Panie, Ty wszystko wiesz
Piotr, który miał przewodzić wspólnocie Kościoła, przerobił jedną z najtrudniejszych i zarazem najwspanialszych lekcji: poznał gorzki smak poważnego upadku; poznał też przesłodki smak Jezusowej miłości!
2022-05-01
Rozważanie do fragmentu Ewangelii J 21, 1-19
III niedziela wielkanocna
Pierwsze pytanie Jezusa o miłość brzmi: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?” Piotr dobrze pamięta, jak kiedyś zapewniał Mistrza: „Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię. Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie wyprę się Ciebie” (zob. Mt. 26,33.35). Tym razem Piotr nie popełnia tego samego błędu, by porównywać siebie z innymi, by siebie stawiać wyżej i by być zbyt pewnym siebie. Tym razem odpowiedź Piotra brzmi serdecznie i pokornie: „Panie, Ty wszystko wiesz. Ty wiesz, że Cię kocham”. Piotr zapewnia Jezusa o miłości, ale rezygnuje ze wszelkich porównań; raczej pokornie prosi Jezusa, by On Sam wejrzał w jego serce i zobaczył, jaka jest ta jego miłość.
Pytań Jezusa o miłość było kilka, dokładnie trzy; tyle samo razy Piotr zaparł się Mistrza. Piotr pojął w lot, co Jezus miał na myśli, gdy trzykrotnie pytał go o miłość. Jezus nie chciał Piotra upokorzyć. Przeciwnie – dał mu szansę pełnej rehabilitacji. Chciał pouczyć Piotra, że nie ma takiego upadku, z którego nie można by powstać i znowu wejść w krąg zażyłej przyjaźni i miłości Jezusa.
Piotr, który miał przewodzić wspólnocie Kościoła, przerobił jedną z najtrudniejszych i zarazem najwspanialszych lekcji: poznał gorzki smak poważnego upadku; poznał też przesłodki smak Jezusowej miłości! Osobiście doświadczył, jak miłość Zbawiciela jest wierna, delikatna i potężna. Jego upadek stworzył poniekąd okazję do tego, by mógł przylgnąć do Jezusa jeszcze mocniej – być może mocniej niż ktokolwiek inny.
Nigdy nie pojmę miłości Jezusa. Nigdy nie zrozumiem, jak można tak kochać. Pojmę i zrozumiem dopiero wtedy gdy pozwolę się umiłować. Pojmę i zrozumiem, jeśli nie będę zbyt pewna siebie. Pojmę i zrozumiem, jeśli pokornie przyznam, że potrzebuję Jezusa. Pojmę i zrozumiem jedynie wówczas, gdy uznam, że tylko Jego miłość ma moc mnie podnieść.