Szukać, rozważać, głosić
Zapatrzona dzisiaj w postać Maryi a także w ubogich pasterzy, zadaję sobie trzy zasadnicze pytania: czego szukam, co rozważam, co głoszę?
2023-12-31
Komentarz do fragmentu Ewangelii Łk 2, 16-21
Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi
Szukać
„Pasterze pospiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie”. Pasterze szukali Tego, który był im oznajmiony pośród ich zwykłych zajęć, pośród ich codzienności. Szukali w mieście Dawida królewskiego Potomka o bardzo znamiennych tytułach: Zbawiciel, Mesjasz, Pan. Znaleźli natomiast Dziecię złożone w żłobie, w nędzy. Sens życia chrześcijańskiego pozostaje zawsze ten sam: znaleźć Boga Żywego i Wiecznego pod bardzo skromnymi znakami, które zarazem ukazują Go i zakrywają. Znajdujemy Jezusa pod kruchymi postaciami eucharystycznego Chleba i Wina. Jest On tym samym Bogiem, który zbawia, Bogiem odnalezionym w żłobie, w ludziach biednych lub pozbawionych miłości, w chorych, cierpiących i samotnych. Bogiem spotykanym w wydarzeniach codziennego życia. Sekretem szczęścia jest znajdować Jezusa w każdym dniu nowego roku, w każdym wydarzeniu, które przyniesie.
Rozważać
Ewangelia podaje, że Maryja „zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu”. Kiedy dzisiaj przed moimi oczami staje milcząca Maryja, która wszystko, co ważne nosi i zachowuje w swoim sercu, przychodzi mi do głowy pytanie o to, co ja noszę w moim sercu… Co dla mnie stanowi wartość tak wielką, że nie chcąc jej utracić, pieczołowicie przechowuję ją w swoim wewnętrznym sanktuarium? Co jest pokarmem mego serca? Czym moje serce jest zaprzątnięte? Co jest treścią mojego życia? Nie przestaję prosić Maryi Bożej Rodzicielki, by uczyła mnie zachowywania w sobie tego, co naprawdę ważne. Bym umiała poświęcać czas temu, co wartościowe, a rezygnować z tego, co nieistotne i niepotrzebne. Musi dokonać się we mnie wiele wyborów.
Głosić
Gdy pasterze ujrzeli Niemowlę „opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu (...) A wszyscy, którzy to usłyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali”. Jeśli usłyszy się Dobrą Nowinę, czyż nie jest rzeczą naturalną, że pragnie się ją opowiadać? Nigdy nie jest się chrześcijaninem jedynie dla samego siebie. Jeśli Ewangelia Jezusa jest dla mnie dobrą i radosną nowiną, muszę zapragnąć dzielić ją z innymi. Nie mogę szukać wymówek i usprawiedliwień, że nie wiem, w jaki sposób ją przepowiadać albo że niewiele o niej wiem lub że jestem niegodna tego zadania. Pasterze byli najbiedniejszymi z biednych i najbardziej pogardzanymi z pogardzanych. Nie opowiadali prawdy o narodzeniu Jezusa literackim językiem. W prosty sposób świadczyli o tym, co zobaczyli i przeżyli. Jeśli moje serce będzie pełne dobrych spraw tzn. myśli, zamiarów, pragnień, intencji, słów, spojrzeń i czynów, wówczas zdołam razem z Maryją stanąć najpierw u żłóbka, potem pod krzyżem i w Wieczerniku. Wówczas ocalę w sobie to, co naprawdę cenne i co jest warte zachodu.