Wiedza i wiara
Szatan wie o Bogu dużo więcej niż ludzie, a jednak mimo tego nie wierzy.
2020-09-01
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 4, 31-37
XXII tydzień zwykły
Fragment Ewangelii rozważany dzisiaj pokazuje, że wyrzucony z opętanego człowieka zły duch rozpoznał w Jezusie Świętego Boga, a więc doskonale wiedział, kim jest Chrystus. Zły duch wie, jakie jest miejsce Boga, ludzi i jego samego we wszechświecie, mimo to, ta wiedza nie nakłania go do zmiany swojego postępowania. Niekiedy można usłyszeć od wielu ludzi, że gdyby tylko mieli dowód na to, że Bóg istnieje, gdyby spotkali Go osobiście, albo mieli dane potwierdzające Jego obecność na świecie, uwierzyliby. Jednak przykład opisany przez św. Łukasza, a rozważany dzisiaj, pokazuje, że to są zwyczajne bzdury. Gdyby tak mogło się zdarzyć rzeczywiście, to Chrystus objawiłby się Piłatowi, Herodowi, faryzeuszom oraz tym wszystkim, którzy przyczynili się do Jego męki i śmierci na krzyżu. Nie zrobił tego, ukazał się tylko tym, co uwierzyli, że On jest naprawdę Mesjaszem. Pierwszą, która Go spotkała po wyjściu z grobu, według tradycji, była Maria Magdalena. Ona prawdziwie uwierzyła, że Jezus Chrystus jest Zbawicielem, a stało się tak dlatego, że bardzo potrzebowała przebaczenia grzechów. Potrzebowała usłyszeć, że całe zło jakiego dokonała w swoim życiu jest już mało istotne w porównaniu z miłością Boga.
Ta święta uczy nas, że drogą do spotkania z Jezusem nie jest wiedza o Nim, odkrywanie na poziomie intelektualnym różnych związków historycznych, nauczenie się całej dogmatyki katolickiej i przeczytanie wielu ksiąg na Jego temat. Tą drogą jest miłość jaka rodzi się ze świadomości troski Boga o ludzi i Jego miłości względem nas, a miłości nie można się nauczyć, jej trzeba doświadczyć podczas osobistego spotkania z Bogiem. Co zatem robić, by ono mogło mieć miejsce? Jak uczyć innych o tym, że możliwe jest spotkanie z Chrystusem? Święta siostra Faustyna w Dzienniczku zapisała takie słowa: „Nie szukam szczęścia poza wnętrzem, w którym przebywa Bóg. Cieszę się Bogiem we własnym wnętrzu, tu z Nim ustawicznie przebywam, tu jest największa moja z Nim zażyłość, tu z Nim przebywam bezpiecznie, tu nie dosięga wzrok ludzki” (Dzienniczek, 454). Nie bójmy się zatem odkrywać swoje wnętrze, szybko okaże się, że jest ono o wiele bogatsze niż cały otaczający nas świat.