Między wiedzą a doświadczeniem
Żydzi wielokrotnie pytali Jezusa czy jest Mesjaszem. Wiedzieli co czynił, słyszeli o cudach: o uzdrowieniach, o rozmnożeniu chleba, o wskrzeszeniu Łazarza, ale nie uwierzyli. To uczy nas, że sama wiedza nie wystarczy.
2021-04-27
Rozważanie do fragmentu Ewangelii J 10, 22-30
IV tydzień wielkanocny
Często wydaje nam się, że wiedza wystarczy, żeby z czymś się zgodzić. Nic bardziej mylnego. Gdyby tak było, to cały świat już dawno wierzyłby w Boga. Człowiek jednak potrzebuje czegoś więcej niż tylko informacji – potrzebuje też spotkania z żywym Bogiem. Dzieje się tak dlatego, że wiara to nie zbiór wiadomości o Stwórcy, ale miłość wyrażana do Niego w odpowiedzi na Jego miłość, którą daje nam zupełnie bezinteresownie.
To właśnie dlatego wszystkie dociekania próbujące rozważać, czy religia i wiara mają sens, czy są potrzebne, co dają światu i co wnoszą do kultury, z góry są skazane na niepowodzenie. Wiara, przynajmniej katolicka, jest spotykaniem Boga. Przypominają nam o tym teksty Ewangelii podczas Okresu Wielkanocnego, które podają, że wiara uczniów Jezusa rodziła się ze spotkań z Nim: niewiasty spotkały Go w przy grobie, Apostołowie w Wieczerniku, Łukasz z Kleofasem w drodze do Emaus, a inni nad brzegiem Jeziora Genezaret.
Dzisiaj, dla nas katolików XXI wieku ogromnym wyzwaniem jest nie tylko to, co wiemy o Jezusie, ale pytanie o to, kiedy i w jakich okolicznościach spotykamy Go i czy w ogóle jeszcze mamy na to czas? Bez odpowiedzi na to pytanie nasza wiara będzie jałowa.