Razem chociaż inaczej
Nasza różnorodność czy odmienne drogi, jakimi zmierzamy do odkrycia wiekuistej Prawdy mogą nas wzajemnie wzbogacić i to bardziej, niż sądzimy.
2021-09-25
Rozważanie fragmentu Ewangelii Mk 9, 38-43. 45. 47-48
26. Niedziela zwykła
Wiele lat temu, gdy zdarzyło mi się rozmawiać z pewną wspaniałą, głęboko wierzącą osobą, nie mogłam wprost uwierzyć, że poza zwykłymi praktykami religijnymi nigdy nie włączyła się w życie którejś z małych wspólnot działających przy naszej parafii. Wyznała mi wówczas coś, co bardzo mnie zawstydziło: „Próbowałam, i to kilka razy… Ale za każdym razem czułam się jak intruz, który wtargnął na jakieś spotkanie tylko dla wtajemniczonych. Niektórzy byli nawet gościnni, próbowali okazać mi serdeczność, ale i oni – przynajmniej takie odniosłam wrażenie – dali mi do zrozumienia, że są ode mnie w jakiś sposób lepsi. Lepiej znają Biblię, przeszli kilka „stopni wtajemniczenia” na rozmaitych specjalistycznych rekolekcjach i posiedli wiedzę teologiczną, o której mnie się nie śniło. Do tego lepiej ode mnie wychowują swoje dzieci, a to wszystko razem sprawia, że są dużo bliżej nieba, niż ja. Nie zostałam z nimi, bo bałam się, że kompleksy w które przy nich wpadnę oddalą mnie od Boga i może nawet sprawią, że zacznę wątpić, czy On kocha mnie tak mocno, jak każdego z nich”.
Ewangelia dzisiejszej niedzieli opisuje podobny dylemat: „Apostoł Jan rzekł do Jezusa: „Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w imię Twoje wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami”.
Przypuszczam, że umiłowany uczeń Jezusa był przekonany, iż Nauczyciel pochwali ich postawę. Przecież tworzą pewną „małą grupę” wybranych, wyróżnionych, powołanych do wielkich rzeczy. Większych niż inni. Przecież nieustannie towarzyszą Jezusowi i dzielą jego życie, słuchają Jego nauk. A tu raptem jakiś intruz próbuje ich naśladować.
Tymczasem Jezus rzekł: „Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami”.
Ludzie różnią się między sobą, bo tak w swoim wspaniałym zamyśle postanowił nasz Stwórca. I chwała Mu za to. Czy można ten fakt traktować jako zagrożenie? Przeciwnie. Nasza różnorodność czy odmienne drogi, jakimi zmierzamy do odkrycia wiekuistej Prawdy mogą nas wzajemnie wzbogacić i to bardziej, niż sądzimy. Doświadczyłam tego kilka lat temu, podczas spotkania z Rodzicami bł. Chiary Luce Badano. Oprócz ich wzruszającego świadectwa złożyli też swe świadectwa przyjaciele Chiary. Jednym z nich był Franz Coriasco, człowiek, który sam siebie określał mianem agnostyka. Nie sądziłam, że słowa człowieka uważającego się za niewierzącego mogą z taką siłą i skutecznością ewangelizować. To dla mnie potwierdzenie prawdy zawartej w słowach Jezusa z dzisiejszej Ewangelii: „Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami”.