Służyć bezinteresownie
To, co zmieniło się w kulturze zachodniej ostatnich lat, to zdolność do służebności: obecnie widać jej coraz mniej.
2020-11-10
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 17, 7-10
XXXII tydzień zwykły
Niekiedy można usłyszeć, że nasz świat gwałtownie się zmienia. Pewnie w wielu dziedzinach możemy zauważyć różnorodne zmiany, jakie zachodzą w naszym otoczeniu. Jeśli chodzi o zmiany w sposobie życia młodego pokolenia, to najbardziej zauważalną jest odejście od umiejętności bezinteresownego służenia innym. Coraz trudniej spotkać kogoś, kto nie chce tylko zarobić, ale jednocześnie pomóc innym, ubogacić świat, wnieść coś wartościowego. Oczywiście każdy ma prawo do wynagrodzenia i godnego życia, ale jest znaczna różnica między podejściem, w którym ktoś przychodzi do swojej pracy tylko dlatego, żeby odebrać za to wynagrodzenie a sytuacją, gdy ma świadomość, że oprócz zarobku jest też miejsce na danie czegoś z siebie. I nie chodzi o wielkie akcje, wyzwania, o to, żeby podejmować zadania, które przyniosą poklask i staną się sławne. Można ubogacać otoczenie, wykonując proste czynności: sprzątając ulice z przekonaniem, że to po to, by komuś przyjemniej było iść chodnikiem, piec chleb ze świadomością, że dzięki niemu ktoś nakarmi swoje dzieci, reperować ubranie, myśląc o tym, że ktoś będzie w nim piękniej wyglądał. Takich przykładów można przytoczyć mnóstwo.
Do takiego podejścia zachęca nas także Jezus: Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać”» (Łk 17, 10). Nie szukajmy zatem poklasku i ziemskiej chwały, bo jeśli za bardzo skupimy się na nich, to możemy przegapić to, co naprawdę jest godne zabiegania: chwałę nieba, realizującą się w zbawieniu i byciu wśród świętych. Wysiłek dla dobra innych sam w sobie jest już nagrodą za taki sposób myślenia, gdyż daje spełnienie i cel własnego życia. Patrząc na całe pokolenia materialistów widać, jak bardzo są zagubieni i ile tracą w przestrzeni duchowej, nie mając tych wartości. Dla nas najwyższą wartością jest Jezus i dzięki temu, że nas odkupił z grzechu, nie musimy szukać innych powodów do chwały.