Zobaczyć inaczej

Codziennie mijam łóżka szpitalne, oddziały, kolejne sale chorych i myślę sobie: nie patrz tak na chorych. Spróbuj zobaczyć inaczej.

2021-09-16

Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 7, 26-50
XXIV tydzień zwykły

Przypomina mi się jeden z codziennych obchodów chorych w czasie, gdy pandemia koronawirusa nabierała rozpędu. Na zwykłych, „niecovidowych” oddziałach, medycy prawie każdego dnia odkrywali zainfekowanych pacjentów. Jeden chory zarażał się od drugiego i infekcja rozszerzała się lawinowo, niczym w grze domino. Wydzielano coraz więcej separatek. W czasie codziennego obchodu, do sal z napisem „kwarantanna” wchodziłem zawsze na końcu, troszcząc się o zachowanie wszelkich środków ostrożności i reżimu sanitarnego. Wchodząc do sali z takim chorym, zakładałem bardziej bezpieczną maskę, przyłbicę, fartuch ochronny, dostosowane do sytuacji okulary gogle. Życie jednak pisze historie o wiele bardziej bogatsze. Tak jak wtedy, kiedy wchodząc na zwykłe sale chorych, z pokoju objętego kwarantanną otworzyły się drzwi, a chora pacjentka nagle znalazła się tuż przy mnie. – „Proszę księdza, niech ksiądz o mnie nie zapomni. Ja też chcę przyjąć Pana Jezusa”.

Kobieta z Ewangelii dzisiejszej przyszła z „brudnego” świata do „czystego” domu Szymona faryzeusza, tak jak zakażona pacjentka otworzyła drzwi swojej samotnej izolatki, gdzie panował ścisły reżim sanitarny, by w czystej strefie spotkać Jezusa, którego na sale szpitalne przynosiłem chorym.

Piszę ten tekst z obawą. Dziś media wspominają o 475 zakażonych koronawirusem. Na jesień zapewne wszystko nabierze tempa. Myślę o posłudze kapelanów. Czy kolejny rok z pandemią będzie dla nas szansą, by spotkać tych, którzy – jak grzeszna kobieta z Ewangelii – pragną zobaczyć Jezusa? Czy służąc chorym, dalibyśmy się im dotknąć? Czy będziemy mieli odwagę wysłuchać ich biednych historii, rozeznać skomplikowane sytuacje życiowe, zobaczyć ich łzy, korzystać z łaski święceń – udzielając przebaczenia i odpuszczenia grzechów? Czy nie będziemy żałowali oleju chorych w naszej posłudze, tłumacząc się tym, że znowu mamy lockdown? Czy zrobimy to, co zrobiłby Jezus? Zachowywał prawo, ale zawsze kierował się miłością, która wychodzi poza schematy, jest nietuzinkowa. Widać to w odniesieniu Jezusa do kobiet, szczególnie tej grzesznej, z karty dzisiejszej Ewangelii. Być może czytając ten fragment nie mamy świadomości, że to spotkanie nie było czymś zwykłym, powszechnym. Status kobiet był wówczas zupełnie inny. Wyłączone były z obowiązku studiowania Tory, jeśli były dopuszczone do dyskusji rabinów, to tylko wyłącznie dlatego, że było to spowodowane przynależnością rodzinną i ich pochodzeniem. Przepisy Miszny nakazywały chodzić kobietom z zakrytą twarzą. Mężczyzna nie mógł przebywać sam na sam z kobietą, patrzeć na zamężną kobietę, a nawet jej pozdrowić. Umycie nóg mężczyźnie było traktowane jako bardzo intymny gest miłości. A Jezus pozwolił się dotknąć grzesznej kobiecie, wylać jej najdrogocenniejszy olej na swoje stopy, wytrzeć je włosami, a nawet pocałować. Ciągle mam w uszach słowa Jezusa, które wyszeptał do faryzeusza, gospodarza domu, mówiąc o niej z miłością: „Szymonie, [...] widzisz tę kobietę…?”. Czy w gąszczu moich spraw, obowiązków, przepisów, zaleceń, widzę konkretnego chorego?

Codziennie mijam łóżka szpitalne, oddziały, kolejne sale chorych i myślę sobie: nie patrz tak na chorych. Spróbuj zobaczyć inaczej. Za każdymi drzwiami kryją się konkretne historie ludzi, rodzin, do których przynależą, chorych czekających na twoją obecność, twój dotyk, twoje słowo, współczucie, a szczególnie to, co niesiesz w rękach – Hostię, żywego Jezusa.

„Szymonie, [...] nie podałeś Mi wody do nóg, ona zaś łzami oblała Mi stopy”... To tak, jakbym usłyszał moje własne imię w czasie wieczornego rachunku sumienia. To tak, jakbym znajdował się w chwili sądu ostatecznego, kiedy Jezus zwraca się do mnie: „byłem głodny, a (nie)daliście Mi jeść, byłem spragniony, a (nie)daliście Mi pić, byłem chory, a (nie)odwiedziliście Mnie…”.  

Autorzy tekstów, ks. Marcin Niesporek, Rozważanie, Komentarz do ewangelii

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024