Potrzeba autorytetu
Niekiedy mówi się o tym, że dzisiejsze społeczeństwo nie uznaje autorytetów. Być może kiedyś było nieco lepiej, ale z pewnością ludzie szukali w kimś oparcia.
2021-07-05
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mt 9, 32-37
XIV tydzień zwykły, wspomnienie Matki Bożej Uzdrowienia Chorych
Święty Mateusz podaje nam dzisiaj, że ludzie, których spotykał Jezus byli jak owce bez pasterza – a więc narażeni na niebezpieczeństwa, na zagubienie się, na brak rozpoznania po co tak naprawdę żyją. Szukali jakiegoś autorytetu, który mógłby pomóc im odpowiedzieć na najważniejsze i najbardziej podstawowe pytania, przed jakimi staje każdy człowiek. Takich autorytetów można szukać i dzisiaj w wielu miejscach: dla jednych są to celebryci, sportowcy, filmowe gwiazdy, naukowcy, czy ludzie, którzy dokonali czegoś niezwykłego. Każdy z nich jednak jest genialny (lub przedstawiany jako taki) w jakiejś konkretnej dziedzinie, w której spisał się i udowodnił światu, że można na nim polegać.
Jezusa natomiast wyróżnia to, że był absolutnie wyjątkowy, to znaczy przekraczał innych, dlatego, że przyszedł na ziemię jako Syn Boży. Właśnie dlatego pociągał tłumy, które chodziły za Nim – nie mocą jakichś technik wzbudzania uwagi, jak chce to dzisiaj czynić psychologia, nie prezentując tylko wybiórczo siebie, jak zachęcają do tego specjaliści od wizerunku publicznego, ale całym sobą, w pełnej prawdzie i autentyczności. Dla nas dobrą wiadomości jest to, że Chrystus to nie tylko historyczny wzór do naśladowania, ale żywo obecna wśród nas Osoba, z którą możemy nawiązać relację i poszukiwać jej w swoim istnieniu. Oprócz Chrystusa być może spotkaliśmy w życiu osoby, które bardzo cenimy i o których moglibyśmy powiedzieć, że są naszymi autorytetami – również za nie dziękujmy, bo naśladowanie dobrego wzoru jest najlepszym sposobem przyjmowania wartościowych postaw.