Trwać w Chrystusie
Jezus przywołując obraz winnego krzewu, pragnie nas zaprosić do głębokiej z Nim przyjaźni. Aby to faktycznie nastąpiło konieczne staje się oczyszczenie. Nie można bowiem żyć w przyjaźni z Nim i w przyjaźni ze światem.
2022-05-18
Rozważanie do fragmentu Ewangelii J 15, 1-8
V tydzień wielkanocny
Aż dziesięciokrotnie słyszymy w Jezusowej przypowieści o krzewie o trwaniu (J 15, 1-11); w przywołanym dzisiaj fragmencie Ewangelii – siedmiokrotnie. Słowo „trwać” (po grecku: menein) jest kluczowym słowem w całej Ewangelii św. Jana. Oznacza: zażyłą więź, wspólne zamieszkanie, posiadanie wspólnej siedziby, dzielenie wspólnego losu.
Jezus przywołując obraz winnego krzewu, pragnie nas zaprosić do głębokiej z Nim przyjaźni. Aby to faktycznie nastąpiło konieczne staje się oczyszczenie. Nie można bowiem żyć w przyjaźni z Nim i w przyjaźni ze światem. „Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy”. W przypowieści obecne są trzy radykalne określenia na oczyszczenie: Ojciec będzie odcinał bezowocne latorośle, rzucał w ogień i spłoną. Radykalizm słów Chrystusa wyraża Jego pragnienie o autentyczną miłość każdego ucznia wobec Niego, nie pozorną. Nasze serce nie może bowiem być dwuznaczne.
Dlatego Bóg oczyszcza nas. To nieraz boli. Nieraz mamy subiektywne wrażenie, że to Bóg sprawia nam ten ból. Nie, cierpienie sprawiają nasze przywiązania do grzechu oraz odrywanie się od niego. Bóg nie jest sprawcą cierpienia. On działa z miłością. Jego działanie możemy porównać do czynności, które wykonuje chirurg, który precyzyjnie wycina chorą tkankę, by uleczyć całego człowieka. Bóg czyni to z miłością. Nieraz choroba somatyczna może być okazją do takiego duchowego oczyszczenia człowieka. Bóg pragnie, aby nasze życie przynosiło dobre i liczne owoce, nie same tylko liście. Dlatego, jak dobry Ogrodnik, w odpowiednim czasie przycina „drzewo naszego życia skalpelem miłości”.
Najlepszym sposobem poddania się Bożemu oczyszczeniu jest trwanie w Słowie Chrystusa, jest modlitwa, kontemplacja, „tracenie czasu” na modlitwie. Piszę w cudzysłowie „tracenie czasu”, bo nieraz tak nam się po ludzku wydaje. De facto to „tracenie czasu” na modlitwie jest zyskiwaniem go, dla całego naszego życia. Próbuję przypominać sobie słowa św. Matki Teresy z Kalkuty, która mówiła, że jej służba wobec biednych będzie bezowocna, jeśli nie będzie godzinnej codziennej modlitwy przed Najświętszym Sakramentem. Podobnie uczy tego nowo kanonizowany Karol de Foucauld, który godzinami adorował Najświętszy Sakrament w sercu Sahary. Po jego śmierci całe jego życie przyniosło plon stokrotny.
Przed nami pielgrzymka Służby Zdrowia na Jasną Górę. W archidiecezji katowickiej to piesza pielgrzymka pielęgniarek, ratowników medycznych oraz lekarzy. Dobry czas na modlitwę, na trwanie przed Bogiem oraz w przyjacielskiej wspólnocie. Czas na duchowe oczyszczenie.