Przemienienie Jezusa czyli o pociechach w czasie strapień
Duchowe życie człowieka rozciąga się między doświadczeniem Taboru a doświadczeniem Golgoty. Bo życie to nie tylko czas radosny i przyjemny. Pojawiają się w nim także chwile pełne bólu i cierpienia.
2020-08-06
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mt 17, 1-9
Święto Przemienienia Pańskiego
Między Górą Tabor, na której miało miejsce przemienienie Jezusa, a Górą Golgotą, na której dokonała się Jego śmierć, istnieje ścisły związek. Podczas przemienienia Jezus wybranym Apostołom ukazał swoją boską chwałę. Cała scena była pełna ciepła i światła. Twarz Jezusa „jaśniała jak słońce”. Piotr zawołał: „Panie, dobrze, że tu jesteśmy”. Bycie blisko Boga daje bowiem poczucie bezpieczeństwa, choć oczywiście pozostaje także lęk związany z bliskością majestatu Bożego: „oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!» Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli”. Prawda o chwale Bożej obecnej w osobie Jezusa miała być dla uczniów umocnieniem na czas męki ich Pana. Męka Jezusa była bowiem odwróceniem przeżycia z Taboru. Była doświadczeniem ciemnym, pełnym bólu i samotności. Twarz Jezusa była zalana potem i krwią. Droga krzyżowa i śmierć były jakby doświadczeniem wielkiej nieobecności Boga, nie tylko dla uczniów Jezusa, ale wręcz dla samego Jezusa, który wołał z krzyża „Boże mój, Boże mój, czemu mnie opuściłeś”. Dopiero zmartwychwstanie potwierdziło obecność Bożej chwały w osobie Jezusa Chrystusa.
Duchowe życie człowieka rozciąga się między doświadczeniem Taboru a doświadczeniem Golgoty. Są bowiem chwile, kiedy człowiek czuje się dobrze i bezpiecznie, kiedy usta i serce same składają się do modlitwy. Wtedy człowiek woła całym sobą: Panie, dobrze mi tu być; dobrze mi przy Tobie; dobrze mi przy moich bliskich. Człowiek pragnie, by takich chwil było w życiu jak najwięcej. Są to nasze życiowe pociechy. Jednak doświadczenie pokazuje, że życie to nie tylko czas radosny i przyjemny, że pojawiają się także chwile pełne bólu i cierpienia i że właśnie tych chwil zdaje się być więcej w życiu. Czasem człowiek nawet modlić się nie potrafi. Są to nasze życiowe strapienia.
W życiu osoby chorej, niepełnosprawnej, osłabionej wiekiem strapień jest bardzo wiele. Związane są one z samą chorobą, jej objawami, ograniczeniami związanymi z niepełnosprawnością i niedołężnością. Strapienia wynikają nieraz z niezrozumienia osoby chorej przez jej otoczenie, przez bliskich, przez lekarza. Szczególne strapienia związane są z samotnością, izolacją, poczuciem beznadziejności i bezwartościowości. To właśnie w te strapienia Jezus pragnie przynieść umocnienie i pocieszenie. Dzisiejsze święto Przemienienia Pańskiego przypomina wszystkim doświadczającym strapień, że Pan Bóg jest obecny w ich życiu, że oblicze Jezusa jaśniejące jak słońce, pragnie oświetlić mroki i ciemności ludzkich strapień i zmartwień.
Zresztą wiele osób chorych, niepełnosprawnych, starszych wcale nie postrzega swojego życia jako jednego wielkiego strapienia. Są nieraz bardziej pogodni niż niejedna osoba młoda, zdrowa i w pełni sprawna. Do tego stopnia, że człowiek zdrowy dziwi się, jak można być tak radosnym w długotrwałej chorobie czy niepełnosprawności. Oczywiście, częściowo nastawienie do życia wynika z charakteru i psychiki, jednak ostatecznie wypływa ono z głębi więzi z Jezusem, który nadaje najgłębszy sens ludzkiej egzystencji. Im bliżej jesteśmy Jezusa, tym wyraźniej widzimy sens życia i tym więcej w nas duchowych energii, pozwalających przetrwać różne zmartwienia i strapienia.