Modlitwa za duchownych
Dzisiaj potrzeba modlitwy za kapłanów i o tę modlitwę bardzo prosimy. Nie o to, żeby było nam lepiej, albo żeby nic się nam nie stało w naszej posłudze, ale o to, żebyśmy potrafili być sługami.
zdjęcie: Loft Gallery
2021-03-02
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mt 23, 1-12
II tydzień Wielkiego Postu
Mówi się, że ryba psuje się od głowy. Kiedy myślimy o kryzysie Kościoła to jest to przede wszystkim kryzys duchownych.
Bardzo często można w mediach różnego nurtu usłyszeć o kolejnych skandalach jakie dokonują się w Kościele. Niekiedy są one tak bardzo gorszące, że człowiek zastanawia się czy tutaj jest jeszcze Pan Bóg. Pewnie duża część wieści jakie do nas docierają są pomówieniem i oszczerstwem, ale nie można zaprzeczać temu, że ludzie Kościoła również popełniają wielkie grzechy, niekiedy przy okazji krzywdząc niewinnych ludzi. Może nas dziwić dlaczego ci, którzy głoszą o zasadach wiary, konieczności nawrócenia, walki o wyższy poziom duchowy sami są dalecy od tych słów? Oczywiście każdy jest tylko grzesznikiem i ma słabości, ale zachowanie niektórych duchownych niekiedy przeraża i zadaje pytania o to kim są ci ludzie i czy mają jeszcze jakiekolwiek poczucie winy oraz chęć naprawy. Jednak jeszcze bardziej bulwersujące jest przemilczanie, czy wręcz tuszowanie niektórych spraw przez tych, którzy sprawują władzę w Kościele.
Papież Franciszek bardzo często mówi o konieczności nawrócenia, a to dotyczy każdego: począwszy od niego samego. I wydaje się, że to co stoi za przyzwoleniem na grzech w Kościele to niezdrowy klerykalizm, czyli przeświadczenie, że księdzu wolno więcej, tylko ze względu na to, że jest księdzem. Całe wieki myślenia, że ksiądz jest kimś lepszym spowodowało, że wielu spośród nas – duchownych rzeczywiście w to uwierzyło i poczuli się bezkarnie. A przecież Chrystus mówi do nas dzisiaj: „Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony” (Mt 23, 11-12). Dzisiaj potrzeba modlitwy za kapłanów i o tę modlitwę bardzo prosimy. Nie o to, żeby było nam lepiej, albo żeby nic się nam nie stało w naszej posłudze, ale o to, żebyśmy potrafili być sługami (w oryginalnym greckim tekście znajduje się słowo diakonos oznaczające tego, kto usługuje). Bo tylko będąc sługami my, duchowni będziemy mogli naśladować Chrystusa, a bez tego będziemy coraz bardziej popadać w grzechy.
