Pasterz kontra najemnik
Osobie dobrego pasterza Jezus przeciwstawia osobę najemnika. W takim zestawieniu dokładnie widać różnice.
2020-05-03
Rozważanie do fragmentu Ewangelii J 10, 11-18
IV tydzień wielkanocny
Czytając dzisiejszą Ewangelię zadaję sobie pytanie: co to znaczy należeć do owczarni Dobrego Pasterza? Czy wystarczy być ochrzczonym? Czy wystarczy wypełniać religijne praktyki? Czy wystarczy być przyzwoitym człowiekiem? Otóż, nie wystarczy. Jezus wyznacza inne kryterium tej przynależności. Mówi tak: „Znam Moje owce i one znają Mnie”. Wzajemna znajomość: Jezus zna mnie, ja znam Jezusa – oto prawdziwe kryterium! A na czym polega owa znajomość Chrystusa? Znać Chrystusa znaczy doświadczyć we własnym życiu, na własnej skórze, Jego obecności, Jego miłości. Znać Chrystusa oznacza odkryć i przeżyć potęgę Jego działania. Znać Chrystusa oznacza żyć Jego stylem życia. Tym stylem jest miłość, której dowód daje Sam Jezus gdy mówi: „Moje życie oddaję za owce”.
Osobie dobrego pasterza Jezus przeciwstawia osobę najemnika. W takim zestawieniu dokładnie widać różnice. Dobry pasterz zna swoje owce. Jest całkowicie do ich dyspozycji; ma dla nich czas i siebie. Jego serce bije dla nich. Nie myśli o sobie i swoich interesach. Nie wiąże owiec z sobą, ale pozwala im w wolności rozwijać własną tożsamość i pragnienia. Nie jest administratorem, ale bratem i przyjacielem. Z owcami łączy go czuła relacja miłości i troski o ich dobro. W sytuacjach ekstremalnych nie zawodzi. Jest nawet gotów w wolności oddać swoje życie za owce. Tym, co czyni Pasterza „dobrym” jest dar życia dla owiec. To zdanie kilkakrotnie powróci jeszcze w kolejnych wierszach. W Ewangelii Janowej zwrot „oddać życie” odnosi się do całkowicie wolnego złożenia swego życia w ofierze przez Jezusa. Widać tu nawiązanie do proroctwa Izajasza, gdzie jest mowa o Słudze, który „odda swe życie na okup za wielu” (Iz 53, 10).
Najemnik jest natomiast przeciwieństwem dobrego pasterza. Nie zna owiec ani mu na nich nie zależy. Jego ambicją jest osobisty sukces. Myśli jedynie o własnych interesach. Relację z owcami traktuje na zasadzie obowiązku, powinności. Brakuje mu serca i współczucia. Owce nie mogą na niego liczyć. W trudnych sytuacjach dezerteruje. Pozostawia je na pastwę losu.
Jestem kimś, kto w oczach Jezusa ma ogromną wartość. On troszczy się o mnie, prowadzi i ochrania. Tak, jak pasterz dba o owce, tak Jezus dba o mnie. W oczach Jezusa jestem kimś wartościowym bez żadnej swojej zasługi. Na Jego miłość nie muszę zasługiwać i zapracować. On mnie kocha nie ze względu na jakieś moje talenty, urodę czy wiedzę. Jemu wystarczy, że jestem. Jezus nie oddał za mnie swojego życia dlatego, że okazałem się tego warty. Jezus oddaje swoje życie za wszystkich. Każdą owcę ochrania i każdej szuka.
Na myśl o tym, że istnieje Ktoś dla Kogo stanowię wartość największą, moje serce poszerza się jeszcze bardziej. Poszerza się i wypełnia wdzięcznością.