Boże Ciało przez okno
Udzielanie Komunii świętej podczas Mszy oraz zanoszenie jej do chorych jest ciągłym ponawianiem cudu rozmnożenia chleba.
2022-06-15
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 9, 11b-17
Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa
W ten dzień Jezus obecny w Eucharystii opuszcza kościoły i wędruje po ulicach naszych miast i wiosek, błogosławiąc „mieszkańców i ich warsztaty pracy, a także role i urodzaje ziemskie”. Wierni oddają szacunek Jezusowi Eucharystycznemu na różne sposoby. Oto niektóre z nich: nabożny udział w procesji, wyrażający się we wspólnych modlitwach i śpiewie, przyklęknięcie przed Najświętszym Sakramentem, szczególnie w czasie błogosławieństwa przy czterech ołtarzach oraz w momencie, gdy kapłan z monstrancją przechodzi w pobliżu, przygotowanie i przystrojenie czterech ołtarzy, przystrojenie okien własnych mieszkań symbolami religijnymi. We wszystkich tych gestach i postawach wyraża się nasza wiara w realną obecność Jezusa w chlebie oraz nasza miłość do Niego, który wychodzi do nas, karmi nas swoim Ciałem oraz błogosławi nam.
Rodzi się pytanie, w jaki sposób człowiek chory i osłabiony wiekiem, który nie ma możliwości opuszczenia swojego domu, może uczestniczyć w uroczystości Bożego Ciała? Warto przypomnieć bardzo ważny fakt z historii pobożności eucharystycznej. Uroczystość Bożego Ciała i związany z nią publiczny charakter szacunku wobec Eucharystii pojawiły się w Kościele dopiero w XIII wieku. Nie oznacza to jednak, że wcześniej Jezus Eucharystyczny nie opuszczał murów świątyń. Już od pierwszych wieków chrześcijaństwa Komunia święta była zanoszona ludziom chorym, którzy nie mogli uczestniczyć w Eucharystii. To obecność ludzi chorych we wspólnocie Kościoła sprawiała, że Najświętszy Sakrament opuszczał miejsca święte, przechodził ulicami miast i wiosek, niesiony przez szafarzy, i docierał do ludzi chorych. Wędrówka Jezusa do chorych była zapowiedzią procesji, które pojawiły się w średniowieczu. Także i dziś, każda wędrówka kapłana lub świeckiego szafarza do domu chorego jest małą procesją Bożego Ciała. Jeszcze do niedawna w niektórych wspólnotach parafialnych księdza niosącego Hostię do chorych poprzedzał ministrant z dzwoneczkiem lub lampionem. Teraz dość często duszpasterz wykorzystuje samochód i niejednokrotnie nie jest widziany na ulicach, gdy zanosi Komunię do chorych. Samo przybycie kapłana z Komunią świętą jest okazją do uczczenia Najświętszego Sakramentu w sposób podobny do zwyczajów związanych z Bożym Ciałem. Mianowicie w domach, do których przychodzi ksiądz z Komunią świętą, przygotowywany jest stół z białym obrusem, krzyżem, świecami. W ten sposób pokój chorego przekształca się w kaplicę. Po wejściu do mieszkania kapłan składa na tym domowym ołtarzu Najświętszy Sakrament, zaś w domu trwa nabożna cisza. Czasem kapłan intonuje pieśń lub rozpoczyna modlitwę, w której zgromadzeni wielbią Najświętszy Sakrament. Następnie bardzo często ma miejsce spowiedź chorego. Wtedy kapłan zostaje sam na sam z osobą chorego. Po spowiedzi zwykle kapłan zaprasza wszystkich obecnych do wspólnych modlitw i w ich obecności udziela Komunii świętej choremu. Wszystko dzieje się w atmosferze uroczystego skupienia, podobnie jak przy kolejnych ołtarzach w czasie procesji Bożego Ciała.
Trzeba jednak wprost odpowiedzieć na pytanie postawione wyżej: jak człowiek chory lub osłabiony wiekiem, który nie ma możliwości wyjścia z domu, może uczestniczyć w samej uroczystości Bożego Ciała? Na pewno warto tego dnia wysłuchać transmisji Mszy świętej w radiu lub w telewizji. Można poprosić kogoś z rodziny lub sąsiadów, by pomogli w przystrojeniu okien symbolami religijnymi. Warto też upewnić się, jaką trasą pójdzie procesja. Może się bowiem okazać, że któryś z ołtarzy będzie usytuowany blisko mieszkania chorego i będzie można przez okno uczestniczyć w modlitwach oraz przyjąć błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem.
Chciałbym przywołać w tym względzie dwa przykłady, związane z czasami epidemicznymi. W XVI wieku wielka zaraza szerzyła się w Mediolanie, na północy Włoch. Znana jest z tamtych czasów posługa duszpasterska biskupa Mediolanu, św. Karola Boromeusza. Wśród różnych form działania Karol Boromeusz zorganizował dziewiętnaście punktów w mieście, w których odprawiane były Msze święte, a wierni, których obowiązywała kwarantanna, mogli przez okna lub drzwi widzieć ołtarz i brać udział w ofierze Jezusa. Święty Karol Boromeusz rzucił wtedy hasło: „wielkie miasto wielką świątynią”. Dzień Bożego Ciała jest faktycznie realizacją tego hasła Boromeusza, a przynajmniej niektórzy chorzy mogą przez okno zobaczyć i uczcić Najświętszy Sakrament.
Podobne rozwiązanie w czasie epidemii zastosował proboszcz Parafii Matki Boskiej Częstochowskiej w Knurowie ks. Krzysztof Tabath. W czasie pierwszej fali epidemii w 2020 roku, kiedy wszyscy byli radykalnie pozamykani w domach, zbudował w Wielkanoc prosty ołtarz przed miejscowym domem pomocy społecznej. Na ołtarzu umieścił Najświętszy Sakrament i poprowadził modlitwy. Pensjonariusze zamknięci w ośrodku z powodu epidemii mogli przez okno uczestniczyć w nabożeństwie i przyjąć błogosławieństwo sakramentalne. Do dziś w tamtym domu oraz w środowisku katowickiej Caritas, z którą związana jest tamta placówka, wspominana jest inicjatywa proboszcza, która wówczas przyniosła wiele duchowego pocieszenia.
Może i w czasie procesji Bożego Ciała będzie dane niektórym chorym uczestniczyć w modlitwach przy którymś z ołtarzy lub przynajmniej zobaczyć Najświętszy Sakrament niesiony przez księdza w monstrancji. Dzisiejsza Ewangelia, zanim przedstawia wydarzenie rozmnożenia chleba, ukazuje, w jaki sposób Jezus działał wśród tłumów: Jezus „mówił tłumom o królestwie Bożym, a tych, którzy leczenia potrzebowali, uzdrawiał”. Jezus wszystkich nauczał i niósł uzdrowienie chorym. Może spojrzenie na Najświętszy Sakrament, gdy procesja będzie przechodzić pod oknem domu chorego, będzie dla chorego umocnieniem i uzdrowieniem.
Jednak przede wszystkim z okazji uroczystości Bożego Ciała, czy też najbliższego piątku miesiąca, warto zaprosić kapłana lub szafarza z Komunią świętą. Dzisiejszy cud rozmnożenia chleba i nakarmienie nim tłumów, choć nie był jeszcze Eucharystią, to jednak ją wyraźnie zapowiada. Jezus przed samym cudem wykonał czynności, które potem powtórzył w czasie Ostatniej Wieczerzy i które są ponawiane przez kapłana podczas każdej Mszy świętej: „On wziął te pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo i odmówiwszy nad nimi błogosławieństwo, połamał i dawał uczniom, by podawali ludowi”. Udzielanie Komunii świętej podczas Mszy oraz zanoszenie jej do chorych jest ciągłym ponawianiem cudu rozmnożenia chleba.