10 w skali Beauforta

Jezus nigdy nie odpoczywa od moich spraw. Nie przesypia niczego, co dzieje się w moim życiu. Obojętnie, czy jest sztorm a siła wiatru osiąga 10 w skali Beauforta, czy może jest flauta i absolutnie nic się nie dzieje. On zawsze jest na pokładzie.

2022-01-29

Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mk 4, 35-41
III tydzień zwykły

Próbuję wyobrazić sobie tę ewangeliczną scenę. Próbuję poczuć na twarzy porywy wiatru, na ustach słodki posmak jeziora, a w uszach delikatne dzwonienie fal. Próbuję znaleźć dla siebie wygodne miejsce w łódce – z jednej strony z dobrym widokiem, a z drugiej na tyle bezpieczne, aby nie wypaść za burtę, gdyby przypadkiem zaczęło mocniej bujać. Jest cicho. Jest spokojnie. Jest bezpiecznie. Tyle jeśli chodzi o możliwości mojej wyobraźni.

Próbuję teraz odszukać w pamięci te wszystkie momenty życia, kiedy było spokojnie i bezpiecznie. To te chwile, kiedy wszystko toczy się bez specjalnych niespodzianek, można bez lęku zaplanować najbliższą przyszłość. Dopisują: zdrowie, szczęście, powodzenie i finanse. Żyć, nie umierać.

Nie zapominam także o tych wszystkich momentach, które były jak wpłynięcie w burzę. Niepewność, niepokój, przerażenie, niekończące się znaki zapytania, wątpliwości i wszechogarniający smutek. Łodzią mojego życia targa potęga żywiołu. Nic nie zapowiada poprawy, jest gorzej i gorzej. Noc ciągnie się w nieskończoność, poranka jak nie było, tak nie ma.

Najgorsze, że nawet Bóg zdaje się nie reagować na wysyłany przeze mnie sygnał S.O.S. Zmęczył się i śpi w najlepsze na wezgłowiu mojej łajby. Błogosławiony sen, błogosławiona nieświadomość, błogosławiony święty spokój.

Panie Jezu, czy naprawdę obojętny jest Ci mój los? Czy celowo pozwalasz na to, by pożarła mnie życiowa otchłań? Czy akurat teraz musiałeś uciąć sobie drzemkę? Czy faktycznie nie obchodzi Cię to, że ginę?

„On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: «Milcz, ucisz się!». Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza”.

To jest ten moment, kiedy kolejny raz płonę ze wstydu. Wstydzę się, że dałem się zwieść pozorom. Wstydzę się, że w obliczu przeszkód zabrakło mi wiary. Wstydzę się, że kolejny raz podniosłem alarm. Wstydzę się, że niewiele mi trzeba, by wpaść w popłoch. Wstydzę się swojej niewiary i serca podszytego tchórzostwem.

Jezus nigdy nie odpoczywa od moich spraw. Nie przesypia niczego, co dzieje się w moim życiu. Obojętnie, czy jest sztorm a siła wiatru osiąga 10 w skali Beauforta, czy może jest flauta i absolutnie nic się nie dzieje. On zawsze jest na pokładzie. Czuwa. Nad wszystkim panuje. Jest większy od każdej burzy, od każdego sztormu.

Kiedy widzę dokonujące się w mojej codzienności cuda mam odwagę zadać tylko jedno pytanie: „Kim właściwie On jest?”.

 

Autorzy tekstów, Cogiel Renata Katarzyna, Rozważanie, Komentarz do ewangelii

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 23.11.2024