Szpital... niczym „Galilea pogan”
Szpital jest naprawdę Galileą pogan. Jest miejscem głoszenia Ewangelii, nawracania się wielu ludzi.
2021-01-07
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mt 4,12-17.23-25
Czwartek po Objawieniu Pańskim
„Galilea pogan” – wyrażenie z dzisiejszej Ewangelii brzmi dość negatywnie. Zresztą w wypowiedzi proroka Izajasza, cytowanej w Ewangelii, też miało sens pejoratywny. Wspomniany obszar Zabulona i Neftalego w północnej części Palestyny, o którym wspomina Ewangelia, był zamieszkały przez znaczną ilość cudzoziemców. Tak było i w czasach Izajasza i za czasów Jezusa. Nie oznacza to jednak, że Galilea była zamieszkana jedynie przez pogan. Ona cały czas pozostawała w dużej mierze żydowska. Wyrażenie „Galilea pogan” wskazuje na to, że Jezus, który w pierwszym rzędzie działał wśród owiec, które poginęły z domu Izraela, równocześnie ogarniał swoją misją pogan, czyli osoby nieprzynależące do narodu żydowskiego.
Jeśli ośmieliłem się porównać placówki szpitalne do „Galilei pogan”, to nie dlatego, by wskazać na jakiś negatywny aspekt, ale by zwrócić uwagę, że są one miejscami niezwykle zróżnicowanymi pod względem światopoglądu i przekonań religijnych. I w takim właśnie środowisku przychodzi działać kapelanom szpitalnym. W pierwszym rzędzie kapelani powołani są do tego, by nieść Dobrą Nowinę i posługę sakramentalną chorym, którzy świadomie przeżywają swoją wiarę chrześcijańską. Kapelani swoją obecnością niosą też chrześcijańskie wsparcie tym członkom personelu medycznego, którzy przynależą do Kościoła katolickiego. Jednak oddział szpitalny, zarówno pacjenci, jak i pracownicy, to nie tylko katolicy. To ludzie innych wyznań, przedstawiciele innych religii, a także niewierzący, agnostycy, ateiści, czasem apostaci. Kapelan działa właśnie w tak zróżnicowanym środowisku. W swej posłudze winien zachować wiele taktu, szacunku wobec innych przekonań, winien pomóc chorym-przedstawicielom innych wyznań i religii skontaktować się z ich duchownymi. Zwykłe ludzkie wsparcie może nieść każdemu, kto tego potrzebuje. Do Jezusa przynoszono przecież „wszystkich cierpiących”, a „On ich uzdrawiał”. Nie jest powiedziane, że uzdrawiał tylko Żydów. Zresztą w innych miejscach Ewangelii napisane jest, że Jezus uzdrowił syna setnika rzymskiego (por. Mt 8, 5n) oraz córkę kobiety kananejskiej (por. Mt 15. 21n). Kierował zatem swoją uzdrowieńczą łaskę do nie-Żydów, czyli od pogan. W dzisiejszej Ewangelii jest natomiast napisane, że przynoszono chorych, dotkniętych najcięższymi ówczesnymi chorobami: „opętanych, epileptyków i paralityków”. Jezus nikogo nie marginalizował i nie wykluczał. Kapelan w szpitalu jest powołany do tego, by taką właśnie przyjmować postawę: postawę otwarcia na każdego, obdarzenia pociechą i duchowym wsparciem, szczególnie najsłabszych, najbardziej cierpiących, bezradnych.
Zachowując szacunek wobec każdego człowieka (i pacjenta i pracownika), kapelan może i powinien nieść Ewangelię wszystkim. Tak czynił Pan Jezus w Galilei pogan. Kierował do wszystkich jednoznaczne wezwanie: „nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie”. Ewangelista dodaje: „I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie”. Jezus „obchodził całą Galileą”. W przeciwieństwie do Jana Chrzciciela, który zwracał się do tych, którzy przychodzili do niego nad Jordan, Jezus sam kierował się do ludzi. Wyrażenie „obchodził całą Galileę” wskazuje na jakieś metodyczne, systematyczne działanie ukierunkowane na wszystkich. Takie podejście Jezusa do misji winno być podstawą i fundamentem posługi kapelańskiej. Jej podstawowym wymiarem powinien być tak zwany obchód chorych, czyli przechodzenie od łóżka do łózka, od sali do sali i docieranie do każdego z posługą duszpasterską. A nie jedynie oczekiwanie aż sam chory, rodzina chorego, czy też personel medyczny zwrócą się do kapelana z prośbą. Szczególną wartość systematycznego obchodu chorych warto odkrywać na nowo w czasach epidemii, kiedy to został on z różnych powodów ograniczony, albo zawieszony. Owszem, posługa kapelańska jest spełnianiem potrzeb i próśb pojedynczych chorych: do Jezusa przynoszono konkretnych chorych z prośbą o pomoc. Równocześnie jednak posługa kapelańska jest czymś więcej: głoszeniem Dobrej Nowiny o Jezusie, Zbawicielu człowieka. Ma charakter skierowanej do wszystkich działalności misyjnej, której podstawowym celem jest zbawienie ludzi.
Sami chorzy, którzy leżą w szpitalu lub w domach, mogą w tej działalności wspierać kapelanów. Mogą modlić się i ofiarować swoje cierpienia, zarówno za samych kapelanów, jak i za tych chorych, do których kapelani są posłani. Wtedy ich posługa przyniesienie nadspodziewane rezultaty. Sami duszpasterze sygnalizują następującą zależność: jeśli na danym oddziale jest osoba głęboko wierząca, z miłością przyjmująca Komunię świętą i ofiarująca swoje cierpienia o nawrócenie grzeszników, to wówczas na tym oddziale wielu innych pacjentów przystępuje do spowiedzi i Komunii świętej. Szpital jest naprawdę Galileą pogan. Jest miejscem głoszenia Ewangelii, nawracania się wielu ludzi. Ważne jedynie, by tak na to miejsce patrzyli sami kapelani, a chorzy, by ich w tym duchowo wspierali.