On prawdziwie jest!

Czasem może się wydawać, że Bóg o nas zapomniał. A On – naprawdę jest. Przypomina nam o tym w dzisiejszym słowie Ewangelii: „To Ja jestem”.

2021-04-08

Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 24, 35-48
Czwartek w Oktawie Wielkanocy

Przeżywamy różne ludzkie głody. Jezus je wyczuwa i rozumie. Nic więc dziwnego, że podejmuje zawsze inicjatywę. Odwołuje się do języka naszej ludzkiej wrażliwości. Chyba nie ma większego głodu, jak ten związany z pragnieniem obecności kogoś. Nie mniejszą potrzebą człowieka jest zaspokojenie fizjologicznego łaknienia. Nikt chyba bardziej nie rozumie tych ludzkich potrzeb, jak On sam. Przeżywał głód po czterdziestu dniach pobytu na pustyni. Doświadczył opuszczenia na krzyżu, na którym wykrzyczał: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?”. Zatem najbardziej wyczuwa ludzkie braki sam Bóg. I reaguje na zagubionych i samotnych uczniów po Jego śmierci. „Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem”. Bóg jest doskonałym psychologiem. Odwołuje się do zmysłu dotyku: „dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam”. Zauważa zmysł smaku: „Macie tu coś do jedzenia?”. Pokazuje, że nie jest tylko duchem. Posiada konkretne ciało. To uwielbione, które za każdym razem inaczej wygląda i zachwyca. To prawdziwie On. Poprosił o kawałek pieczonej ryby. „Wziął i spożył przy nich”.

Czasem może się wydawać, że Bóg o nas zapomniał. Nie masz takiego przekonania? A On – naprawdę jest. Przypomina nam o tym w dzisiejszym słowie Ewangelii: „To Ja jestem”. Ten sam, Zmartwychwstały. Uczniowie z Emaus rozpoznali Jezusa na łamaniu chleba. Pierwszy raz po zmartwychwstaniu zniknął im z oczu, ale pozostał w chlebie. To niesamowite, że kiedy zaczynają opowiadać o Nim, On znowu realnie i prawdziwie jest: „A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich”.

Dzieje się to wtedy, gdy „uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba”. Ten fragment Ewangelii kojarzy mi się z najstarszym świadectwem św. Pawła o roli i sprawowaniu Eucharystii w Kościele apostolskim (por. 1 Kor 11, 23-25): „Ja bowiem otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb...”. Reszta świadectwa to dokładne słowa konsekracji obecnej w czasie każdej sprawowanej Eucharystii. 

Czy rzeczywiście wierzymy, że Jezus jest? Czy nie przeżywalibyśmy inaczej naszego życia, gdybyśmy naprawdę uwierzyli, że przyjmowany z wiarą przez nas sakrament może wszystko odmienić? To niesamowite, że dziś Bóg obecny jest w swojej wszechmocy w małym kawałeczku Hostii, która jest niezauważana przez tak wielu. A jednak daje moc, rozchmurza smutne serca, staje się siłą w przyjmowaniu cierpienia. Zanim jednak jest przyjęty, oświeca nasze umysły światłem swego słowa.

To było zdumiewające, kiedy rozdzielałem Komunię świętą chorym na COVID-19 w Międzynarodowym Centrum Kongresowym – szpitalu tymczasowym w Katowicach. Dochodząc do jednego z rzędów wypełnionych łóżkami, jeden z chorych zadał mi pytanie: „Proszę księdza, a gdzie jest dzisiaj Jezus…?”. Przyznam się szczerze, na początku nie zrozumiałem… Powtórzył ponownie: „Proszę księdza, a gdzie jest dzisiaj Jezus…?”. To był Wielki Tydzień. – „Dzisiaj jest w Betanii, w domu Marty i Marii” – brzmiała moja odpowiedź. – „A jutro?” – „Jutro nie wiem…” – odpowiedziałem zawstydzony! Tylko stając na granicy życia i śmierci, człowiek jest w stanie żyć tylko Nim. On wtedy jest jedynym pewnym zabezpieczeniem. 

Oto co zdarzyło się pewnego dnia siostrze Faustynie: „Dziś, kiedy przyjmowałam Komunię świętą, zauważyłam żywą Hostię w kielichu, którą mi kapłan podał. Kiedy przyszłam na miejsce zapytałam Pana: «Dlaczego jedna żywa? Przecież jesteś tak samo pod wszystkimi postaciami żywy». Odpowiedział mi Pan: «Tak jest. Pod wszystkimi postaciami jestem ten sam, ale nie wszystkie dusze przyjmują Mnie z tak żywą wiarą, jak ty, córko Moja, i dlatego nie mogę tak działać w duszach ich, jak w duszy twojej»” (Dzienniczek 1407).

Jezus nie przytłacza nas swoją wielkością. Przypomina żebraka, który prosi. „Macie tu coś do jedzenia?”. Jak to, Bóg prosi mnie o coś? Tak. On nie chce zbawiać świata bez ciebie. Zaprasza cię do współpracy. Daj mu swój czas, poświęć chwilę, by się z Nim spotkać. „Panie, nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja…”.   

Autorzy tekstów, ks. Marcin Niesporek, Rozważanie, Komentarz do ewangelii

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024