O śmierci i zmartwychwstaniu

Czy my, ludzie wierzący, umiemy rozmawiać z naszymi bliskimi będącymi w niebezpieczeństwie śmierci? O ile prawda o życiu wiecznym jeszcze przechodzi nam przez gardło, to tematyka zmartwychwstania ciał jest dla nas czymś w rodzaju science fiction.

2021-07-29

Rozważanie do fragmentu Ewangelii J 11,19-27
XVII tydzień zwykły

W dzisiejszym spotkaniu Jezusa z Martą Bóg daje nam doskonałą lekcję mówienia z chorymi o wieczności. Czy Jezus nie mógł od razu powiedzieć Marcie, widząc ją rozbitą po śmierci brata – „Marto nie martw się, przecież za chwilę dokonam jego wskrzeszenia”. Nie byłaby tym zaskoczona, przecież wiedziała, że Jezus wskrzesił córeczkę Jaira (Mk 5,21-22; 35-43), zatrzymał śmierć jedynego syna kobiety z Nain (Łk 7, 11-17).

Zapewne i Marta, i jej siostra Maria wiedziały, że Jezus nie uczynił tego z braku wrażliwości, ale w wyniku grożącego niebezpieczeństwa. Czynione przez Niego znaki i publiczne nauczanie, powodowało coraz większy rozgłos i jednocześnie budziło coraz większy opór ze strony faryzeuszy. Z Betanii do Jerozolimy było zaledwie piętnaście stadiów – Jezusowi groziło ukamienowanie przez Żydów. To zwlekanie i przybycie dopiero czwartego dnia po złożeniu Łazarza do grobu miało jeszcze inne znaczenie, symboliczne. Powolna wędrówka w kierunku grobu Łazarza, którą Jezus rozpoczął wyruszając z Zajordania, pokonując drogę przez Judeę, by w końcu stanąć na skraju wioski – Betanii, znajdującej się na zboczu Góry Oliwnej – pokazują, że w ostateczności Jezus zmierzy się z największym wrogiem, którego przyszedł pokonać – ze śmiercią. Zrobi to w pełni na krzyżu, na Golgocie, w Wielki Piątek. A radość wielkanocnego poranka będzie tego namacalnym dowodem i przypieczętowaniem. Już teraz chce pokazać, że to On idzie do grobu w miejsce Łazarza.

Warto zauważyć jeszcze jedno. Bóg jest niezwykle hojny. Marta myśli o wskrzeszeniu swego brata: „wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił”. Tymczasem Jezus wprowadza ją w jeszcze wspanialszą perspektywę: „Twój brat zmartwychwstanie”. On, który zwyciężył śmierć, już wtedy wyprzedza wydarzenia, nie daje złudnych nadziei, mówi o prawdzie zmartwychwstania, o naszym prawdziwym powołaniu do wieczności.

Czy my, ludzie wierzący, umiemy rozmawiać z naszymi bliskimi będącymi w niebezpieczeństwie śmierci? Rodzina, lekarze, pielęgniarki, kapelani. O ile prawda o życiu wiecznym jeszcze przechodzi nam przez gardło, to tematyka zmartwychwstania ciał jest dla nas czymś w rodzaju science fiction. Z czego to wynika? Nie próbujmy na pytania bliskich o to co będzie, odpowiadać: „będzie dobrze”, „lekarz ci pomoże…”, „na pewno wrócisz do zdrowia…”. Patrząc wstecz na moje życie kapłańskie przypominam sobie, że i mnie zdarzyły się takie wpadki, wynikające chyba z braku odwagi i doświadczenia. Przyszedł jednak w końcu taki moment, że „zaryzykowałem”. I odtąd zawsze mówię otwarcie. Osobom umierającym odpowiadam szczerze na pytania, mówiąc o realizmie śmierci, ale i o pięknej perspektywie przyszłości. Jakże często okazują zdumienie, kiedy słyszą ode mnie, że to ich zmarniałe ciało, wyniszczone chorobą i naznaczone śmiercią, będzie kiedyś pełne chwały, przemienione, na wzór zmartwychwstałego, uwielbionego ciała Jezusa.

Kluczem do prawdy o zmartwychwstaniu ciała jest wiara. Jezus doskonale to pokazuje: „Kto we mnie wierzy…”. Ale wiara nie polega tylko i wyłącznie na bezrozumnym przyjęciu prawd, które są dla nas nie do końca zrozumiałe. Jaka była wiara Marty? Połączeniem zaufania z rozumem. To było wyznanie:  „Wiem, że powstanie z martwych” poparte zawierzeniem: „Tak Panie, ja mocno wierzę…”. Przyzwyczailiśmy się mówić o Marcie w trochę innym kontekście, przy okazji spotkania z Marią na kartach Ewangelii Łukasza (zob. Łk 10, 38-42). Wtedy to siostra Marty – Maria słuchała słów Jezusa, za co ją Jezus pochwalił. Marta wtedy wypadła blado przy okazji postawy słuchania i kontemplacji swojej siostry Marii. „Marto, Marto martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego…” (Łk 10,41-42).

Dziś w Ewangelii św. Jana, w okolicznościach śmierci jej brata Łazarza, Marta pokazuje działanie poparte słuchaniem. Tym razem absolutnie nie zawodzi. Pokazuje, że działanie oparte na prawdziwej wierze może przynosić wielkie owoce. No właśnie, tylko „Czy jednak Syn człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” (Łk 18,8). Jezu, dodaj nam wiary.

Autorzy tekstów, ks. Marcin Niesporek, Rozważanie, Komentarz do ewangelii

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024