Gorzkie żale przybywajcie!
Gdy śpiewamy Gorzkie żale, rozważamy cierpienia Chrystusa, idąc za Nim od Ogrójca aż na Golgotę. Podczas tej drogi nabieramy sił do drogi krzyżowej naszego codziennego życia.
2021-02-15
Trudno sobie dzisiaj wyobrazić Wielki Post bez Gorzkich żali. Obok Drogi krzyżowej wrosły one na stałe w religijny krajobraz czasu przygotowania do świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Warto przyjrzeć się nieco bliżej historii i strukturze tego nabożeństwa, by lepiej poznać jego unikatowy charakter.
Bractwo św. Rocha
Powstanie Gorzkich żali w obecnej formie łączy się ściśle z historią Bractwa św. Rocha działającym przy kościele Świętego Krzyża w Warszawie. Powstanie Bractwa przypada na pierwszą połowę XVII wieku, a mianowicie na okres szerzenia się zarazy morowego powietrza w latach 1624-1625. W tym czasie śmierć poniosła wielka liczba mieszkańców Warszawy (ok. 1/5 całej ludności). Ponieważ rozmaite klęski dość często nawiedzały wówczas nasz kraj, przy kościele świętokrzyskim – podobnie jak w wielu innych miejscach – powstał szpital prowadzony przez Bractwo. Jego członkowie widząc straszną nędzę chorych umierających na zarazę, postanowili nieść im ulgę. Oprócz działalności charytatywnej organizowali oni wspólne modlitwy, procesje, a szczególnym ich zadaniem było szerzenie nabożeństwa do męki Pańskiej.
Historia powstania Gorzkich żali
Już w 1698 roku ks. Michał Tarło, proboszcz parafii Świętego Krzyża, a zarazem wizytator Polskiej Prowincji Zgromadzenia Księży Misjonarzy św. Wincentego à Paulo, zatwierdził do odprawiania nabożeństwo postne – pasję, będącą przeróbką wydanej w 1687 roku pasji łacińskiej pt. Fasciculus myrhhae. Szybko okazało się jednak, że jest ona trudna w odbiorze z uwagi na mało znany język łaciński. Ponadto jej wystawianie wiązało się z dużymi kosztami oraz dużym nakładem pracy i czasu poświęconego przygotowaniom, gdyż wykonywano ją na wzór średniowiecznych misteriów. W związku z tymi okoliczności zaczęto starania o wprowadzenie takiego nabożeństwa, które można by odprawiać nawet w najbiedniejszych kościołach i które byłoby zrozumiałe dla przeciętnego odbiorcy. Sprawę ponaglał fakt, że naprzeciw kościoła Świętego Krzyża stał kościółek Ojców Dominikanów, przy którym istniało Bractwo Różańcowe. Wśród członków obu bractw, tj. Św. Rocha i Różańcowego, dochodziło często do sporów na tle pierwszeństwa w czasie uroczystych procesji. By położyć kres tym gorszącym scenom, wspomniany proboszcz parafii Świętego Krzyża, ks. Michał Tarło, zabronił członkom Bractwa św. Rocha uczestniczenia w procesjach różańcowych i pasyjnych u dominikanów. Równocześnie postanowił w kościele świętokrzyskim wprowadzić nowy sposób sprawowania i rozważania męki Pańskiej. Zwrócił się do opiekuna Bractwa – ks. Wawrzyńca Benika – z prośbą o napisanie nowego tekstu nabożeństwa o charakterze pasyjnym. Ksiądz Benik z entuazjazmem podjął się tego zadania i w ten sposób powsta tekst Gorzkich żali w niezmienionej formie. Trzeba podkreślić, że ks. Wawrzyniec Benik był nie tylko autorem lecz także redaktorem i wydawcą Gorzkich żali. Pracy tej dokonał w dość krótkim czasie. Sesja, na której zaproponowano ułożenie i wydanie nowego sposobu odprawiania nabożeństwa pasyjnego odbyła się 2 stycznia 1707 roku, a już w lutym tegoż roku oddano gotowy tekst do druku. Można to łatwo wytłumaczyć potrzebą położenia kresu zatargom między bractwami sąsiadujących kościołów. Ponadto ks. Benik był człowiekiem młodym i pełnym zapału, więc do powierzonej pracy zabrał się energicznie. Pierwsze wydanie Gorzkich żali ukazało się drukiem w lutym 1707 roku pod tytułem „Snopek Mirry z Ogroda Gethsemańskiego albo żałosne Gorzkiey Męki Syna Bożego rozpamiętywanie”. Po raz pierwszy nabożeństwo zostało uroczyście odprawione w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu – 13 marca 1707 roku w kościele Świętego Krzyża w Warszawie.
Rozwój nabożeństwa
Nabożeństwo pasyjne w nowej formie uzyskało akceptację wizytatora Księży Misjonarzy, a także aprobatę urzędową Oficjała warszawskiego, ks. Stefana Wierzbowskiego. Wprowadzenie Gorzkich żali nie podobało się jednak dominikanom i Bractwo Różańcowe przy kościele dominikańskim wniosło do Rzymu skargę na Bractwo Św. Rocha, że wprowadza nowości do liturgii. Bezpośrednim powodem wniesienia skargi była mniejsza frekwencja wiernych na uroczystościach Bractwa Różańcowego oraz w czasie śpiewania pasji według dawnego zwyczaju (zarówno w kościele dominikanów jak i w innych kościołach warszawskich). Stolica Apostolska jednak nie tylko nie zabroniła nabożeństwa Gorzkich żali, ale po dokładnym rozpatrzeniu sprawy, zatwierdziła je, a nawet udzieliła odpustów za udział w nim. Odpusty te ponawiali w późniejszym czasie kolejni papieże m.in. Pius XI i Pius XII. Bardzo szybko nabożeństwo zyskało popularność w całej Polsce. Rozpowszechnili je głównie sami Księża Misjonarze św. Wincentego à Paulo, którzy wówczas prowadzili w Polsce ponad 20 spośród około 30 seminariów duchownych. Klerycy z czasem przywiązali się do tego nabożeństwa i po przyjęciu święceń kapłańskich wprowadzali je we wspólnotach parafialnych, w których pełnili posługę duszpasterską. Innym dowodem, że Gorzkie żale szybko szerzyły się po całym kraju jest fakt, że mnożyły się ich wydania. W przeciągu zaledwie pół wieku po ich zatwierdzeniu, ukazało się przynajmniej piętnaście wydań, co na ówczesne czasy było liczbą bardzo dużą. W późniejszych wydaniach, zwłaszcza w XIX wieku często zmieniano tytuł Gorzkich żali i wydawano je jako „Rozmyślania o Męce Pańskiej” albo „Nabożeństwo pasyjne”, dodając do poszczególnych wydań wiele innych pieśni o męce Pańskiej lub Najświętszym Sakramencie. Wydawnictwa mnożyły się, a nakład przekraczał liczbę kilku, a nawet kilkunastu tysięcy. I tak, w połowie XIX wieku Gorzkie żale znane i śpiewane były już w całym kraju.
Układ i sposób odmawiania Gorzkich żali
Gorzkie żale nawiązują treścią do tradycji pieśni pasyjnych i lamentacji. Ich układ oparty jest na schemacie Jutrzni z modlitwy brewiarzowej. Treść nabożeństwa opiera się na ewangelicznym opisie męki Jezusa, jednak bardzo widoczny jest również wpływ tekstów ze Starego Testamentu, takich jak Psalm 22 oraz Pieśń o Cierpiącym Słudze Jahwe z Księgi Izajasza. To na nich głównie opierają się bardzo plastyczne opisy przeżyć torturowanego Jezusa podczas biczowania i upokorzeń, jakich doznawał od otaczających Go żołnierzy i tłumu, aż do ukrzyżowania. Już w XVIII wieku utrwaliła się forma nabożeństwa, która bardzo przypomina dzisiejszą. Łączono je wtedy z wystawieniem Najświętszego Sakramentu, kazaniem pasyjnym oraz procesją ze świecami. Dzisiaj liturgia ta jest nieco uboższa, gdyż zrezygnowano z tego ostatniego elementu. Mimo to Gorzkie żale nadal stanowią bardzo ważny element przeżywania Wielkiego Postu. Zasadnicza treść Gorzkich żali składa się z trzech części. Można śpiewać je wszystkie razem bądź pojedynczo – w kolejne niedziele Wielkiego Postu. Wówczas cały cykl odmawiany jest dwukrotnie w ciągu całego Wielkiego Postu: część 1 – w I i IV niedzielę, część 2 – w II i V niedzielę, część 3 – w III niedzielę oraz w Niedzielę Palmową. Gorzkie żale rozpoczynają się śpiewem określanym mianem Pobudki. Opiera się ona na apostrofach (jedna do Gorzkich żali, dwie do Chrystusa) mających zachęcić wiernych do głębszego wniknięcia w tajemnicę męki Zbawiciela. Poszczególne części Gorzkich żali poprzedzone są Intencją odczytywaną najczęściej przez kapłana. Intencja składa się z wezwania ogólnego (czytanego w każdą niedzielę Wielkiego Postu) i wezwania szczegółowego (dotyczącego aktualnie śpiewanej części Gorzkich żali).Każda z części Gorzkich żali składa się z Hymnu o Męce Pańskiej i dwóch pieśni: Lamentu duszy nad cierpiącym Jezusem oraz Rozmowy duszy z Matką Bolesną. Pierwsza część Gorzkich żali obejmuje wydarzenia od modlitwy Jezusa w Ogrójcu do postawienia Go przed sądem. Przedmiotem drugiej części jest epizod od sądu do ukoronowania cierniem, zaś część trzecia przedstawia ostatnie chwile Jezusa aż do śmierci na krzyżu. Nabożeństwo Gorzkich żali kończy się zwykle odśpiewaniem antyfony „Któryś za nas cierpiał rany” oraz błogosławieństwem sakramentalnym. Jak już wspomniano, na przestrzeni lat w wielu świątyniach zrezygnowano z procesji Najświętszego Sakramentu na zakończenie Gorzkich żali, natomiast w niektórych kosciołach zachował się zwyczaj podawania wiernym do ucałowania relikwii drzewa Krzyża Świętego, świętych Pańskich albo krzyża z pasyjką.
Tworzywo językowomelodyczne Gorzkich żali
Język Gorzkich żali, bardzo mocno naznaczony atmosferą cierpienia, uświadamia biorącym udział w liturgii ogrom bólu związanego z kulminacyjnym momentem historii zbawienia. Melodie poszczególnych fragmentów Gorzkich żali są oryginalne, choć w pewnej mierze stanowią nawiązanie do pieśni śpiewanych we wcześniejszych okresach. Gorzkie żale odznaczają się melodią zharmonizowaną z ich wyjątkową i podniosłą treścią. Autor widać znał dobrze potrzeby i nastroje „polskiej duszy”. Melodia Gorzkich żali wyraża skruchę, żal i ból. Tekst nabożeństwa został tak przygotowany (np. równe ilości sylab w obrębie zwrotek), by mógł „udźwignąć” bardzo podniosłą linię melodyczną. Przez wieki nie uległa ona większym zmianom. Świadczą o tym najrozmaitsze wydania śpiewników, w których pozostaje ona zawsze taka sama (czasami występują tylko nieznaczne warianty ludowe, ujawniające wpływy regionalne lub lokalne).
Umocnienie na drodze krzyża
Gdy śpiewamy Gorzkie żale, rozważamy cierpienia Chrystusa, idąc za Nim od Ogrójca aż na Golgotę. Podczas tej drogi nabieramy sił do drogi krzyżowej naszego codziennego życia. Tak się złożyło, że nabożeństwo to nie gdzie indziej, ale właśnie w Polsce wzięło swój początek. Znamienny jest fakt, że jego kolebka – wspomniany już kościół Świętego Krzyża w Warszawie – w okresach niewoli odgrywał rolę symbolu jednoczącego rozproszony naród. W przedziwny sposób próbował przygotować i zahartować Polaków do doświadczeń, jakie w ciągu następnych wieków miały stać się ich udziałem. Był też oazą patriotyzmu i oparciem dla wielu prześladowanych w okresie powstań narodowych i tworzenia się ruchu solidarnościowego. Źródła historyczne podają, że pielęgnowanie nabożeństw, w tym Gorzkich żali, a także śpiewanie polskich pieśni liturgicznych, w przełomowych momentach historii pomagało wierzącym Polakom zachować nadzieję. Świadomość bliskości cierpiącego Jezusa – wyrażona także w figurze Sursum corda znajdującej się przed świętokrzyskim kościołem – umacniała i nadal umacnia wiernych w mężnym naśladowaniu Zbawiciela.
Zobacz całą zawartość numeru ►