Trwając w miłości
Wspaniały przykład naśladowania Chrystusa znajdujemy w osobie św. Maksymiliana Marii Kolbego prezbitera i męczennika, którego wspomnienie przypada na dzień dzisiejszy.
2020-08-13
Rozważanie do fragmentu Ewangelii J 15, 9-17
XIX tydzień zwykły
Ewangelia jaką proponuje nam dziś do rozważenia św. Jan, ukazuje Jezusa, rozmawiającego w sposób niezwykle serdeczny ze swoimi uczniami: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej”. To porównanie połączone z zachętą wydaje się nieprawdopodobne. Ta więź miłości, jaka łączy nas z Jezusem jest porównana do tej łączącej Jezusa z Ojcem. Co więcej, ma ona być wzorem dla uczniów Jezusa i modelem wzajemnych odniesień. Uczeń Jezusa winien trwać w przyjaźni z Bogiem, zachowując przykazania Boże podobnie jak zachowywał je Jezus. Miłość Jezusa nie zna słabości i nie jest przejściowym porywem serca, ale trwałym związkiem ogarniającym całego człowieka. Jeśli w którymś miejscu Jezus mówi o braku miłości, to podkreśla, że miłość słabnie czy też zanika z winy człowieka, gdyż Bóg jest zawsze wierny i dotrzymuje złożonej obietnicy.
Wierność Ojcu i posłuszeństwo we wszystkim, co się Ojcu podoba było pragnieniem Jezusowego Serca – to niejako życiowe motto Jezusa. „Oto idę mój Boże, aby pełnić Twoją wolę”. Wszystko, co Jezus czynił i mówił, spełniał w tym celu, aby okazać Ojcu miłość i szacunek. I analogicznie, nie czynił niczego, z czego Ojciec byłby niezadowolony czy smutny. Dziś Jezus wzywa także nas (swoich uczniów), abyśmy postępowali tak jak On: „Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeśli czynicie to, co wam powiedziałem”. Wierność i posłuszeństwo to oznaka przyjaźni i autentycznej miłości.
Wspaniały przykład naśladowania Chrystusa znajdujemy w osobie św. Maksymiliana Marii Kolbego prezbitera i męczennika, którego wspomnienie przypada na dzień dzisiejszy. Tylko ludzie mocni Bogiem mogą zawracać świat ze złej drogi poprzez swoje odważne świadectwo wiary. Dzisiejszy świat potrzebuje takich świadków, którzy pokażą najgłębsze wartości.