Ogień, udręka, rozłam

Jezus przyszedł wzywać do nawrócenia i do wiary w Ewangelię. Był świadomy, że wielu ludzi sprzeciwi się Jego orędziu i odrzuci je. Jezus naucza w taki sposób, że trzeba się opowiedzieć: albo „za” albo „przeciw”.

2021-10-20

Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 12, 49-53
XXIX tydzień zwykły

Oto trzy słowa z dzisiejszej Ewangelii, które związane są z posługą Jezusa. Słowa, które rodzą wiele pytań, prowadzą do wewnętrznych napięć. Przywołajmy trzy fragmenty wypowiedzi Jezusa i spróbujmy wgłębić się w ich treść i sens.

„Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął”. Słowo „ogień” rzadko pojawia się na ustach Jezusa. Warto wzbudzić skojarzenia, jakie mogły rodzić się w sercu słuchaczy Jezusa, wychowanych na księgach Starego Testamentu. Ogień był dla nich przede wszystkim symbolem obecności Boga. Pod postacią gorejącego krzewu Bóg objawił się Mojżeszowi. W słupie ognia Bóg towarzyszył Izraelitom w wędrówce przez pustynię. Dlaczego ogień jest symbolem obecności Boga? Bo ogień jest nieuchwytny, nie da się go dotknąć, a równocześnie jest bardzo dynamiczny: daje ciepło, oczyszcza, ale też pali. Jest zatem ogień znakiem Bożej transcendencji, której nie da się dotknąć zmysłami, jest znakiem Bożej miłości, która ogrzewa, ale i oczyszcza, jest też znakiem Bożego sądu, który pali wszystko, co grzeszne i złe. Taką właśnie Bożą obecność przyniósł na ziemię Jezus i pragnął, by się ona rozpowszechniła. I rzeczywiście obecność Boga jest dostrzegalna w świecie. Jej symbolem są płonące wieczne lampki w kościołach, w których obecny jest Najświętszy Sakrament. Każda nowa lampka, będąca symbolem nowego miejsca przechowywania Najświętszego Sakramentu staje się znakiem nadziei, każda zaś zgaszona lampka – dziś szczególnie na Zachodzie Europy coraz więcej kościołów jest zamykanych – staje się znakiem tego, że ludzie o Bożej obecności zapominają, że jej nie potrzebują. Dla tych, którzy zdążą się nawrócić, Boży ogień staje się oczyszczeniem. Dobra spowiedź kosztuje wiele, bo jest jakby przejściem przez oczyszczający ogień Bożego miłosierdzia. Na tych, którzy nie umarli w grzechach ciężkich, ale za życia nie zdążyli się całkowicie oczyścić ze zła, czeka po śmierci pełen miłości miłosiernej oczyszczający ogień czyśćca. Zaś na tych, którzy bez spowiedzi, żalu i nawrócenia umarli w grzechach ciężkich, czeka nieugaszony ogień potępienia. Tak o miejscach potępienia mówi Jezus: „idźcie precz ode mnie przeklęci w ogień wieczny”  (Mt 25, 41), albo w innym miejscu: „gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie” (Mk 9, 48). Gorący ogień Bożej miłości i Bożego oczyszczenia rodzi nadzieję, nieugaszony ogień potępienia rodzi niepokój i stanowi ostrzeżenie.

Druga część wypowiedzi Jezusa brzmi następująco: „chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie”. Kolejne niełatwe do zrozumienia zdanie. O jakim chrzcie Jezus mówi? Na pewno nie o sakramencie chrztu, który Jezus ustanowił, na pewno nie o chrzcie Jana Chrzciciela, który Jezus przyjął na początku swojej publicznej działalności. Słowo „chrzest” oznacza „zanurzenie”. Gdzie to zanurzenie ma się dokonać? Jezus dopowiada: „jakiej doznaję udręki, aż się to stanie”. Jezus nadaje gestowi zanurzenia nową i do tej pory nieznaną symbolikę. Mówi o swym zanurzeniu w cierpieniu, które rodzi w Nim trwogę. Jak każdego człowieka z krwi i kości oczekiwanie męki napełnia Go lękiem, a udręka ta dojdzie do punktu kulminacyjnego w czasie modlitwy w Getsemani. Jednakże nie zdoła złamać Jego woli i nie odciągnie Go od wypełnienia zbawczych planów Bożych. W ten sposób Jezus staje się bliski każdej osobie chorej, cierpiącej. Potrafi współodczuwać z osobą dotkniętą cierpieniem, a równocześnie zachęca do tego, by w trudnym, nawet bardzo ciężkim doświadczeniu życiowym, wytrwać przy Bogu i być gotowym stale pełnić wolę Bożą.

I wreszcie trzeci fragment wypowiedzi Jezusa, również zaskakujący, a wręcz niepokojący: „Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam”. Jezus, który wysyłając uczniów na wyprawę misyjną, zachęcał ich, by pozdrawiali ludzi słowami „Pokój temu domowi” i sam podobnie przywitał po zmartwychwstaniu apostołów zgromadzonych w Wieczerniku, teraz mówi o tym, że przynosi rozłam i podziały, i to nawet podziały w jednym domu rodzinnym: „odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu”. Jezus ma świadomość, że reakcje na Jego słowa są i będą różne. Jedni przyjmują Jego orędzie z radością i entuzjazmem, inni z nieprzychylnością i wrogością. Byli tacy, którzy oskarżali Go o bluźnierstwa i właściwie od początku publicznej działalności Jezusa czyhali na Jego życie. Jezus nie przemawiał, by zadowolić jak największą ilość słuchaczy, nie przyszedł po to, by w świecie ludzi zaprowadzić pokój tanim kosztem, głosząc obietnice i mrzonki niezgodne z radykalnymi wymaganiami królestwa Bożego. Jezus przyszedł wzywać do nawrócenia i do wiary w Ewangelię. Był świadomy, że wielu ludzi sprzeciwi się Jego orędziu i odrzuci je. Jezus naucza w taki sposób, że trzeba się opowiedzieć: albo „za” albo „przeciw”. Przyjęcie Ewangelii to bowiem nie kwestia emocji, ale sprawa wyborów i życiowych decyzji. Nawet w jednym domu rodzinnym takie decyzje mogą być różne. Pod jednym dachem mogą przecież powstawać napięcia związane z wiarą lub niewiarą poszczególnych członków rodziny, z wyborem czy pójść na Mszę niedzielną czy też nie, czy chodzić na lekcję religii czy też wypisać się z katechezy, co czasem czynią 18-latkowie wbrew woli rodziców. Tego typu napięcia rodzą w rodzinie ból i cierpienie.

Wszystkie te trzy wypowiedzi Jezusa unaoczniają, że sprawa wiary jest czymś niezwykle poważnym i nie da się do niej podejść w sposób lekki i beztroski. Dziś wielu ludzi pragnie przeżyć życie lekko, swobodnie i zabawowo, a do wiary niektórzy podchodzą jak do jakiejś niewiele znaczącej ozdoby, traktują ją jak jakiś dodatek do życia. Kto zaś do wiary podchodzi poważnie, ten wie, że zbliża się do ognia miłości i sprawiedliwości, że w życiu może pojawić się udręka, którą będzie trzeba przyjąć zgodnie z wolą Bożą i że decyzje wiary mogą czasem zepsuć dobrą atmosferę zabawowego podejścia do życia bliskich i wprowadzą rozłam i podziały.  

Autorzy tekstów, Ks. Bartoszek Antoni, Rozważanie, Komentarz do ewangelii

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 23.11.2024