Niepokojąca diagnoza i skuteczne lekarstwo

Duchowość Apostolstwa Chorych pozwala chorym „zespalać się w jedno” i może dzięki temu grzeszny świat ostatecznie dojdzie do poznania Boga.

2021-05-19

Rozważanie do fragmentu Ewangelii J 17, 20-26
VII tydzień wielkanocny

Pan Jezus modli się do swojego Ojca za Apostołów zgromadzonych w Wieczerniku, a także za wszystkich chrześcijan: „nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie”. W czasie tej modlitwy stawia niepokojącą diagnozę: „Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał”. To, że świat nie poznał Boga Ojca, oznacza, że świat zaciągnął winę. Bo miał możliwość poznać Boga przynajmniej na kilka sposobów. Po pierwsze, z piękna stworzonego świata można wyciągnąć wniosek o istnieniu Stwórcy. Bo gdy patrzy się na piękny obraz, to prawie od razu myśli się o artyście, który go wykonał. Człowiek jest otoczony piękną przyrodą, nad jego głową roztacza się niebo pełne gwiazd – wszystko to powinno kierować ludzkie wnętrza w stronę Boga Stwórcy. Jednak w wielu sercach tak się nie dzieje. Po drugie, ludzie mają możliwość poznania Boga poprzez życie i słowa Pana Jezusa. Jednak tak wielu na świecie odrzucało i odrzuca posłannictwo Jezusa Chrystusa i Jego dzieło odkupienia człowieka. Po trzecie, Bóg raz po raz daje człowiekowi różnego typu znaki, poprzez które przemawia. W ostatnim czasie wielkim znakiem jest epidemia. Bóg, dopuszczając na ludzi cierpienie, pragnie im przekazać swoje wezwanie do nawrócenia serca, mówi, że świat doczesny nie jest samowystarczalny, że ludzka egzystencja jest krucha, że potrzebna jest Boża łaska. Ale świat tego przesłania nie przyjmuje. Jeśli Jezus wypowiada pełen bólu zdanie, że świat nie poznał Boga Ojca, to mówi o tendencjach ogólnospołecznych. Jezus ubolewa, że ani wtedy, gdy działał na świecie w widzialny sposób, ani teraz, gdy Jego Ojciec w tak różnoraki sposób daje się ludziom poznać – nie dokonuje się ogólnoświatowe ani ogólnoludzkie nawrócenie.

Mówiąc o świecie nie poznającym Boga Ojca, Jezus ma na myśli tę jego niemałą część, która trwa uporczywie w grzechu, przede wszystkim w grzechu niewiary. Ta niepokojąca diagnoza nie oznacza, że na świecie nie dzieje się nic dobrego. Jezus mówi dalej: „lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał”. Nadzieją dla świata jest właśnie osoba Jezusa Chrystusa, który bardzo blisko zna swojego Ojca i prawdę o Ojcu objawia ludziom. I niektórzy ludzie tę prawdę rzeczywiście przyjmują, widząc w osobie Jezusa – posłanego przez Boga Ojca Zbawiciela: są to chrześcijanie, są to współcześni uczniowie Jezusa. To oni przyjmują Boże zbawienie, które jest trwałym i skutecznym lekarstwem na kruchość ludzkiej egzystencji, jej cierpienia i jej śmiertelność. I to oni, chrześcijanie, są szansą, że właśnie dzięki nim także inni ludzie poznają Boga Ojca. Pan Jezus tak modli się za swoich uczniów, tamtych z Wieczernika i wszystkich późniejszych: „Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś”. Silna jedność między uczniami Jezusa, sprawi, że staną się bardzo czytelnym znakiem dla świata, szczególnie dla tej części świata, która Boga Ojca nie poznała oraz posłannictwa Jezusa nie przyjęła.
 
Poważnym problemem jest to, że chrześcijanie są bardzo podzieleni: katolicy, prawosławni, protestanci i inne grupy chrześcijańskie. Niestety także w obrębie samego Kościoła katolickiego pojawiają się poważne pęknięcia. Oto jeden przykład z ostatniego czasu: Stolica Apostolska wytrwale i stanowczo przypomina, że homoseksualizm jest głęboko nieuporządkowany i związek homoseksualny nie może być przez Boga pobłogosławiony. Wydała niedawno w tym względzie dokument. Na przekór temu nauczaniu, czy wręcz jako jawny sprzeciw, niemała część przedstawicieli Kościoła w Niemczech zorganizowała dzień błogosławienia par jednopłciowych. Przykładów braku jedności między katolikami i to sprawach istotnych można by podać o wiele więcej. To wszystko wpływa na poważny brak czytelności świadectwa wiary. To słabe świadectwo jest też powodem tego, że ciągle tylu ludzi nie poznaje Boga Ojca i nie przyjmuje Jezusa.
 
Co zatem możemy czynić? Każdy ruch w stronę głębszego jednoczenia się wokół osoby Jezusa, a przez to, do wzajemnego jednoczenia się wierzących, jest ruchem dobrym, ruchem odbudowującym i umacniającym wyrazistość świadectwa chrześcijańskiego. Taki duchowy wysiłek mogą podejmować osoby związane z Apostolstwem Chorych. Jedną z intencji przyświecających zakładaniu Apostolstwa było pragnienie jego twórców, by osoby chore nie tylko nie czuły się osamotnione w sensie psychologicznym, ale by budowały duchową wspólnotę poprzez jednoczenie się z Jezusem ukrzyżowanym. To jednoczenie się chorych wokół osoby Jezusa Chrystusa sprawia, że fizycznie słabi ludzie stają się silni duchem, a przynależność do duchowej wspólnoty staje się realizacją słów Jezusa: „oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał”. Duchowość Apostolstwa Chorych pozwala chorym „zespalać się w jedno” i może dzięki temu grzeszny świata ostatecznie dojdzie do poznania Boga. Słowa Jezusa o zespalaniu się w jedność mogą okazać się dla niejednego chorego zachętą, a może nawet przynagleniem, by formalnie przystąpić do wspólnoty Apostolstwa Chorych.

Autorzy tekstów, Ks. Bartoszek Antoni, Rozważanie, Komentarz do ewangelii

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 25.11.2024