Budować na fundamencie wiary
Dzisiejsza Ewangelia jest wezwaniem do powrotu do fundamentów naszej wiary. Jednym z nich jest słowo Boże, nie tylko pobieżnie słuchane, ale rozważane.
2021-12-02
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mt 7, 21.24-27
I tydzień Adwentu
Żyjemy w takim świecie, w którym i wierzący i niewierzący doświadczają często tego samego. Pandemia Covid-19 pokazała, że obie grupy równie mocno odczuwają skutki obostrzeń lub powikłania zakażenia. Codziennie też każdy z nas doświadcza praw fizyki, jak choćby grawitacji. Albo praw przyrody: zmieniające się pory roku, dzień, noc. Czy jest ktoś, kto je kwestionuje? Także dzisiejsza Ewangelia odwołuje się do zjawisk, które dzieją się w zwykłej codzienności: „spadł deszcz, wezbrały potoki”. Tłem tej przypowieści jest deszczowa pora w Palestynie, gdzie w trakcie burz wieją potężne wichry i padają ulewne deszcze, które szybko wypełniają wysuszone wąwozy, powodując powodzie. Pędzący nurt wody i towarzysząca im gwałtowna erozja były na tyle silne, że podmywały budynek wzniesiony na piaszczystym lub innym, zbyt słabym podłożu. Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że można było spodziewać się zawalenia jego konstrukcji.
Ten kontekst roztropnego i nieroztropnego budowniczego posłużył Jezusowi do ukazania prawideł wiary. Do pokazania, jak ważne jest planowanie życia i patrzenie na nie dalekowzrocznie. Przypowieść ta pokazuje, że każdy z nas doświadcza przeciwności życiowych. Jednak jest jeden niuans, na który zwróciłem dziś uwagę! Ewangelista napisał, że w przypadku domu zbudowanego na skale, deszcze i rzeki jedynie w niego uderzały. Z kolei na temat domu zbudowanego na piasku czytamy nieco inne słowa: „Spadł deszcz, wezbrały rzeki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom”. Jest tutaj wprost użyty czasownik: rzucić się. Wicher ma wręcz charakter osobowy. Przywołuje to inny obraz z Ewangelii – burzę na jeziorze, w czasie której apostołowie przeżywając strach i lęk, obudzili Jezusa w łodzi, a On rozkazał wichrowi i piorunom, by się uciszyły. Dla Żydów burza, wichry i wszystko, co związane z żywiołem wody, było siedliskiem i miejscem działania złego ducha. Również i dzisiejszy fragment Ewangelii możemy do tego odnieść. Zły duch z całą siłą uderza w nas i nasze życie. To nie jest walka jedynie o to, by być dobrym lub nie. To walka o nasze zbawienie. To, czy wytrzymamy, czy też przegramy, zależy od fundamentów, jakie zbudujemy. Czym więc one są?
Dzisiejsza Ewangelia jest wezwaniem do powrotu do fundamentów naszej wiary. Jednym z nich jest słowo Boże, nie tylko pobieżnie słuchane, ale rozważane. Tylko takie słowo, które zamieszkuje w sercu, zmienia nasze życie. Ono ma stać się w nas Ciałem. Tak jak się stało Ciałem w łonie Maryi. To Ona uczy nas słuchania słowa i wypełniania go w życiu. W czasie adwentu może być dla nas Przewodniczką. Jednak jest jeszcze drugi fundament w naszym życiu. Chyba nigdy nie odrzucany tak bardzo, jak dziś. Czym jest skała i budowanie na skale? Jezus nazwał w ten sposób apostoła Szymona: ,,Ty jesteś Piotr [czyli Skała, Opoka]”. Nie ma innej drogi do zbawienia, jak w Kościele i przez Kościół. Pamiętajmy o słowach Pana Jezusa, które skierowane były do słabego i grzesznego Piotra: „Na tej Skale zbuduję mój Kościół a bramy piekielne go nie przemogą”.
Każdy z nas chce czasem iść na skróty, drogą prostą, łatwą i przyjemną. Nie łudźmy się. Prawdziwe arcydzieła, budowle, powstawały latami, ale do dziś zachwycają. Nie zniechęcaj się, nawet, gdy ciągle wydaje ci się, że jesteś w tyle, spóźniony, że inni cię wyprzedzili. Nie myśl o sobie, że nic ci nie wychodzi. Jeżeli budujesz na Jezusie, to możesz być pewny, że jesteś roztropnym budowniczym. Kiedyś przekonasz się, że małe, drobne, pozornie niezauważalne wysiłki mają w oczach Bożych zupełnie inną wartość aniżeli wielkie, puste dzieła, które pękną kiedyś jak balon i nic po nich nie zostanie.