Myśl o niebie!
„Myśl o niebie w kościele, jak i w domu, zarówno przy pracy, jak i w chwilach odpoczynku, gdy ci wesoło na duszy, gdy gniecie cię smutek i trwoga, w chwili pokus i doświadczeń”.
2021-11-20
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 20, 27-40
XXXIII tydzień zwykły
Jezus w rozmowie z saduceuszami mówi o życiu wiecznym, o zmartwychwstaniu, które dokona się na końcu czasu. Prawdę tę wyznajemy w końcowym zdaniu Credo: „Wierzę w ciała zmartwychwstanie i żywot wieczny”. Wiara w życie wieczne i w nasze zmartwychwstanie potrzebna jest dzisiaj, gdy wypełniamy codzienne obowiązki.
W dniu dzisiejszym Kościół wyniesie na ołtarze ks. Jana Machę. Przeczytajmy, co bł. ks. Macha mówił w homilii do swoich chorzowskich parafian na uroczystość Wszystkich Świętych w 1939 r., na trzy lata przed męczeńską śmiercią:
„Myśl o niebie!
I. Tego żąda Bóg,
II. Do tego wzywają Święci,
III. O to woła dusza Twoja.
I. Pismo św., które jest mową Boga do rodzaju ludzkiego, na każdej niemal karcie swojej przypomina nam o tym, że powinniśmy jak najczęściej myśleć o niebie, swej prawdziwej ojczyźnie.
Z wielu miejsc natchnionych wyliczę tylko kilka. Oto psalmista wyznaje: «Mdlałem stęskniony za zbawieniem twoim.» Znaczy to: ciągle o nim myślałem i do niego tęskniłem. A Chrystus Pan ciągle mówił o królestwie niebieskim i o tym, że zdobywanie go, a więc i myśl o nim, jest najważniejszym naszym zadaniem na ziemi. Kazanie na Górze, którego część słyszeliście w dzisiejszej Ewangelii św., czymże było, jeśli nie nawoływaniem Zbawiciela do nie spuszczania z oka ojczyzny niebieskiej: «Cieszcie się i radujcie albowiem zapłata wasza obfita jest w niebiesiech». Wszystkie wysiłki Zbawiciela zmierzały do tego, by serca nasze oderwać od zbytniego przywiązania się do ziemi i skierować je ku niebu, ponieważ – tak nam to sam wyjaśnił – «gdzie jest skarb twój, tam jest i serce twoje» (Mt 6, 21).
Myśl o niebie roznieca w duszy święty ogień tęsknoty za niebem; z tęsknoty zaś rodzi się czyn – rzetelny wysiłek osiągnięcia tego, za czym dusza tęskni, czego pożąda. Kto o niebie nie myśli ten i pracować na niebo nie będzie, a tym samym nie stanie w szeregu uczniów Chrystusowych.
II. Myśl o niebie – tak mówią do każdego z nas Święci Pańscy.
Do św. Antoniego Opata przybyli niegdyś zakonnicy z sąsiedniego klasztoru i pytali go, z jakich ksiąg czerpie swą wielką mądrość. Święty opat wskazał im najpierw na ziemię, a potem na niebo i rzekł: «Cała mądrość polega na tym, że ciągle rozważam, jak powinienem oderwać się od ziemi, a wznieść się do nieba». To samo powiedział mniej więcej o sobie św. Alojzy Gonzaga: «Jak mierzi mię ziemia, ilekroć zagłębiam się w rozmyślaniu o niebie». To samo mogli o sobie powiedzieć wszyscy inni święci. Myśl o niebie leżała zawsze na dnie ich wszystkich poczynań.
Męczennicy z radością szli na tortury i śmierć ponieważ wiedzieli, że miecz katowski przecinając pasmo ich żywota, otworzy im podwoje niebieskie. Matka Machabejska, chcąc dodać synowi swemu, męczonemu w jej oczach, męstwa, mówiła doń: «Proszę synu, abyś wejrzał na niebo i na ziemię» (Mch 7, 28). Tymi słowy wzywała syna, by myśląc o rozkoszach niebieskich zapomniał o cierpieniach. Myśl o niebie krzepiła świętych Wyznawców i św. św. Panny. Z myślą o niebie idą misjonarze do dalekich nieznanych krajów. Z myślą o niebie wyrzekają się ludzie majątków i dóbr tego świata, a zamykają się w mrocznej celi zakonnej.
III. Myśl o niebie! Tak wreszcie odzywa się do każdego z nas dusza nasza.
a/ O czym może myśleć więzień zamknięty za grubą kratą? O wolności. O czy myśli człowiek, wyrwany z własnej ojczyzny i przeniesiony na grunt obcy? O kraju swoim, o domu rodzinnym. O czymże tedy powinien myśleć każdy człowiek, który przecież lepszą swą cząstkę – duszę – wziął z nieba? – O niebie. Niebo to nasza prawdziwa ojczyzna, to nasze dziedzictwo. Tu na ziemi jesteśmy tylko wygnańcami: „Nie mamy tu miasta trwałego, ale przyszłego szukamy” (Hbr 13, 14). Tak powiada św. Paweł. Tylko człowiek niespełna rozumu wybiera się w daleką podróż nie myśląc wcale o celu. Myślmy o niebie, bo to kres naszej pielgrzymki doczesnej; myślmy o Ojcu, który nas tam czeka. Myślmy o Matce Pannie Maryi; myślmy o braciach i siostrach, Świętych Pańskich, którzy nas wyprzedzili, myślmy o szczęśliwości bez granic, zgotowanej dla nas w niebiesiech!
b/ Myślmy o niebie, ponieważ ta myśl dodaje nam sił w ciężkiej walce życiowej i zachęca do cnoty. Na obczyźnie każdemu jest trudno. Tam wszystko trzeba zdobywać przebojem. Na każdym kroku piętrzą się przeszkody, wyłaniają się nowi wrogowie… Wrogami naszymi są szatan, świat, nasze własne namiętności. Wrogowie to potężni i tym niebezpieczniejsi, że ukazują się nam najczęściej w postaci przyjaciół. Umieją przed naszymi oczami roztoczyć takie ponęty, że niejeden idzie za nimi, jak za błędnym ognikiem, i nie spostrzega, że już się stacza w przepaść bezdenną. Trzeba mieć bardzo jasne światło przed oczyma i bardzo mocne oparcie pod nogami, aby nie upaść, żeby nie zbłądzić. Tym światłem i tym oparciem jest myśl o niebie. Komu naprawdę tęskno do domu ojczystego, ten nie będzie zbaczał z drogi pewnej na manowce, nie będzie kołował i mitrężył w podróży. Wiadomo, że dla śmiertelnie znużonego pielgrzyma wystarczy nieraz ujrzeć z daleka nikły płomyk w oknie domu, a wnet nowe siły weń wstępują i pozwalają mu szczęśliwie dotrzeć do kresu wędrówki. Myśl o niebie, to nie płomyk nikły, nie mały ogieniek, to – słońce jasne, życiodajne, które i świeci i rozgrzewa.
c/ Myśl o niebie jest dla nas najlepszą pociechą. Wiecie dobrze, że Opatrzność życie nasze gęsto przetyka krzyżykami i cierpieniami; że czego, jak czego, ale smutku i udręki żadnemu nie brak w życiu. Każdy, gdzie może i jak umie szuka pociechy, najczęściej daremnie. A tymczasem dość przenieść się myślą do nieba, a wtedy nawet smutek pierzchnie. Podróż do domu rodzinnego bywa nieraz bardzo uciążliwa i niebezpieczna. Kto jednak ciągle myśli o tym, jak miłe czeka go w rodzinie przyjęcie, jakie szczęście tam znajdzie, ten niewygód podróży prawie nie dostrzega. Czyż podobna trapić się niepowodzeniem na ziemi, skoro się pomyśli o tym, że w niebie «otrze Bóg wszelką łzę z oczu ich, a śmierci dalej nie będzie, ani smutku, ani krzyku, ani boleści więcej nie będzie» (Ap 21, 4).
A zatem najmilsi, myślcie o niebie, myślcie o niebie zarówno w kościele, jak i w domu, zarówno przy pracy, jak i w chwilach odpoczynku. Myśl o niebie, gdy wstajesz ze snu, gdy kładziesz się do łóżka; myśl o niebie, gdy klękasz do pacierza, gdy siadasz do posiłku. Myśl o niebie, gdy ci wesoło na duszy, byś w weselu nie przebrał miary; myśl o niebie, gdy gniecie cię smutek i trwoga, byś nie stracił cierpliwości i nie zapomniał, że czuwa nad tobą Bóg, który jest ucieczką i mocą naszą i pomocnikiem we wszystkich uciskach naszych. W szczególniejszy sposób myśl o niebie w chwili pokus i doświadczeń, byś nie upadł. Myśl o niebie, a z tej myśli zrodzi się nie jeden dobry czyn, dobre zaś czyny wysłużą ci sowitą u Boga zapłatę”.