O zadufaniu w sobie...

Z Księgi Psalmów. Kto zaufa Bogu, odziedziczy Wieczność. Proszę o otwarcie Pisma świętego na Psalmie 52

zdjęcie: pixabay.com

2021-06-23

 

Psalm 52 jest utworem złożonym z różnych form literackich. Odkrywa niegodziwe postępowanie człowieka, który umiłował zło bardziej niż dobro (wersy 3-6). W formie prorockiej przemowy zapowiada Bożą karę (wers 7), będącą przestrogą dla sprawiedliwych (wersy 8-9). Zawiera także wyznanie ufności i uwielbienie Boga (wersy 10-11). Stąd najbardziej wyrazistą klasyfikacją wydaje się określenie go jako psalm dydaktyczno-upominający.

Zwróćmy najpierw uwagę na wspomnianego w nagłówku Doega Edomitę (wers 2). Aby go poznać trzeba przeczyć opowiadanie zawarte w Pierwszej Księdze Samuela 21, 2 – 22, 23. Dowiadujemy się w nim o Edomicie Doegu, który pełnił funkcję przełożonego pasterzy królewskich. Doniósł on królowi Saulowi o miejscu zatrzymania się Dawida, który wówczas uciekał przed królem oraz o pomocy jakiej udzielił mu kapłan Achimelek. Rozgniewany król skazał na śmierć Achimeleka i cały jego ród. Ostatecznie niesprawiedliwy wyrok wykonał Doeg. Nawiązanie w wersie 10 do świątyni jerozolimskiej („dom Boży”), wskazuje, że psalm nie pochodzi jednak z czasów Dawida, gdyż wtedy świątyni jeszcze nie było. W psalmie tym Doeg Edomita stał się symbolem człowieka zdradliwego.

Trzon psalmu (wersy 3-6) stanowi ostra krytyka strategii człowieka, który wszedł na drogę nikczemności. Psalmista postępuje zgodnie z radami zawartymi w Drugiej Księdze Kronik 19, 8-11, aby reagować na zło; pouczać, gdy ktoś zaczyna grzeszyć przeciw Bogu i Jego ludowi. Psalmista czyni to za pomocą pytania retorycznego: „Dlaczego, mocarzu, złem się chełpisz?” (wers 3). Wzmacnia je przez sarkazm, nazywając niegodziwca „mocarzem”. Równocześnie przypomina mu o stałej obecności Boga. Zło nie ujdzie uwagi Bożej Wszechwiedzy i nie zwycięży życiodajnej siły Jego łaski.

W wersach 4-6 natchniony autor nazywa zło po imieniu: dostrzega knucie zniszczenia i zdradliwe działanie języka, który przyrównuje do ostrej brzytwy (wers 4; Ps 55, 22; 57, 5; 64, 4; 140, 4; Jr 9, 2.7). Wskazuje na wypaczenie wartości: zło wywyższa się ponad dobro, a kłamstwo staje bardziej cenione niż mowa sprawiedliwa (wers 5-6).

Zło ściągnie na przewrotnego człowieka karę, którą psalmista ukazał za pomocą dwóch metafor – wyrzucenie z namiotu oraz wyrwanie wraz z korzeniami (jak wyrywa się chwast) z życiodajnej ziemi (wers 7; Syr 10, 16-17). Kara ta będzie trwać nieustannie – stanie się wiecznym potępieniem.

Dla ludzi sprawiedliwych będzie to przestroga i równocześnie powód radości (wers 8). Człowieka nikczemnego dotknie jeszcze jedna kara – będzie powodem drwin. Jednakże istotą radości sprawiedliwych będzie nie tyle kara, która dotknie niegodziwca, ale zmiana jakości życia – dobro, a nie zło będzie dominowało.

Wers 9 wskazuje na przyczynę zagubienia człowieka, o którym mowa w wersach 3-7. W tekście hebrajskim, na początku wersu 9 człowiek ten został określony słowem geber, które tłumaczymy jako „młody, silny człowiek”. To gra słów z gibbôr z wersu 3, które definiuje „bohatera”, „dzielnego, odważnego wojownika”, „mocarza”. Obydwa terminy posiadają pozytywne znaczenie i podkreślają siłę, odwagę i potęgę. Jednak w tym psalmie otrzymały znaczenie negatywne, cyniczne (prześmiewcze). Zadufanie we własnej sile, posiadanym wykształceniu, cwaniactwu i bogactwu zamiast zaufanie Bogu, spowodowało zatracenie się człowieka oraz wypaczenie jego życiowych wartości. Odrzucenie Boga doprowadziło do przyjęcia zła. Człowiek bowiem nie może być pusty duchowo.

Kończąc psalm hagiograf skorzystał z jeszcze jednej metafory, tym razem zielonej oliwki na dziedzińcu domu Bożego (wers 10). To kontrast wobec człowieka bezbożnego, który zostanie usunięty ze swojego namiotu i wyrwany z ziemi żyjących (wers 7). Ten, kto zaufał Bogu, zostanie zakorzeniony w świątyni i będzie żył „na wieki i na zawsze” (wers 10). Obraz ten, to także opis relacji z Bogiem, opartej nie tylko na zaufaniu, ale i na uwielbieniu (wers 11). Dwa ostatnie wersy mogły być świadectwem psalmisty wobec współwyznawców, zgromadzonych na wspólnej (świątynnej?) modlitwie. Dobro chce się dzielić.

Psalm 52 opisuje dramat człowieka, który odrzucił Boga, gdyż zaufał tylko sobie i własnym, intelektualno-finansowych możliwościach. Źródłem jego nadziei jest on sam. Według psalmisty utrata spojrzenia na Boga zakłóca racjonalne myślenie. Zło zajmuje miejsce dobra. W konsekwencji staje się agresywne wobec tych, którzy nie ulegli jego wpływom. Odrzucający Boga chełpi się i eksponuje siebie, knuje zasadzki, wprowadza słowny zamęt. Psalm przypomina jednak o Bożej sprawiedliwości. Doraźne sukcesy zła, nie zaowocują wiecznymi dobrodziejstwami.

Pieśń opiewa także człowieka, którego życie jest kształtowane na pełnej ufności relacji z Bogiem. Źródłem jego nadziei jest łaskawość Boga, a jego mowa służy do wychwalania Stwórcy. Wrażliwość na Boga mądrze uwrażliwia na siebie i na obdarowywanie dobrym drugich. Wzmacnia także poczucie, że Bóg dba o tych, którzy dbają o Niego (wers 11: „są Jemu oddani”).

Psalmista przypomina także o wysiłku cierpliwości – trzeba być „jak oliwka zielona w domu Bożym” (wers 10). Drzewo oliwne (łac. olea europaea) potrzebuje około 20-30 lat, by rozpocząć pełne owocowanie. Gdy ma blisko 300 lat wciąż określane jest jako młode. Gdy przekracza pierwsze 1000-lecie swojego życia, ma jeszcze przed sobą przynajmniej drugie tyle. Człowiek ufający Bogu nie pragnie wszystkiego od razu. Potrafi Bogu i sobie dać czas. Bóg wie najlepiej kiedy i jak ma działać.

 


Zobacz całą zawartość numeru ►

Autorzy tekstów, Ks. Wilk Janusz, Miesięcznik, Numer archiwalny, 2021nr06, Z cyklu:, Biblijne co nieco

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024