„Effatha!”

W naszym życiu my również potrzebujemy usłyszeć: „Effatha” do wszystkiego, co jest w nas pozamykane przez trudne i bolesne doświadczenia życiowe.

2022-02-11

Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mk 7, 31-37
V tydzień zwykły, wspomnienie NMP z Lourdes, XXX Światowy Dzień Chorego

We wspomnienie pierwszego objawienia Najświętszej Maryi Panny z Lourdes przypadające 11 lutego obchodzony jest Światowy Dzień Chorego. Inicjatorem i pomysłodawcą święta był Jan Paweł II, który ustanowił je w 1992 roku.

Święto to stanowi okazję do głębokiej refleksji nad istotą choroby, dobrodziejstwem zdrowia i tajemnicą cierpienia. Winno ono także służyć uwrażliwieniu całego społeczeństwa na panującą sytuację jaką jest pandemia koronawirusa i potrzeby ludzi chorych, niepełnosprawnych i umierających. Jest to wreszcie okazja do zastanowienia się nad obowiązkami, które względem osób chorych ma każdy z nas oraz koniecznością zapewnienia lepszej opieki wszystkim podupadającym na zdrowiu. Szczególnie, że na ścieżkach życia mało kto uniknie losu osoby potrzebującej pomocy medycznej, pielęgnacji czy wsparcia w chorobie.

Dzisiaj w Ewangelii św.  Marka jesteśmy świadkami  uzdrowienia człowieka, który nie słyszy, a przez to także nie mówi. W konsekwencji jest wyłączony z normalnego życia w społeczeństwie. Widzimy człowieka, którego życie jest bardzo zubożałe, lecz on tego nie widzi i nie prosi o pomoc. Pomimo tego w jego otoczeniu są ludzie, którzy przyprowadzają go do Jezusa i proszą dla niego o pomoc. Na różne sposoby Jezus uzdrawiał przyprowadzonych do Niego chorych, cierpiących, opętanych, sparaliżowanych, niewidomych, głuchych.  I tym razem Jezus w sposób wyjątkowy uzdrawia głuchoniemego, którego wyprowadza poza miasto, na miejsce ciche, dalekie od tłumu, hałasu, na miejsce pustynne... Tam, w tej ciszy, dotyka jego uszu, a śliną dotyka jego języka i wypowiada słowa „Effatha”, to znaczy: otwórz się.

Każdy z nas może odnaleźć siebie w tym obrazie. W życiu duchowym, w relacji do Boga i do ludzi zachowujemy się często jak głuchoniemi. Jesteśmy głusi na słowo Boże i słowo ludzkie, nie chcemy lub nie potrafimy słuchać. Wprawdzie docierają do nas dźwięki, ale nie wnikają głębiej, napotykają pewien opór wewnętrzny. Nie potrafimy też mówić. Bywa, że nie mamy nic do powiedzenia, albo to, co mówimy jest puste, bez znaczenia. Niejednokrotnie nasza mowa rani, zamiast leczyć. Dlatego w naszym życiu my również potrzebujemy usłyszeć: „Effatha” do wszystkiego, co jest w nas pozamykane przez trudne i bolesne doświadczenia życiowe.

Jezus mówi dziś do każdego z nas: „otwórz się na moją łaskę, na moją obecność, na moje działanie. Otwórz uszy, oczy, serce i całe swoje jestestwo, abym w całej pełni mógł w Tobie przebywać i działać, i abyś ty w całej pełni mógł radować się pełnią życia”.

Cisza serca i „bycie na osobności” jest łaską i wielką szansą na spotkanie Jezusa twarzą w twarz, na przyjęcie Jego uzdrawiającej łaski i doświadczenia Jego dobroci, Jego miłosierdzia.

Autorzy tekstów, Mastalerz Lucyna, Rozważanie, Komentarz do ewangelii

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 23.11.2024