Sport lekarstwem
Sport to zdrowie – wiemy o tym nie od dzisiaj. O tym, że jest on również formą terapii osób z niepełnosprawnościami intelektualnymi, rozmawiamy z Dariuszem Sitko, dyrektorem Ośrodka dla Niepełnosprawnych „Najświętsze Serce Jezusa” w Rudzie Śląskiej, przy którym działa Klub Olimpiad Specjalnych „Halembianka” oraz z Dariuszem Woszem, dyrektorem Oddziału Regionalnego Olimpiady Specjalne Polska – Śląskie, a także wiceprezesem ds. finansów Olimpiad Specjalnych Polska.
2022-01-04
Redakcja: – Przy Ośrodku dla Osób Niepełnosprawnych „Najświętsze Serce Jezusa” znajduje się Klub Olimpiad Specjalnych „Halembianka”. Jak wygląda współpraca Ośrodka z klubem?
Dariusz Sitko (DS): – Jestem niezwykle zadowolony, że klub „Halembianka” działa przy naszym Ośrodku. Podopiecznym oferuje on nie tylko atrakcyjną formę spędzania wolnego czasu, możliwość realizowania pasji czy indywidualnych zainteresowań. Sport jest dla nich przede wszystkim formą rehabilitacji, a ta zwykle kojarzy się z jakimś trudem, wysiłkiem czy powtarzalnością. W tym przypadku nie ma mowy o monotonii. Poprzez sport często ćwiczone są te same elementy, jednak w o wiele bardziej atrakcyjnej formie. Zawodnicy rywalizują ze sobą, zdobywają medale, zawierają przyjaźnie. Spotykają się nie tylko z członkami swojego klubu, ale także z innymi sportowcami z regionu czy z innych części kraju.
– Czym jest ruch Olimpiad Specjalnych? Jakie były jego początki?
Dariusz Wosz (DW): – Olimpiady Specjalne, obok Igrzysk Olimpijskich i Paraolimpijskich, są jednym z trzech nurtów światowego olimpizmu. Jesteśmy światową organizacją dla osób z niepełnosprawnością intelektualną, uznaną przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski, założoną w Stanach Zjednoczonych w 1968 r. przez Eunice Kennedy Shriver, siostrę prezydenta Johna Kennedy’ego. Przyczynkiem do stworzenia takiego ruchu było pojawienie się w rodzinie prezydenckiej Kennedy’ch osoby z niepełnosprawnością intelektualną. Wówczas podjęto wiele starań, aby jak najbardziej ją aktywizować. Zapraszano do domu inne osoby borykające się z podobnymi problemami wynikającymi z ich niepełnosprawności, co po jakimś czasie przerodziło się w organizację zawodów. W Polsce Olimpiady Specjalne powstały w 1985 r.
– Jaka jest struktura organizacji w naszym kraju? Kto jest patronem organizowanych zawodów?
DW: – Jesteśmy stowarzyszeniem kultury fizycznej zarejestrowanym w sądzie w Warszawie, tam też działa nasze Biuro Narodowe, następnie wyróżniamy 18 oddziałów regionalnych, które powołują kluby Olimpiad Specjalnych. Na jeden oddział przypada od kilkunastu, do kilkudziesięciu klubów. W naszym regionie działa ich 36 w 24 miastach i gminach. Jednym z nich jest właśnie „Halembianka”, mająca swoją siedzibę w Rudzie Śląskiej.
Honorowy patronat nad naszą działalnością, jak również nad organizacją Ogólnopolskich Igrzysk Olimpiad Specjalnych, zawsze obejmuje Pierwsza Dama, czyli obecnie Agata Kornhauser-Duda. Prezesem Stowarzyszenia Olimpiady Specjalne Polska jest Anna Lewandowska. Naszych zawodników wspiera też wielu ambasadorów, wymienię chociażby Roberta Lewandowskiego, Kubę Wesołowskiego, Paulinę Krupińską czy Tomasza Wolnego.
– Kto organizuje zawody na szczeblu regionalnym?
DW: – Najczęściej organizatorem zawodów jest dany Klub Olimpiad Specjalnych, zdarza się też, że robi to sam oddział regionalny. Przykładowo, „Halembianka” w ciągu roku organizuje 3-4 imprezy sportowe, w takich dyscyplinach jak bowling, piłka nożna czy bocce. Bierze w nich udział od kilkunastu do kilkudziesięciu klubów z regionu, co daje od 100 do 150 zawodników. W skali regionu rocznie robimy ok 22-25 imprez sportowych. Cieszymy się, gdy jakieś zawody czy też treningi organizowane są w miejscach publicznych, poza placówkami macierzystymi, na terenie których kluby prowadzą swoją działalność statutową. Dzięki temu ukazanie osób z niepełnosprawnością intelektualną jako sportowców, stwarza szansę do zainteresowania nimi społeczności lokalnej. Tym samym umożliwia członkom ich rodzin przeżycie radości i dumy z uczestnictwa ich podopiecznych w zawodach sportowych. Dla zawodników zaś jest kolejną próbą przyswojenia i praktykowania alternatywnego sposobu spędzania wolnego czasu. Zachęca do odwagi, odczuwania radości, dzielenia się talentami, umiejętnościami i przyjaźnią ze swoimi rodzinami i współrywalizującymi zawodnikami, co sprzyja pełnej integracji społecznej osób niepełnosprawnych.
– Rozumiem, że osiągnięcia na szczeblu regionalnym kwalifikują do zawodów ogólnopolskich?
DW: – W skali ogólnopolskiej mamy przygotowany cykl imprez sportowych. Najczęściej w danej dyscyplinie jest to cykl dwuletni. Aby wysłać zawodników na takie wydarzenie, musimy zorganizować zawody w konkretnej dyscyplinie na szczeblu regionalnym. Biuro Narodowe informuje nas o tym, jaki mamy przyznany limit zawodników, na przykład na zawody w pływaniu. Znając te liczby, dokonujemy losowania spośród złotych medalistów z naszego regionu. Niezwykle ważną rzeczą przy organizacji imprez w ramach Olimpiad Specjalnych jest podział na grupy sprawnościowe na wszystkich naszych zawodach. W każdej grupie jest od 3-8 sportowców lub drużyn. Staramy się tak dzielić zawodników, aby różnice w poziomie ich sprawności nie przekraczały 10 %. Podstawą jest to, żeby rywalizacja odbywała się pomiędzy osobami o podobnym poziomie umiejętności sportowych.
Warto zaznaczyć, że po zawodach każdy z zawodników danej grupy jest dekorowany. Zdobywcy pierwszych trzech miejsc otrzymują medale, kolejni laureaci specjalne wstążki dekoracyjne. Na każdych zawodach Olimpiad Specjalnych, czy to regionalnych, czy ogólnopolskich, czy na poziomie światowym obowiązuje określony ceremoniał. Zawsze wygłaszana jest przysięga: „Pragnę zwyciężyć, lecz jeśli nie będę mógł zwyciężyć, niech będę dzielny w swym wysiłku”, wprowadzana jest też flaga Olimpiad Specjalnych.
– Ilu zawodników jest zarejestrowanych w samej „Halembiance” i w jaki sposób dostają się oni do klubu? Czy są to jedynie mieszkańcy DPS-u przy Ośrodku oraz uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej?
DW: – W „Halembiance” mamy 120 zawodników. W dużej mierze są to podopieczni Ośrodka. Łatwiej jest nam ich zachęcić do udziału w treningach i zawodach, mamy z nimi lepszy kontakt. To jednak nie oznacza, że do klubu nie należą zawodnicy spoza Ośrodka. Jesteśmy otwarci i każdego, kto tylko chce rozpocząć z nami sportową przygodę, serdecznie zapraszamy.
DS: – Inicjatywa założenia przy Ośrodku klubu Olimpiad Specjalnych zrodziła się 20 lat temu. Wynika to z tego, że opiekujemy się wieloma osobami z niepełnosprawnością intelektualną, dla których szukaliśmy atrakcyjnej formy spędzania wolnego czasu. Ważnym bodźcem, który nas do tego skłonił jest duże zaangażowanie naszej kadry w sport. Przykład opiekunów stał się motywacją dla wychowanków Ośrodka.
– Czy zawodników trzeba jakoś specjalnie namawiać do zaangażowania w sport czy raczej są zarażani pasją instruktorów?
DS: – Każdy z podopiecznych ma możliwość wybrania sposobu w jaki spędza czas wolny. Na pewno pasja instruktorów jest czynnikiem mobilizującym. Atrakcyjne jest też zaangażowanie się w grupę i dzielenie tą aktywnością z innymi. Zawodników jednak nieustannie zachęcamy i motywujemy. Ich niepełnosprawności często towarzyszy labilność emocjonalna, łatwo tracą chęć do wykonywania jakiegoś zajęcia. Staramy się więc zarażać ich dobrą energią i wspierać w wysiłku związanym z treningami.
– Czym jest sport dla zawodników Olimpiad Specjalnych? Czy jest to połączenie pasji z terapią? Na ile sport pomaga w funkcjonowaniu w społeczeństwie?
DW: – Jest to bardzo indywidualna kwestia. Dla niektórych zawodników sport jest niemalże sposobem na życie. Funkcjonują od treningu do treningu, stale dopytują o terminy najbliższych zawodów, jest to dla nich niezwykle ważne. Mamy też osoby, dla których udział w treningach jest kwestią jedynie rekreacji, czymś dodatkowym, możliwością miłego spędzenia wolnego czasu w gronie przyjaciół.
Według mnie sport jest jedną z najlepszych form uzupełnienia procesu rehabilitacji. Nie chodzi jedynie o rehabilitację fizyczną, chociaż ta też jest bardzo ważna. Mówię także o rehabilitacji społecznej. Treningi i zawody są oknem na świat, które daje możliwość ukazania osoby z niepełnosprawnością innym ludziom.
DS: – Wiele osób z niepełnosprawnościami dzięki sportowi otworzyło się na społeczeństwo i nauczyło w nim funkcjonować. Treningi i zawody sprawiają, że nabywają one odwagi. Dzięki temu łatwiej im jest podjąć zatrudnienie i zaangażować się w inne inicjatywy.
– Jakie są osiągnięcia zawodników z klubu? Czy dostają się na wyższe szczeble rywalizacji?
DW: – Zawody rangi ogólnopolskiej dają kwalifikacje do imprez europejskich lub światowych. Wśród złotych medalistów na szczeblu krajowym losuje się sportowców, którzy biorą udział w zawodach na kolejnych poziomach rywalizacji. Oczywiście każdy akredytowany program narodowy ma określony limit zawodników. W 2018 r. na terenie naszego województwa zorganizowaliśmy XI Ogólnopolskie Letnie Igrzyska Olimpiad Specjalnych. Zostaliśmy nawet za tę imprezę wyróżnieni Pucharem Prezydenta Rzeczypospolitej. Wówczas w Katowicach, Chorzowie i Mikołowie wystartowało 1000 zawodników z całej Polski. Wśród złotych medalistów tych igrzysk w 11 dyscyplinach, losowaliśmy zawodników, którzy wzięli później udział w Światowych Letnich Igrzyskach Olimpiad Specjalnych, które odbywały się w Abu Dhabi. Nasz region reprezentowało dwóch zawodników i dwóch trenerów w golfie i pływaniu.
W 2015 r. w Światowych Igrzyskach w Los Angeles brał udział zawodnik z „Halembianki” Rafał Benarczyk, który pod okiem swojej trenerki Małgorzaty Cenkier startował na tej imprezie w bocce.
– Kiedy planowane są najbliższe zawody?
DW: – Najbliższe, XVI Światowe Letnie Igrzyska Olimpiad Specjalnych, odbędą się w Berlinie w 2023 r., natomiast Zimowe w Kazaniu. W normalnym trybie zimowe i letnie imprezy nie odbywają się w tym samym roku. Ta sytuacja wynika z przesunięć związanych z pandemią. Rok wcześniej planujemy Igrzyska Ogólnopolskie. Wyjątkowo będą się one odbywały w 5 województwach naszego kraju, a nie w jednym regionie. Cały czas staramy się organizować zawody na szczeblu regionalnym. Mamy nadzieję, że rozwój sytuacji epidemicznej nam w tym nie przeszkodzi.
Zobacz całą zawartość numeru ►