Bronić wartości

Dzisiejsza liturgia słowa przypomina nam o konieczności ciągłego wybierania na nowo tego, co ma być dla człowieka najważniejsze.

zdjęcie: Loft Gallery

2020-06-16

Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mt 6,1-6.16-18
XI tydzień zwykły

Wiek XX przyniósł do wysoko rozwiniętych gospodarczo społeczeństw zamiłowanie do pieniędzy i posiadania coraz większej ilości dóbr. Była to wielka reedukacja tego, co wyznawaliśmy jako społeczeństwo Europy i tych terenów, gdzie docierała nasza kultura, ponieważ w dużej mierze była ona oparta na wierze w Boga. Nawet jeśli oświeceniowe nurty myślowe chciały Go odrzucić, to przecież swoją wielkość kultura Zachodu zawdzięcza chrześcijaństwu, jako temu, które przechowało i (o czym często zapominamy) rozwinęło dorobek starożytnych cywilizacji. Oprócz tego wiara w życie wieczne i Boga jako Najwyższe Dobro motywowała do walki z wrogami i dominacją nad innymi narodami. Oczywiście niekiedy Bóg służył jako pretekst lub wymówka dla krwawych podbojów, ale oddawanie Mu czci utrzymywało wszystkich w ryzach – tych, którzy chcieli wytłumaczyć swoje niecne plany i tych, którzy szczerze szukali drogi ideału chrześcijańskiego.

Z kolei wiek XXI wniósł coś, czego nie spodziewali się nawet rewolucjoniści sprzed stu lat. Ludzie już nie chcą posiadać, chcą jedynie używać, a więc doświadczać przyjemności, wzniosłości, mocnych wrażeń. Obrazem takiej postawy może być niechęć młodego pokolenia do stałego zatrudnienia, samochody wypożyczane na minuty (to łatwiejsze niż kupno i utrzymanie własnego pojazdu), szybkie zmiany telefonów, czy nieustanne wynajmowanie mieszkania, bez planów na przyszłość. Takie podejście idzie w parze z troską (a raczej jej brakiem) o tożsamość, czyli nasze zakorzenienie w kulturze, Ojczyźnie i rodzinie. Nie dbając o to, co rodzinne, co ojczyste, co nasze – ciągle zmieniając poglądy i szukając nowych wrażeń, człowiek zaczyna zadawać sobie pytanie o to, kim tak naprawdę jest i po co żyje.

Lekarstwo na taki stan rzeczy daje nam Chrystus, który zachęca nas dzisiaj do tego, aby walczyć o trwałe wartości. Przykład Elizeusza proszącego swojego mistrza Eliasza o dwie części jego ducha pokazuje, że to, co najcenniejsze jest niewidzialne dla oczu i istnieje w naszym sercu – to sposób myślenia, podejście do świata, wiara i odniesienie do innych. Również w Ewangelii możemy przeczytać o obłudnikach, którzy chcieli zareklamować swoje jałmużny przed wszystkimi, którzy na to patrzyli. Jezus wzywa nas do skrytości, do tego byśmy bogacili się dzięki naszym duszom otwartym i bliskimi Bogu, a nie dzięki temu, co możemy zyskać lub czego doświadczyć. To propozycja od Chrystusa, ale jednocześnie zachęta do wejścia na  drogę szczęścia i świadomości tego, po co tak naprawdę żyjemy.

Autorzy tekstów, Ks. Wąchol Grzegorz, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024