasie epidemii i izolacji możemy czuć się jak Nikodem – niepewni, trochę wystraszeni, pełni wątpliwości i pytań. Ważne, abyśmy tak, jak on – przychodzili z tym do Jezusa.
2020-04-19
Rozważanie do fragmentu Ewangelii J 3, 1-8
okres wielkanocny
Spotkanie Jezusa z Nikodemem ma miejsce w nocy. Jest to jeden z motywów charakterystycznych dla Ewangelii Janowej. Z jednej strony można go pojmować w sensie zupełnie naturalnym. W świetle takiego rozumienia można interpretować przyjście Nikodema chęcią ukrycia się przed obserwatorami. Można tu jednak widzieć także inne znaczenia. Noc to był czas, kiedy rabini badali Pismo i dyskutowali nad jego sensem. Tak więc przyjście nocą mogłoby oznaczać, że Nikodem jest człowiekiem poszukującym. Że ów Duch Boży jeszcze nie zapanował w jego życiu i sercu. Wydaje się jednak, że pełne znaczenie tego symbolu odczytamy wtedy, kiedy uwzględnimy motyw nocy u św. Jana. Stosuje on często schemat dzień-noc. Dzień (światło) to czas objawienia, które przyniósł Jezus. Z kolei noc, to przestrzeń bez Jezusa. Przestrzeń, w której panuje Jego przeciwnik. Stąd ci, którzy chodzą w nocy, mogą się potknąć (zob. J 11, 10). Judasz wychodzi z Wieczernika, kiedy panuje noc (zob. J 13, 30). Ogarniani wątpliwościami po śmierci Jezusa uczniowie usiłują łowić ryby, nie udaje im się to – czynią to w nocy. Z powyższych odniesień widać więc, że noc ma głębokie duchowe znaczenie. Jan, przedstawiając Nikodema przychodzącego do Jezusa w nocy, ukazuje pośrednio stan jego wiary. W jego sercu jest jeszcze noc. Tam jeszcze nie rozbłysła światłość. Nikodem jeszcze nie jest pod panowaniem Bożego Ducha, jeszcze nie oddał swojego życia Jezusowi – jedynemu Panu i Zbawicielowi. Nikodem, jak większość Izraelitów w tamtym czasie, oczekiwał Mesjasza, oczekiwał tego, który wyzwoli Izraela. Szukał jednak pewności tak, jak pewności szukali uczniowie przysłani do Jezusa przez Jana Chrzciciela z zapytaniem: „Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?”.
Mogę spróbować przejrzeć się w postawie Nikodema, jak w lustrze. Czy jak Nikodem szukam prawdy o sprawach Bożych? To szczere poszukiwanie Boga przyprowadziło Nikodema do Jezusa. Czy stać mnie na ryzyko spotkania z Jezusem twarzą w twarz, sam na sam, w szczerej modlitwie, kiedy staję przed Panem bez udawania kogoś, kim nie jestem?
W obecnym czasie epidemii i izolacji możemy czuć się jak Nikodem – niepewni, trochę wystraszeni, pełni wątpliwości i pytań. Ważne, abyśmy tak, jak on przychodzili z tym do Jezusa.