Modlitwa każdego z nas
Często zastanawiamy się jakiej modlitwy Bóg oczekuje od nas. Ale w tej formie pobożności chodzi przede wszystkim o odkrycie, że On jest z nami.
2021-02-23
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mt 6, 7-15
I tydzień Wielkiego Postu
Niekiedy wydaje nam się, że to sam Bóg życzy sobie, abyśmy odmawiali jakąś konkretną modlitwę. Zastanawiamy się wówczas czy lepiej wybrać różaniec, czy litanię, a może jakąś nowennę? W ten sposób szybko możemy przejść od istoty do formalności. Bóg nie oczekuje od nas żadnej konkretnej modlitwy. Dlaczego? Dlatego, że ona nie ma wpływu na Niego. Bóg jest najdoskonalszy w każdej cesze i pod żadnym względem nie można Mu niczego dodać. Przypomina nam o tym prefacja, którą śpiewamy podczas Mszy świętych w okresie zwykłym. Mówi ona: „Nasze hymny pochwalne niczego Tobie nie dodają, ale się przyczyniają do naszego zbawienia” (por. Mszał Rzymski – 4. Prefacja zwykła). Właśnie to jest istotą modlitwy: nie udobruchanie Boga albo jakieś oczekiwania z Jego strony, a nasze zbawienie. Dlatego Jezus zachęcał swoich uczniów, aby modlili się szczerze, traktowali Boga jak Ojca, a nie kogoś kogo należy się bać i lękać, kiedy nie spełni się jego pomysłów.
Powstaje zatem pytanie; jak się modlić żeby to było pożyteczne? Na pewno otwarcie i szczerze. Niewłaściwe są wszelkiego rodzaju skrajności. Z jednej strony nie jest dobrze jeśli rutynowo odmawiamy formułki z głowy bez większego zastanowienia, a z drugiej strony są nam one potrzebne dla utwierdzenia w naszej tradycji i kulturze wiary. Może zatem warto dbać o te tradycyjne formy, ale zawsze dodać do nich jakieś słowo, czy myśl od siebie – taką prostą i szczerą, jak dziecko do swojego taty.