Ułuda sukcesu
Wśród pokolenia młodych ludzi, wkraczających w dorosłe życie, często można spotkać się z podejściem, w którym przede wszystkim poszukuje się sukcesu. Dzisiaj Chrystus przypomina nam, że wszystko co ma wartość kosztuje wiele wysiłku.
2022-06-21
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mt 7, 6.12-14
XII tydzień zwykły
Od czasu do czasu można usłyszeć, czy przeczytać w mediach o osobach, które osiągnęły wielki sukces, a zaczynały od zera. Najczęściej ten sukces wiąże się z karierą zawodową, wysokimi zarobkami, czy jakimiś tytułami zdobytymi w dziedzinie sztuki lub sportu. Jednocześnie nie pokazuje się tych, którzy przegrali swoje życie, chcąc zrobić coś wielkiego, nie pokazuje się przedsiębiorców, którzy splajtowali, czy ludzi uprawiających sport, którzy nigdy niczego nie wygrali, a być może takich jest znacznie więcej niż tych, co odnieśli sukces. Oprócz tego rzadko się mówi, jak wiele kosztuje osiągnięcie czegoś wartościowego, niekiedy patrzymy z zazdrością na tych, których prezentuje się jako wzór w jakiejś dziedzinie życia, ale przecież oni zazwyczaj całe swoje życie poświęcili na własny rozwój – na inwestycje, na treningi, na powtarzanie tych samych akordów, w przypadku muzyków itd.
Podobne prawidłowości są obecne w dziedzinie wiary i religii. Dzisiaj Pan Jezus zachęca nas do tego, żebyśmy chcieli wchodzić do Królestwa Niebieskiego przez ciasną bramę, a więc wymagali od siebie, nawet wtedy jeśli inni nie wymagają, do czego wielokrotnie nawoływał św. Jan Paweł II. Ludzie nie rodzą się z jakimiś nadzwyczajnymi predyspozycjami do modlitwy, do tego, żeby czuć mocniej Boga, żeby umieć głębiej przeżywać relację z Nim. To zawsze jest kwestia pewnego treningu, zaangażowania, umiejętności poświecenia czasu, energii i siły, po to, by czuć Jego obecność. Kiedy ktoś mówi, że od dawna nie czuje Boga w swoim życiu, to można go zapytać o to, ile czasu poświęca, żeby słuchać głosu Stwórcy? Jeśli tego czasu jest mało, to i owoce będą marne.