Nie potrafię zrozumieć
Nierozumienie słów Chrystusa, to nie tylko nasz współczesny problem. Borykali się z nim także apostołowie.
2021-09-25
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 9, 44b-45
XXV tydzień zwykły
W dzisiejszej Ewangelii pojawiają się słowa nie raz formułowane pod adresem apostołów: „lecz oni nie rozumieli […]”. Jezus zapowiada bowiem, już po raz drugi, swoją mękę. Przybliżmy kontekst, w którym uczniowie słyszą z ust Zbawiciela, że „Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi”.
Apostołowie widzą Jezusa, który czyni cuda – uzdrawia epileptyka, rozmnaża chleb. Podążają za nim tłumy. Uczniowie wiedzą, że nie jest On zwykłym prorokiem. Przecież na pytanie Jezusa: „A wy za kogo mnie uważacie?” Piotr odpowiada: „Za Mesjasza Bożego”. W oczach apostołów ich Nauczyciel jest kimś, kto może wszystko, przed którym nawet wicher przestaje wiać. Jest kimś, kogo podziwiają. I właśnie w tym momencie, kiedy uczniowie Chrystusa tak bardzo wchłonięci są w Jego nauczanie i nieprawdopodobne rzeczy, które czyni, On zapowiada, że „będzie wydany w ręce ludzi”. Co to oznaczało dla apostołów?
Zafascynowani czynami Mistrza, podążający za Nim i podziwiający Jego niezwykłe czyny. Nagle Jezus mówi coś niewygodnego, coś co nie mieści się w głowie, coś, czego apostołowie nie rozumieją. Co więcej, dalej czytamy, że słowa Jezusa pozostawały dla apostołów „zakryte”, a oni sami bali się o nie zapytać Nauczyciela. Dlaczego? Czy był to strach przed upadkiem ich wyobrażenia o Chrystusie? Czy bali się skonfrontować z rzeczywistością?
Jak my dzisiaj odbieramy Chrystusa? Jak podchodzimy do tych Jego słów, których nie rozumiemy? Czy chcemy je zrozumieć? A może zapytajmy inaczej – czy potrafimy zaakceptować to, że nie wszystko, co mówił i czynił Chrystus jesteśmy w stanie pojąć? Wiara jest zaufaniem Bogu i pozwoleniem Mu na prowadzenie się za rękę. Jak dziecko, które jeszcze samo nie potrafi odnaleźć się w świecie, trzyma się rodziców i daje się poprowadzić. Okażmy Chrystusowi takie zaufanie. Nie bójmy się pytać, ale spróbujmy również zaakceptować „zakryte”.
Nie wszystko, co przytrafia nam się w życiu nam się podoba. Nieraz spada na nas ogrom cierpienia i ciąg zdarzeń trudnych do zniesienia. Zaufajmy, że Pan ma swój plan na nasze życie. Zaufajmy, że nie musimy wszystkiego rozumieć. Zaufajmy, że Jezus nas poprowadzi i nie zostawi nas samych. Przecież po męce dokonało się Zmartwychwstanie.