Ciocia Krysia z Krościenka
Pani Krystyna Aleksander z Krościenka nad Dunajcem jest artystką i propagatorką kultury. Wie wszystko o Pieninach, św. Kindze i o tym, jak żyć pełnią życia nawet wtedy, gdy wydaje się, że wiek już na to nie pozwala.
2022-08-09
Pani Krystyna, która w tym roku skończyła 92 lata, zajmuje się sztuką w wielu jej przejawach, ale gównie maluje obrazy i pisze wiersze. Przez wiele znajomych osób nazywana jest „ciocią Krysią”. To dlatego, że roztacza wokół siebie wiele ciepła i pozytywnych emocji. Bardzo długo, we własnym domu w Krościenku, prowadziła pensjonat, który stał się ważnym punktem na mapie kulturalnej Pienin. Dość powiedzieć, że miejsce to odwiedzali znani aktorzy: Anna Dymna, Dorota Pomykała, Dorota Segda, Monika Niemczyk czy Jan Englert. Wizyty wielu z nich Pani Krystyna wspomina z rozrzewnieniem, zbudowane zostały przyjaźnie, które przetrwały lata. „Willa Krysia” przez wiele dekad stanowiła bazę lotnego biura redakcyjnego TVP Katowice dla red. Krzysztofa Smereki i red. Ryszarda Remiszewskiego – naczelnego redaktora miesięcznika „Prace Pienińskie”. Pani Krystyna była skarbnicą wiedzy i kontaktów z twórcami pienińskimi, schronieniem i gospodynią długich gawędziarskich spotkań przy obfitym stole.
Cudowna św. Kinga
Kult św. Kingi w Pieninach od bardzo dawna jest niezwykle żywy. Była ona bowiem księżną krakowsko-sandomierską, która z wielką mocą umiłowała Stary Sącz. Ufundowała tam klasztor i przyczyniła się do rozwoju gospodarczego, kulturalnego i religijnego. Pani Krystyna w przejmujący sposób opowiada o swoich osobistych doświadczeniach, kiedy wstawiennictwo tej Świętej pomogło jej w wielu życiowych trudach. Były momenty, kiedy artystka miała dosyć poważne problemy zdrowotne. Zdecydowała się jednak zawierzyć swoje zdrowie i życie właśnie św. Kindze, w nadziei, że wyprosi ona u Boga potrzebne łaski. Tak też się stało, za co pani Krystyna stale dziękuje. Niezwykle gorący kult „ukochanej Kingusi”, jak określa ją artystka, przejawia się na wielu płaszczyznach. Trzeba zacząć od tego, że pani Krystyna mieszka przy ulicy św. Kingi. „Świętej” – w poczuciu cioci – już długo wcześniej, nim została ona kanonizowana. Jako anegdotę można przytoczyć fakt, że w czasie gdy Kinga była jeszcze błogosławioną i taka też była nazwa ulicy, przy której znajduje się „Willa Krysia”, na domu artystki widniała już tabliczka „ul. Świętej Kingi”.
Chyba można zaryzykować stwierdzenie, że żaden poeta nie napisał więcej wierszy o św. Kindze niż ciocia Krysia. Jest ich ponad 500. Artystka podkreśla, że są one próbą podziękowania za otrzymane łaski. Kinga została przez panią Krystynę także wielokrotnie sportretowana. Na kanonizację powstał nawet wyjątkowy wizerunek namalowany na szkle. Warto w tym miejscu dodać, że ciocia Krysia stworzyła swój własny styl malowania. Nakłada bowiem farbę po obu stronach szkła, co jest raczej rzadkością.
Obrazy, które tworzy pani Krystyna dotyczą nie tylko św. Kingi. Znajdziemy tam także martwą naturę, pienińskie pejzaże, czy tematykę sakralną. Artystka wykorzystuje także wiele różnych technik – maluje na płótnie, szkle, desce czy ceramice. W swoim dorobku ma ponad 300 obrazów. Wiele z nich zdobi ściany jej pięknego domu. Duża liczba prac pani Krystyny znalazła swoje miejsce w przeróżnych miejscach na świecie. Namalowany na szkle portret św. Kingi obecnie wisi, na życzenie Ojca świętego, w Domu Pielgrzyma w Watykanie. Obraz ten stanowił wotum tarnowskiej, diecezjalnej pielgrzymki do Rzymu, dla Ojca świętego Jana Pawła II w podziękowaniu za wizytę i kanonizację św. Kingi w Starym Sączu.
W tym roku, uchwałą Rady Gminy Krościenka nad Dunajcem, św. Kinga została patronką tej miejscowości. Jej święto w Krościenku po raz pierwszy będzie obchodzone 24 lipca, kiedy to przypada jej liturgiczne wspomnienie. W tym dniu, od wieków, odbywa się odpust w Starym Sączu, a w Pieninach czciciele św. Kingi pielgrzymują, a raczej wspinają się – na Górę Zamkową. Na szczycie tej stromej skały pozostały ruiny zamku i grota, trwały znak obecności Świętej. Mieszkańcy Pienin umiłowali Kingę, a Pani Krystyna miała niemały udział w propagowaniu jej życia i szerzeniu zasług dla tej części Podhala. Ogłoszenie tej Świętej patronką Krościenka nad Dunajcem jest niejako zwieńczeniem starań cioci o właściwe uhonorowanie Kingi. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, jak mówi pani Krystyna: – Jest patronką mojej ulicy, potem dziedziczką Pienin, patronką diecezji tarnowskiej, księżną krakowsko-sandomierską, oraz matką narodu polskiego, ponieważ, mimo że była Węgierką, przetłumaczyła msze święte roratnie z łaciny na język polski.
Tu jest moje miejsce
Pensjonat, który przez lata prowadziła pani Krystyna przyciągał wielu artystów, ale także wszystkich tych, którzy w Pieninach szukali spokoju i odpoczynku od codziennego zgiełku. W tych pięknych, tradycyjnych góralskich wnętrzach można poczuć prawdziwe ciepło i gościnność. Uśmiech pani Krystyny i jej otwarte serce sprawiają, że każdy, kto przekracza próg tego domu jest jakby u siebie. Będąc w tym niezwykłym miejscu nie sposób także nie poznać cioci bliżej. Jej historie, opowiadane w każdej wolnej chwili, porywają słuchaczy. Pani Krystyna dzieli się opowieściami ze swojego życia, z historii pensjonatu, a także godzinami potrafi mówić o górach oraz oczywiście o ukochanej św. Kindze. W malowniczym ogrodzie otaczającym dom można zapomnieć o codzienności i prawdziwie być bliżej natury. Nie może tam zabraknąć również św. Kingi. Pośród bujnej roślinności możemy odnaleźć w ogrodzie drewnianą figurę tej ukochanej przez Panią Krystynę Patronki. Najbardziej dorodne kwiaty, szczodrą ręką dodaje do misternie układanych bukietów, składanych w kaplicy przed figurą Patronki i jej relikwiami w krościeńskim kościele pw. Dobrego Pasterza.
W domu cioci Krysi znajdują się księgi pamiątkowe, gdzie odwiedzające to miejsce osoby, mogą wpisać kilka słów i podzielić się wrażeniami z pobytu w tej pełnej uroku przestrzeni. Obszerne księgi są zapisem wielu spotkań, przyjaźni, wzruszeń. To prawdziwe świadectwo historii, które wydarzyły się w pensjonacie, Krościenku, Pieninach.
Aktywność ponad wszystko
Pani Krystyna od zawsze była aktywna na różnych polach działalności twórczej. Angażowała się w liczne wydarzenia kulturalne. Jej prace można podziwiać w wielu miejscach, m.in. w galerii Centrum Kultury i Promocji w Krościenku. Artystka otrzymała także wiele nagród i odznaczeń, m.in.: Zasłużony Działacz Kultury (2001 r.), Zasłużony dla Kultury Polskiej (2015 r.), Honorowy Obywatel Gminy Krościenko nad Dunajcem (2016 r.) i Nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2017 r.). Świadczy to o dużej popularności pani Krystyny i docenianiu jej przez środowisko związane z kulturą i sztuką.
Jej wiersze publikowane były m.in. w „Pracach Pienińskich”, „Twórczości Ludowej”, „Podhalance”, „Wiadomościach Bocheńskich”, „Słowie Powszechnym” i innych licznych wydawnictwach. Prace plastyczne artystki prezentowane są do dziś na różnych wystawach zbiorowych i indywidualnych. Jest członkinią Stowarzyszenia Artystów Pienińskich, Stowarzyszenia Twórców Ludowych w Lublinie, Związku Podhalan.
Ciocia Krysia zawsze powtarza, jak ważna jest aktywność w starszym wieku. Opowiada, że nie potrafiłaby usiąść w miejscu i nic nie robić. Chociaż obecnie mierzy się z wieloma problemami zdrowotnymi, przez wiele lat swoją aktywnością zawstydziłaby niejednego trzydziestolatka. Ciocia Krysia jest autorką dziesiątek okazjonalnych utworów poetyckich, m.in. tekstu hymnu szkoły, której patronem jest św. Jan Paweł II. Wspaniałą muzykę do tego utworu, rozpisaną na trąbki, napisał Eugeniusz Waradzyn, ówczesny organista kościoła w Sromowcach. Tworzenie wielu tekstów okolicznościowych sprawiło, że poezja pani Krystyny rozproszona jest teraz po wielu miejscach w świecie. Artystka jest znana m.in. w Stanach Zjednoczonych, gdzie mieszka wielu Polaków pochodzących z Podhala.
Dziś, podczas rozmowy z ciocią Krysią, uświadamiam sobie, jak biegłą i rozległą posiada pamięć i umiejętność konwersacji, a także otwartość na drugiego człowieka i umiejętność dzielenia się sukcesem, gdy dokładnie przytacza nazwiska współtwórców dzieł i utworów.
Dzięki niesamowitej sile zjednywania sobie ludzi, artystka przyjaźni się i współpracuje z ogromną liczbą osób. Kontakty te zaowocowały powstaniem Małego oratorium do św. Kingi pt. „Bądź z nami, Kingo”. Widowisko zostało zaprezentowane w kilku miejscach, m.in. w kościele pw. Wszystkich Świętych w Krościenku, klasztorze ss. Klarysek w Starym Sączu czy w Gliwicach. Poezji pani Krystyny towarzyszyła muzyka skomponowana przez Aleksandrę Dudek, wokal, skrzypce i wiolonczela.
Na życzenie ksieni Małgorzaty Michalik, przełożonej ss. Klarysek w Starym Sączu, pani Krystyna napisała pieśni modlitewne poświęcone św. Kindze: „Godzinki Pienińskie” z muzyką Stanisława Kuczewskiego, oraz „Godzinki Starosądeckie” z muzyką gregoriańską, na dwa głosy, skomponowaną przez franciszkanina z Niepokalanowa, o. Ryszarda Parola.
Mimo że w swoim życiu pani Krystyna borykała się z wieloma problemami zdrowotnymi, nigdy nie zatrzymywało jej to przed aktywnym spędzaniem czasu. Artystka brała udział w licznych pielgrzymkach. Mimo ograniczeń ruchowych, dotarła do Ziemi Świętej i Rzymu, by podziękować Ojcu świętemu za kanonizację św. Kingi z dedykowanym jemu wierszem. Jest niesamowicie energiczną osobą, gdy znajdzie sobie jakiś cel, konsekwentnie do niego dąży i trudno ją zatrzymać.
Cała dla innych
Pani Krystyna jest osobą, która niczego nie chce dla siebie. Bierze udział w licznych imprezach i kiermaszach, dzieli się niemal wszystkim, co ma. Lwią część nagród, honorariów uzyskanych ze sprzedaży swoich dzieł, czy to malarstwa, czy wydanych tomików poezji, przeznacza na liczne fundacje wspierające niepełnosprawne dzieci w Krościenku, Szczawnicy, Bychawie, Mielnicy, Koninie, Tarnowie. Artystka często powtarza, że dzięki Bogu i wstawiennictwu św. Kingi ma zdrowe dzieci, a nie wszyscy mogą doświadczyć tego szczęścia. Dlatego ciocia Krysia tak bardzo angażuje się w pomoc właśnie niepełnosprawnym.
Wiara góry przenosi
Zawierzenie Bogu i św. Kindze, gorliwa modlitwa i głęboka wiara, pomagają pani Krystynie zmagać się z codziennymi trudami. Zaufanie Chrystusowi jest motorem do działania i aktywności na wielu polach. Mimo wielu życiowych trudności ciocia Krysia zawsze wiedziała jaką drogą kroczyć i gdzie podążać. Wiara daje siłę do tej wędrówki oraz determinację w dążeniu do celu.
Ostatnie życzenie
Starość doskwiera i wciąż przypomina,
Że wkrótce nadejdzie ostatnia godzina.
Tutaj zostanie co miłe i drogie,
A z sercem na dłoni stanę przed Bogiem.
Pochylę głowę, uklęknę przed Panem
I podziękuję za ten skrawek ziemi,
Za długie życie, które było dane,
Nie słane różami, ale w sercu Pienin.
Tam błagać będę dziedziczkę tej ziemi,
By dzieci skrzywdzone w swym sercu nosiła
W rodzinnym domku tuż „Pod Niebem Pienin”,
A w chwilach trudnych pod płaszczem schroniła.
Nie wstając z klęczek poproszę Mateńkę,
By pierwszą osadę, którą założyła,
Urocze Krościenko w ramionach Pienin
Od wojen i wrogów wszelakich broniła.
Zobacz całą zawartość numeru ►